środa, 27 listopada 2024

imieniny: Waleriana, Wirgiliusza, Ody

RSS

Daniel Jakubczyk: Nie ma podziału na lepsze i gorsze sołectwa [WYWIAD]

13.03.2024 08:12 | 6 komentarzy | ska

Z wójtem Gorzyc Danielem Jakubczykiem rozmawiamy o pozyskiwaniu inwestorów, planowanych remontach dróg, zarzucie braku dialogu i inwestycjach w sołectwach.

Daniel Jakubczyk: Nie ma podziału na lepsze i gorsze sołectwa [WYWIAD]
Wójt gminy Gorzyce Daniel Jakubczyk z optymizmem patrzy na tegoroczny budżet i planowane inwestycje
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Daniel Jakubczyk: Nie ma podziału na lepsze i gorsze sołectwa [WYWIAD]

Szymon Kamczyk. W ostatnim czasie sporo pisaliśmy o inwestycjach, jakie w tej kadencji powstały w gminie. Z której inwestycji tej kadencji jest pan jednak najbardziej dumny?

Daniel Jakubczyk. Najwięcej frajdy i radości przynoszą place zabaw dla dzieci. Stworzyliśmy od nowa place zabaw w Bluszczowie, Czyżowicach, Odrze, Olzie, Rogowie i Uchylsku. Rewitalizacji doczekały się przestrzenie przy ośrodkach kultury w Czyżowicach i Gorzycach oraz Park Sołecki w Olzie. Liczba mieszkańców gminy rośnie i mamy coraz więcej sytuacji, że mieszkańcy potrzebują możliwości aktywnego spędzenia czasu. W minionych latach wykonaliśmy rozbudowę sieci kanalizacji sanitarnej. Jeśli chcemy mówić o czystości rzek Olzy i Odry, a także o rozwoju turystyki i rekreacji na naszym pograniczu, to musimy myśleć o tym, aby było czysto. Inwestycje w rozwój kanalizacji - podłączenie ponad 1600 budynków w latach 2015-2023, przełożyło się zdecydowanie na jakość wody w akwenach na terenie naszej gminy, w całym dorzeczu górnej Odry i Olzy. Przekłada się również na standard życia mieszkańców. Ponad połowa gospodarstw w gminie jest już przyłączona do sieci. Te inwestycje wiązały się z odtworzeniem nawierzchni dróg na całych szerokościach, co też widać w terenie. Jeśli dołożymy do tego jeszcze ponad 100 milionów złotych włożonych w modernizacje innych dróg, to myślę, że widoczny jest sukcesywny postęp. Odrębną działką, bliskim mojemu sercu priorytetem, były inwestycje w poprawę jakości powietrza – walka ze smogiem. Skorzystaliśmy z różnych programów dotacyjnych, w ich ramach mieszkańcy uzyskali w ostatnich latach ponad 3220 dofinansowań. Jako pierwsza gmina w powiecie przystąpiliśmy do programu Czyste Powietrze i uruchomiliśmy jego punkt terenowy. Mieszkańcy złożyli tu około 1800 wniosków, i pozyskali już ponad 17 milionów złotych, a gmina stała się jednym z liderów walki ze smogiem. Ponad połowa domów w całej gminie korzysta już z ekologicznych źródeł ciepła.

Czy w tym roku mieszkańców czekają jakieś uciążliwości związane z remontami dróg?

Każdej większej budowie towarzyszą uciążliwości. Kończymy w tym roku zadanie wieloletnie – przebudowę ciągu ulic Parkowej, Polnej i fragmentu Wiejskiej w Czyżowicach. Ruszamy też z kolejnymi większymi zadaniami, mam tu na myśli m.in. przebudowę ul. Spacerowej na pograniczu Kolonii Fryderyk i Gorzyczek. Czeka nas też budowa drogi na terenach obszaru produkcyjno-przemysłowego na pograniczu Bluszczowa i Rogowa – ul. Dąbrowy. O remont tej ulicy prosili przedsiębiorcy i same sołectwa. Bardzo ważnym tematem drogowym jest Syrynka. Tu zarówno gmina, jak i powiat wodzisławski wprowadziły środki finansowe (w łącznej kwocie 400 tys. zł) na opracowanie dokumentacji kompleksowej modernizacji tej części Rogowa. To ok. 9,5 km dróg, więc szykuje się największe zadanie w historii gminy, zarówno pod względem projektowym jak i wykonawczym. Z uwagi na potężny zakres zadania, konieczność pozyskania środków, a później konsekwentnej realizacji, będziemy je realizować w etapach. Myślę tu kompleksowo, również o kanalizacji sanitarnej z możliwością odprowadzenia ścieków, a także kanalizacji deszczowej, która będzie odprowadzać wody opadowe z drogi powiatowej w ciągach dróg gminnych w kilku kierunkach. To wszystko wymaga najpierw opracowania pełnej dokumentacji. Wspomniany remont w Czyżowicach obejmuje około 4,5 km dróg, w Turzy okolice ul. Mszańskiej i Truskawkowej to ok. 5 km, w rogowskiej Syrynce – ponad 9 km. Jesteśmy gotowi na podjęcie tego wyzwania.

Mimo tego, że różne modernizacje i remonty są realizowane, pojawiają się komentarze, że np. w Koloni Fryderyk czy w Olzie niewiele dzieje się pod kątem inwestycji. Czy pana zdaniem to działanie polityczne przed zbliżającymi się wyborami?

Mija się z prawdą twierdzenie, że jedne sołectwa są traktowane bardziej priorytetowo, a inne mniej. Patrzę tak samo na wszystkie nasze sołectwa i ponad 21 tys. mieszkańców. Patrzę zadaniowo. Odpowiem pewnym przykładem - w przeciągu 9 lat na sołectwo Olza wydaliśmy ponad 21 mln zł. Zbudowano ok. 11 km kanalizacji, przyłączając ponad 200 budynków. Przy okazji odtwarzaliśmy, czasem nawet z podbudową, drogi na całych szerokościach. Dokonaliśmy termomodernizacji szkoły, doprowadzono tu także gaz, mimo że wcześniej Olza w ogóle nie była uwzględniona w planach gazyfikacji. Zbudowane zostało nowe boisko szkolne, zaś w 2020 roku, po zgłoszeniu przeze mnie sprawy do nadzoru budowlanego, Wody Polskie przystąpiły do remontu wałów przeciwpowodziowych. To była pierwsza naprawa po 1997 roku. Do tego toczymy obecnie sprawę przejęcia tzw. starorzecza, o co zabiegało sołectwo. Chcielibyśmy je zabezpieczyć jako teren ochrony przeciwpowodziowej, ale także utrzymać tam tereny zielone o funkcji rekreacyjnej. Uważam, że nie ma u nas żadnego podziału na sołectwa lepsze, czy gorsze. O takiej próbie podziału dowiedziałem się z ostatniego wywiadu z moim kontrkandydatem na urząd wójta. Nie dzielimy sołectw. Przytoczyłem przykład Olzy, ale z drugiej strony możemy popatrzeć na małe Uchylsko, gdzie nastąpił remont drogi powiatowej za 1,2 mln zł, a także złożony został kolejny wniosek o środki na remonty dojazdów do pól uprawnych. Również w Osinach ukończyliśmy kilka ważnych zadań, m.in. modernizację Raciborskiej, pełne zagospodarowanie budynku świetlicy. Z kolei w Kolonii Fryderyk skanalizowaliśmy okolice ul. Polnej i Wyzwolenia (przy której powstał chodnik), zmodernizowaliśmy ul. Mickiewicza, szykujemy się do przebudowy ul. Spacerowej.

W niedawnym wywiadzie pojawił się też temat opłaty renty planistycznej…

Co do opłaty renty planistycznej, kontrkandydat mija się z prawdą. Ostatnie duże zmiany w Miejscowym Planie Zagospodarowania Przestrzennego miały miejsce w 2013 roku, później nastąpiły niewielkie zmiany w 2016 roku. Ta opłata nie miała wysokości 30, a 10 procent. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, które obowiązywały na etapie podejmowania tej uchwały, nie można było zastosować stawki zerowej. Wysokość konkretnej opłaty była wyliczana w oparciu o odpowiedni operat szacunkowy wykonany przez rzeczoznawcę. Ostatnie opłaty były naliczone na przełomie 2021-2022 r. Jesteśmy po kompleksowej analizie wszystkich wniosków do Studium Uwarunkowań i Kierunków Zagospodarowania Przestrzennego oraz Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego i przygotowujemy się do zmiany tych dokumentów. Przeanalizowaliśmy ok. 500 wniosków. Wiele z nich zostało uwzględnione w sposób pozytywny, z zachowaniem proporcji narzuconych obowiązującymi przepisami. Rada Gminy otrzyma propozycje zmian zgodnych z oczekiwaniami mieszkańców oraz środowiska biznesowego. Rośnie również liczba budynków – rocznie powstaje około 100 nowych domów. Ludzie wybierają Gorzyce jako miejsce niezwykle przyjazne do zamieszkania i osiedlają się tutaj, co powoduje że liczba mieszkańców gminy rośnie i wynosi już ponad 21 tysięcy.

A jak odniesie się pan do zarzutu braku dialogu?

Mam wrażenie, że osoby, które były najmniej skłonne do dialogu, dziś są widoczne na listach konkurencyjnego dla mnie komitetu. Od końcówki 2014 roku, wyłączając okres pandemii, spotykałem się i wciąż się spotykam praktycznie ze wszystkimi, którzy wyrażają wolę spotkania. W ciągu 9 lat mojego urzędowania odbyłem z mieszkańcami gminy kilka tysięcy spotkań. Brałem również udział chyba we wszystkich zebraniach sprawozdawczych w 12. sołectwach. Byłem współorganizatorem spotkań na temat gazyfikacji, kanalizacji i modernizacji dróg czy dyżurów pracowników ZUS-u. Uczestniczę również w spotkaniach z biznesem organizacji reprezentujących przedsiębiorców. Mocno włączyłem się też w temat budowy kolei dużych prędkości, spotykając się z mieszkańcami i wyrażając stanowisko gminy – zgodne z wolą mieszkańców. Do tego dochodzą jeszcze odbyte przeze mnie wizje w terenie, które trzeba liczyć w setkach. Każdy mieszkaniec oraz osoba zainteresowana kontaktem może wejść do urzędu w godzinach jego pracy, nie ma u nas jak w części urzędów, dni dla obsługi interesanta. Ponadto każdy mieszkaniec może bez problemu podejść do biur, by porozmawiać o swojej sprawie. Często zdarza się, że różne osoby spotykają się ze mną bez wcześniejszego umawiania czy zapowiedzi. Jeżeli tylko mogę, są od razu przyjęte. Mam w sobie przekonanie, że najważniejszy jest człowiek. We wspomnianym wywiadzie pojawiły się też odniesienia do dwóch opisywanych w Nowinach sytuacji, jedna z nich dotyczyła zmiany w Studium Uwarunkowań i Kierunków Zagospodarowania Przestrzennego oraz w Miejscowym Planie Zagospodarowania Przestrzennego. Mam wrażenie, że wypowiadający się w tym temacie rozmówca nie zapoznał się ze stanowiskiem wszystkich sąsiadów masarni, a oni też mają prawo wypowiedzi w procesie zmian. Ich stanowisko powinno zostać również dogłębnie zbadane, powinni być traktowani na równi z wnioskodawcą zmian. Ta sprawa nie jest czarno-biała jak podaje konkurent.

Czytaj dalej na stronie 2 >>>