Rozwój gospodarczy zmienił rynek zatrudnienia. Urząd pracy daje impuls, stał się inkubatorem przedsiębiorczości
Rynek pracy przeszedł w ostatnich lata głęboką metamorfozę. Ofert pracodawców było jak na lekarstwo, firmy ograniczały zatrudnienie. Współcześnie częściej praca szuka człowieka, a przyszłych pracowników szuka się już w szkole. O tym jak w tej rzeczywistości funkcjonuje urząd pracy, rozmawialiśmy z Mirosławem Ruszkiewiczem dyrektorem Powiatowego Urzędu Pracy w Raciborzu.
Materiał wideo:
Pan dobrze pamięta długie kolejki do pośredniaka i bryndzę ofert zatrudnienia. Wydaje się, że nie było to tak dawno.
- Kiedy zaczynałem pracę w Raciborzu, mieliśmy w urzędzie ponad 3000 osób zarejestrowanych jako bezrobotne. Obecne realia są zupełnie nową rzeczywistością, ale zawsze trzeba pamiętać, że w gospodarce mamy taką trochę sinusoidę. Pewnie wielu osób te tąpnięcia nigdy nie doświadczą tak bardzo, jak kiedyś to się działo, ale warunki gospodarcze mogą się zmieniać i kiedy spada dynamika gospodarcza, stopa bezrobocia też się zmienia i są to różnice o 1, o 3 procent.
Jak na tle województwa plasuje się rynek pracy w powiecie raciborskim?
Powiat Raciborski plasuje się tak idealnie w środku województwa, ze stopą bezrobocia powyżej 3%. 20 lat temu, kiedy pracowałem w wojewódzkim urzędzie pracy, mieliśmy 20% bezrobocia. Jesteśmy zupełnie w innym miejscu, z innymi problemami. W moim przekonaniu te zmiany dowodzą, że rozwój gospodarczy rzeczywiście nastąpił i Polska się zmieniła, bo gospodarczo to są dwa różne światy,
Już za pańskiej pracy w raciborskim PUP zdarzyły się takie tąpnięcia w gospodarce, które oddziaływały na stan zatrudnienia, na utratę miejsc pracy, ale jednak sytuacja nie była taka jak ponad dwie dekady temu.
Oczywiście po drodze mieliśmy lata 2007-2008, kiedy był kryzys światowy i tamto tąpnięcie też było odczuwalne w Polsce, jak również w naszym powiecie. Jednak nie odczuliśmy tego tak dynamiczne jak na świecie, bo uruchomiono wówczas dużą pulę środków rządowych na Fundusz Pracy, a także korzystaliśmy ze środków unijnych, z których my akurat zdobywamy pieniądze na aktywizację bezrobotnych. Trzeba jednak pamiętać, że minęło od tamtej pory już ponad 15 lat. Z kolei niedawno przeżyliśmy tu to wszystko, co się wydarzyło dwa i trzy lata temu kiedy działaliśmy w warunkach COVID-19 i kiedy nagle powiatowe urzędy pracy w ciągu 3. miesięcy wydawały po kilkadziesiąt milionów złotych. My wydaliśmy wtedy 40 milionów zł i to była zupełnie inna funkcja naszej placówki. Wtedy najważniejsze było uratowanie jak największej grupy pracodawców. Zaraz potem nadeszła sytuacja wojenna z agresją rosyjską na Ukrainie i zaczęła się nasza pomoc obywatelom Ukrainy, których prawa nie były zrównane jeśli chodzi o rejestrację i możliwość pomocy tak jak u Polaków.
Pandemia minęła, warunki wojenne niestety nie. W jakiej kondycji znajduje się obecnie lokalny rynek pracy i jakie ma przed sobą perspektywy?
Rynek pracy jest dynamiczny, zmienia się. Najistotniejsze dla nas jest, z jakich źródeł finansowania skorzystamy. Od wielu lat mamy dwa źródła - wspomniany Fundusz Pracy oraz Europejski Fundusz Społeczny. Jeśli chodzi o zakresy, są to podobne źródła. Środki z programów unijnych w ramach programu regionalnego, który ma daty 2021-27, wyniosą prawie 6,6 mln zł.
Fundusze europejskie dla śląskiego to działanie 5.1 i dotyczy aktywizacji osób bezrobotnych. One trafią do konkretnych ludzi na rynku pracy. Pamiętajmy, że jeśli nie zostałyby zagospodarowane na naszym rynku pracy, to ci ludzie będą myśleli o tym, żeby wyjeżdżać za pracą, żeby udać się do innych krajów w kategoriach zarobkowych. Byłaby to strata dla nas. Musimy tu mieć świadomość znajduje się powiat raciborski - przy granicy z Czechami oraz niedaleko od rynku niemieckiego. Polska, Czechy i Niemcy są krajami o najniższej liczbie osób bezrobotnych w Unii Europejskiej. To niskie bezrobocie oznacza przepływ kadr.
Ludzie wyjeżdżąją za chlebem, bo u zagranicznego pracodawcy można więcej zarobić.
Zawsze powtarzam, jak istotne jest tu utrzymanie odpowiedniej wysokości zarobków, wynikających oczywiście z kalkulacji między tym co może pracodawca dać a tym co oferuje rynek. Pieniądze za pracę muszą być na tyle dobre, żeby ludzie nie wyjeżdżali za pracą. Całkiem tego nie unikniemy. Nasz rynek pracy drenuje Austria, bo blisko, a także od lat - Niemcy. Tym zajmuje się w regionie aż dziewięć agencji zatrudnienia. One stale wysyłają nowych pracowników. Tryb pracy w Austrii to cztery dni po 10 godzin i ludzie w czwartek wieczorem zjeżdżają, a dopiero w niedzielę albo w poniedziałek rano wyjeżdżają do pracy.
Na czym będą koncentrować się działania oparte na europejskim finansowaniu?
Tu trzeba zaznaczyć, że przyszłością dla wszystkich szukających pracy są kompetencje cyfrowe, jakże niezbędne w dzisiejsze gospodarce, na dzisiejszym rynku pracy. Zależy nam, by bezrobotny wszedł w te nowe kompetencje. Wszystkie osoby, które obecnie rejestrujemy w urzędzie, poddajemy ankietowaniu, pytając je, na jakim poziomie są ich kompetencje cyfrowe.
Rozwój firmy Eko-Okna mocno wpływa na lokalny rynek pracy, poziom bezrobocia jest wyjątkowo niski. Czy to jest ten optymalny stan?
Bezrobocie w powiecie raciborskim jest relatywnie bardzo niskie, jednak są miasta w naszym regionie, szczególnie te funkcjonujące na prawach powiatu, jak Rybnik, Tychy czy Katowice, gdzie bezrobocie jest jeszcze niższe. Notuje się je tam nawet na poziomie poniżej trzech procent. Przyznam, że jeszcze do niedawna nikt by nie przypuszczał, że ten poziom aż tak spadnie. W pewien sposób to determinuje rynek pracy. To pracodawcy poszukują pracowników, a nie na odwrót. Wciąż mamy zatem ten rynek pracownika. My w urzędzie pracy chcemy tego kandydata na pracownika wypuścić z jak najlepszymi, najbardziej poszukiwanymi kompetencjami.
W urzędzie przeszkolicie każdego? Nawet kogoś, kto poszukiwanych kompetencji nie posiada?
Umawiamy się z pracodawcą, że on po takim przeszkoleniu zatrudni taką osobę. Urząd Pracy jest w tym momencie takim inkubatorem przedsiębiorczości. Daje impuls rynkowi pracy. Stale prowadzimy rozmowy z wieloma prezesami różnych firm. Jesteśmy w kontakcie z kadrowymi w zakładach pracy, z tą częścią personelu odpowiedzialną za nabory. Znajdujemy się w systemie, w takim krwiobiegu. Ze źródeł, którymi dysponujemy, trafia tam w formie aktywnych form zatrudnienia 6,6 miliona zł. Trzeba pamiętać o tym, że my płacimy też składki zdrowotne i zasiłki więc całość naszego budżetu w tym zakresie opiewa na około 12 milionów zł. Te pieniądze trafiają do powiatu raciborskiego, do mieszkańców wszystkich jego 8. gmin.
Gros z tych środków będzie teraz ukierunkowana na pomoc bezrobotnym. W jakim zakresie?
Jest dużo pieniędzy, które idą w te działania i jest duża oferta tych możliwości, które dotyczą tego, z czego mogą korzystać osoby bezrobotne. Kładziemy jednak nacisk na to, żeby to kompetencje cyfrowe były na pierwszym miejscu. Dlatego, że to kompetencje cyfrowe są kluczem do rynku pracy w tym momencie. Są potrzebne w tak wielu kwestiach, że nawet nie zdajemy sobie sprawy. Wszystko teraz opiera się na świecie cyfrowym i kompetencje potrzebne do odnalezienia się w nim, musimy stale podnosić.
Rozmawiał Mariusz Weidner
Ludzie:
Mirosław Ruszkiewicz
Dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Raciborzu.