Wtorek, 24 grudnia 2024

imieniny: Adama, Ewy, Zenobiusza

RSS

Dodatki spożywcze i chemia gospodarcza obecnie najbardziej napędzają drożyznę w sklepach

18.04.2024 08:54 | 2 komentarze | juk

Ceny w sklepach nadal hamują, niemniej wiele kategorii wciąż notuje wzrosty w okolicach 10%. Ostatnio najmocniej podrożały dodatki spożywcze – o ponad 15%.

Dodatki spożywcze i chemia gospodarcza obecnie najbardziej napędzają drożyznę w sklepach
W marcu, podobnie jak w lutym, najmocniej drożejącą kategorią produktów w polskich sklepach były dodatki spożywcze, czyli ketchupy, majonezy, musztardy i przyprawy.
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

W marcu, podobnie jak w lutym, najmocniej drożejącą kategorią produktów w polskich sklepach były dodatki spożywcze, czyli ketchupy, majonezy, musztardy i przyprawy. Tak wynika z cyklicznego raportu pt. „INDEKS CEN W SKLEPACH DETALICZNYCH”, autorstwa UCE RESEARCH i Uniwersytetów WSB Merito. Kategoria ta w marcu podrożała o 15,4%, w lutym – o 12,1%, a w styczniu – o 12,8%.

– Wzrost cen produktów, takich jak majonez, ma charakter sezonowy. Wynika także z okresu górki cen soi, która była kupowana do produkcji dodatków spożywczych – mówi dr Piotr Arak, główny ekonomista VeloBanku. Z kolei jak stwierdza dr Maria Andrzej Faliński, były dyrektor generalny POHiD-u, to również efekt zwiększonego popytu wywołanego zakupami świątecznymi. Cena majonezu była wyższa w marcu o 11,8%. Z kolei o 33,2% więcej trzeba było zapłacić za przyprawy.

Drugą pozycję w rankingu najmocniej drożejących kategorii zajęła chemia gospodarcza ze średnim wzrostem cen o 9,7%. W lutym trzeba był zapłacić za te produkty o 9,4% więcej rok do roku, a w styczniu – o 10,9%. Widać zatem, że dynamika wzrostu cen w tej kategorii utrzymuje się na podobnym poziomie. Ceny kapsułek do prania zdrożały o 33,1%, płynu do płukania tkanin – o 23,4%, a środków do mycia szyb – o 19,1%.

– Może to być spowodowane wzrostem kosztów produkcji surowców i opakowań, zmianami w polityce cenowej producentów, a także popytem i podażą na rynku. Wiąże się to również z tym, że trudno wprowadzić konkurencyjne ceny ze względu na specyficzne wymagania produkcji i dystrybucji chemii gospodarczej – komentuje dr Joanna Wieprow z Uniwersytetu WSB Merito. Inni eksperci zauważają, że chemia gospodarcza produkowana jest przez przemysł energochłonny, którego koszty w ostatnim czasie nie zmniejszyły się. Na to także miały wpływ wysokie ceny gazu.

Kategorią przyciągającą dużo uwagi w ostatnich miesiącach były słodycze i desery, które zdrożały w marcu o 9,6%. Miesiąc wcześniej podwyżka wyniosła 10,5%, a w styczniu – 14,3%. Wysokie ceny kakao, sięgające nawet 10 tys. dolarów za tonę, podnoszą koszty produkcji słodyczy. To poziom najwyższy od kilkudziesięciu lat i nieprędko nadejdzie sezon zbiorów z nowych plantacji.

– Ceny kakao bardzo mocno wzrosły na rynkach światowych ze względu na niekorzystne warunki pogodowe w Ghanie i na Wybrzeżu Kości Słoniowej. Straty w drzewach kakaowych są spore, a odbudowa podaży może potrwać kilka lat. To jednak może być utrudnione, bo afrykańscy rolnicy zaczęli masowo rezygnować z uprawy kakao. Należy zatem spodziewać się, że czekolada będzie droższa – zaznacza Marcin Luziński, ekonomista z Santander Bank Polska.

Z kolei Robert Biegaj z Grupy Offerista uważa, że ceny kakao szybko się nie unormują i wkrótce czekają nas kolejne wstrząsy. – Właściwie już je odczuwamy po kieszeniach, bo słodycze i desery od początku roku trzymają się w czołówce najszybciej drożejących kategorii. I to raczej szybko się nie zmieni. Musimy się nastawić na to, że ceny ww. produktów nadal będą szły w górę – dodaje Biegaj.

Na czwartym miejscu zestawienia znalazły się napoje bezalkoholowe ze średnim wzrostem o 9,1%. W lutym podrożały o 8,7%, a w styczniu – o 13,8%. Ta kategoria zmaga się wciąż ze zmianami. Ograniczenie sprzedaży nieletnim tzw. energetyków zmniejszyło popyt ogólnie na napoje i mogło być impulsem do podniesienia cen. Innym czynnikiem ich wzrostu jest podatek cukrowy.

– Święta, takie jak Boże Narodzenie, Nowy Rok czy Wielkanoc, często wpływają na wzrost popytu na napoje i alkohol. Konsumenci częściej sięgają też po kawę czy herbatę, co może prowadzić do wzrostu cen – zwraca uwagę dr Agnieszka Gawlik z Uniwersytetu WSB Merito. – Odpowiedzialne za wzrosty cen w tym obszarze mogą być też rosnące koszty produkcji, transportu i dostaw. Jeżeli chodzi o kawę to trzeba pamiętać, że obecnie jej cena na rynkach światowych jest najwyższa od dekady – dodaje dr Gawlik.

Faktycznie używki są droższe w ujęciu rocznym, ale jedynie o 3,4%, więc na tle innych kategorii nie jest to znaczący wzrost. Wynika choćby z ogólnego spadku sprzedaży alkoholi, co nie sprzyja podwyżkom. Bardziej znacząco poszły w górę ceny środków higieny osobistej, bo o 4,8%. W lutym podwyżka wyniosła 8,4%, a w styczniu – 2,7%.

– Środki higieny osobistej to bardzo specjalistyczny rynek, w sporej części zależny od importu, choćby półproduktów, takich jak parafina, oleje czy celuloza. Ta ostatnia wcześniej była sprowadzana z Rosji, po dobrej cenie, ale wojna to zmieniła – przypomina dr Faliński. – Ceny wzrosły i zapewne zimą rok temu osiągnęły wysoki poziom, stąd gwałtowny spadek. W tym roku dodatkowo doszedł efekt rosnącego kursu złotego – wskazuje były dyrektor generalny POHiD-u.

Jedną z mocniej drożejących kategorii są też art. dla dzieci. W marcu kosztowały o 4,2% więcej niż rok wcześniej, w lutym – o 6,5%, a w styczniu – o 7,1%. – Hamowanie dynamiki wzrostu cen może być wynikiem zmiany preferencji konsumentów, konkurencji na rynku i wprowadzenia dodatkowych promocji przez producentów. Czy jest to stała tendencja czy tylko chwilowa sytuacja, obecnie trudno jednoznacznie określić – stwierdza dr Joanna Wieprow.

Pocieszające dla konsumentów jest to, że wyhamował wzrost cen pieczywa. W marcu trzeba było za nie zapłacić o 3,9% więcej niż rok wcześniej. W lutym podwyżka była na poziomie 1,9%, a w styczniu – 3,4%. Autorzy raportu zauważają, że w poprzednich miesiącach wzrosty cen w tej kategorii były dwucyfrowe.

– Piekarze reagują na ożywienie popytu konsumenckiego lekkimi podwyżkami cen. Pieczywo kupujemy często w wyspecjalizowanych sklepach, które nie biorą udziału w ostatnio widocznych i nagłaśnianych w mediach tzw. wojnach cenowych. Są one bardziej wrażliwe na wzrosty płacy minimalnej. Jednocześnie globalne ceny zbóż utrzymują się na niskim poziomie, a szacunki zeszłorocznych zbiorów są regularnie rewidowane w górę. Wysoka podaż powinna wpływać na spadek cen produktów zbożowych, w tym mąki – podsumowuje dr Piotr Arak z VeloBanku.