Inflacja i pandemia wpływają na rynek piwa w Polsce. Młodzi coraz częściej wybierają te bezalkoholowe
W 2023 r. Polacy wypili dwa miliony hektolitrów piwa mniej niż rok wcześniej. - Ten rok na długo zostanie w naszej pamięci - przyznaje Igor Tikhonov, prezes zarządu Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego - Browary Polskie. Pozytywnym zjawiskiem była stabilna pozycja piw bezalkoholowych, których udział w ogólnej sprzedaży wciąż rośnie.
Z najnowszego raportu firmy NielsenIQ wynika, że w ubiegłym roku polski rynek piwa skurczył się o prawie 7 procent. Jednak trend spadkowy, obserwujemy już od kilku lat. - W 2023 r. branża piwna pozostawała pod szczególnym wpływem inflacji, ale wolumeny sprzedaży piwa spadały od momentu wybuchu pandemii. Covid-19 i inflacja w podobnym stopniu wpłynęły na nasz rynek - mówi Igor Tikhonov, prezes Zarządu Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego - Browary Polskie.
Stwierdzenie, że w ubiegłym roku to właśnie inflacja odegrała decydującą rolę w ograniczeniu spożycia piwa, potwierdzają badania przeprowadzone przez NielsenIQ. W połowie 2023 r. (a więc w okresie najwyższej inflacji) zapytano respondentów, jak zamierzają sobie poradzić z rosnącymi cenami. - Na czym konsumenci zamierzali najbardziej oszczędzać? Na posiłkach poza domem, rozrywce i zamawianiu jedzenia - to jest cała grupa przyjemnościowych, niekoniecznych wydatków, które jako pierwsze zostają wycięte z domowych budżetów w momencie, kiedy ceny rosną - wskazuje Marcin Cyganiak, dyrektor komercyjny w NielsenIQ.
Kiedy ankietowanych zapytano bardziej konkretnie, na jakie produkty spożywcze zamierzają wydawać mniej pieniędzy, alkohol był na czele listy. - Napoje alkoholowe występowały obok innych kategorii przyjemnościowych, których nie musimy kupować: przekąsek i słodyczy. Uzyskane w połowie roku odpowiedzi przełożyły się na wyniki sprzedaży piwa w 2023 - wyjaśnia Marcin Cyganiak. Jak podkreślają eksperci, spadki spożycia były szczególnie wyraźne w określonych segmentach rynku. „To już kolejny rok, kiedy mocny lager notuje ujemną dynamikę sprzedaży. Wyraźnie wskazuje to na trend odchodzenia od alkoholu w piwie” - mówi Bartłomiej Morzycki, dyrektor generalny Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego - Browary Polskie.
Z kolei sprzedaż piw bezalkoholowych była niemalże taka sama, jak w ubiegłym roku, dzięki czemu zwiększyły one swój udział w całej kategorii piwa w Polsce, z 6,3 do 6,5 proc. Jak podkreśla Bartłomiej Morzycki, wzrost konsumpcji piwa bezalkoholowego wynika z trendów związanych ze zdrowym trybem życia. I wszystko wskazuje na to, że Polacy będą pili takiego trunku coraz więcej. - Wzrosty w kategorii NoLo, czyli piwa nisko- i bezalkoholowego obserwujemy już od kilku sezonów - zaznacza Bartłomiej Morzycki.
Perspektywy dla tego segmentu rynku są dobre. „U naszych sąsiadów - Czechów, udział piw bezalkoholowych w sprzedaży ogólnej jest dwukrotnie wyższy niż w Polsce. U nas jest to 6,5 proc., a tam 13-14 proc. To daje nadzieję na wzrost tego segmentu i w Polsce” - mówi Igor Tikhonov. Zwłaszcza, że w segmencie piw nisko- i bezalkoholowych producenci wprowadzają bardzo dużo nowości, nowych wariantów czy smaków. A konsument lubi próbować nowych rzeczy. Kategorie, które oferują duży wybór, potrafią utrzymać dynamikę w ofercie produktowej, mają szanse wygrywać na rynku” - podkreśla Marcin Cyganiak.
Dopasowanie się do zmieniających się warunków ekonomicznych oraz trendów pozwoli przetrwać branży piwowarskiej trudne czasy. - Mimo zmian mamy w Polsce do czynienia z silną grupą konsumentów w średnim wieku i starszych, którzy uwielbiają polskie marki i są wobec nich lojalni. Z drugiej strony są osoby młodsze, nastawione na trunki nisko- lub bezalkoholowe. Mogą one liczyć na to, że zostaną dla nich przygotowane specjalne, nowatorskie produkty - powiedział Igor Tikhonov. Podkreślił, że branża piwowarska nadal jest dużą i silną branżą, ważną częścią polskiej gospodarki, generującą wielomiliardowe zakupy surowców i usług oraz dającą zatrudnienie tysiącom pracowników. - Wywieramy pozytywny wpływ społeczny, wspieramy wspólnoty lokalne, angażujemy się w inicjatywy ważne dla społeczeństwa i środowiska. Myślę, że jest bardzo wiele powodów, dla których warto wspomóc browary w odbudowie silnej pozycji - podsumowuje Igor Tikhonov.
Źródło informacji: PAP MediaRoom
Komentarze
3 komentarze
To co stoi na półkach w sklepach trudno nazwać piwem .
~KOalicjaBiedy
mam nadzieję, że nie zapomniałeś założyć czapeczki z folii aluminiowej
ChybaPSEUDO Pandemi znaczy wielki szwindel korporacji medycznej i TV i wszelkiej maści dziennikarze inpseudodziennikarzy.