Henryk Siedlaczek w Senacie: rolnikom z powiatu raciborskiego grozi bankructwo
- Senator Koalicji Obywatelskiej Henryk Siedlaczek przedstawił na forum izby wyższej parlamentu problemy zgłoszone mu przez protestujących rolników.
- Ci odwiedzili jego biuro senatorskie podczas wizytacji biur parlamentarzystów. Zostawiali im wtedy w prezencie gnojowicę.
- - Wielu rolnikom grozi utrata płynności finansowej, a nawet bankructwo - poinformował ministra rolnictwa senator ziemi raciborskiej.
Oto oświadczenie senatora Henryka Siedlaczka wygłoszone na 10 posiedzeniu Senatu RP XI kadencji - 18 kwietnia 2024 roku.
Szanowny Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
Dzisiejsze oświadczenie kieruję do ministra rolnictwa.
10 kwietnia 2024 r. moje biuro senatorskie w Raciborzu odwiedzili raciborscy rolnicy, z którymi rozmawialiśmy o obecnej sytuacji w rolnictwie, a szczególnie sytuacji, która wytworzyła się na skutek niekontrolowanego napływu zboża z Ukrainy do Polski. Pomijając przyczyny, choć o nich również rozmawialiśmy, rolnicy zwrócili się z prośbą, abym w ich imieniu, w formie oświadczenia, przedstawił ich postulaty – z którymi zgadzam się w całości – w związku z obecną kondycją rolnictwa, co niniejszym czynię.
Panie Marszałku! Wysoki Senacie! Szanowny Panie Ministrze!
Jednym z celów wspólnej polityki rolnej Unii Europejskiej miało być stworzenie warunków, w których europejski rolnik będzie w stanie produkować żywność najwyższej jakości w cenach przystępnych dla europejskiego konsumenta.
Niestety, działania podejmowane przez Unię Europejską doprowadziły do drastycznego wzrostu kosztów produkcji, a jednocześnie na wspólnotowy rynek wewnętrzny zaczęto wpuszczać produkty rolno-spożywcze produkowane bez zastosowania tożsamych wymagań dotyczących całego procesu produkcji. W takiej sytuacji nie ma mowy o uczciwej konkurencji.
Kwestia nadmiernego napływu produktów rolno-spożywczych z Ukrainy dokładnie obnażyła popełnione błędy co do sektorów, które wymagają natychmiastowej pomocy; to producenci roślin zbożowych i producenci owoców jagodowych oraz cały sektor produkcji zwierzęcej. Wielu rolników związanych z wymienionymi sektorami bez szybkiej, doraźnej pomocy czeka szybkie bankructwo.
W opinii rolników niezbędna jest praca na rzecz wprowadzenia następujących mechanizmów.
Chodzi o wprowadzenie ceł i kontyngentów taryfowych na płody rolne i produkty z Ukrainy.
Wprowadzone cła i kontyngenty muszą zostać określone na poziomie, który będzie miał realne przełożenie na ochronę rynku wspólnotowego. Racjonalnym poziomem kontyngentów powinna być wartość średniej z co najmniej ostatnich 5 lat.
Kolejny mechanizm to realizacja szczegółowych kontroli fitosanitarnych i weterynaryjnych na granicach. Kontrole odbywające się na naszych graniach powinny być dużo bardziej dokładne i skrupulatnie prowadzone. Produkty, które nie zostały wyprodukowane w ramach systemów tożsamych z tymi wymaganymi na terenie Unii Europejskiej, nie powinny mieć prawa wjazdu na teren Wspólnoty. Szczegółowej kontroli muszą podlegać elementy dotyczące tego, jakich środków ochrony roślin użyto w ramach cyklu produkcji, jakie antybiotyki oraz środki leczenia zwierząt zostały zastosowane w chowie i hodowli zwierząt.
Kolejna kwestia to brak zgody na ratyfikowanie przez Polskę umów o wolnym handlu pomiędzy Unią Europejską a państwami trzecimi, których realizacja mogłaby godzić w interesy polskich producentów rolnych oraz krajowych przetwórców rolno-spożywczych. Umowa o wolnym handlu z krajami z bloku Mercosur, umowa z Australią czy negocjowana umowa z Indiami są umowami, które bezpośrednio negatywnie oddziaływać będą m.in. na sytuację producentów żywca wołowego, drobiowego, plantatorów buraka cukrowego czy tytoniu.
Należy wprowadzić embargo na produkty z Rosji i Białorusi.
Należy wprowadzić system kaucyjny na tranzyt oraz potwierdzenie, udowodnienie przez importera wyeksportowania towarów poza Unię Europejską.
Przy okazji niekontrolowanego importu produktów rolnych z Ukrainy wykształcił się jeszcze jeden tragiczny w skutkach dla rolników proceder. Mianowicie firmy rzuciły się na ukraińskie zboże w takim stopniu i obkupiły się na takie kwoty, że niektóre z nich utraciły płynność finansową i przestały płacić rolnikom za sprzedane płody. Również na terenie powiatu raciborskiego tym problemem zostali dotknięci rolnicy sprzedający płody rolne.
Jest to dodatkowy spowodowany przez nadmierny import zbóż z Ukrainy problem, o którym nikt nie mówił, a który jest dużo bardziej szkodliwy dla rolników niż niskie ceny płodów. Przez tego typu firmy wielu rolnikom grozi utrata płynności finansowej, a nawet bankructwo. Dodać należy, że firmy te były wcześniej w większości wypłacalne i wiarygodne, a problemy zaczęły się, odkąd zaczęły one importować zboże z Ukrainy.
Ludzie:
Henryk Siedlaczek
Były poseł na Sejm RP, radny sejmiku śląskiego, senator XI kadencji