Sobota, 23 listopada 2024

imieniny: Adeli, Klemensa, Orestesa

RSS

Spotkanie rolników w Bieńkowicach. Co dalej z ziemią po spółce Agromax? [ZDJĘCIA]

12.02.2024 17:39 | 2 komentarze | FK

W poniedziałek (12.02) odbyło się spotkanie rolników należących do Związku Śląskich Rolników. W ramach spotkania omówiono między innymi kwestie protestów i sprawę dzierżawy ziem przez spółkę Agromax.

Spotkanie rolników w Bieńkowicach. Co dalej z ziemią po spółce Agromax? [ZDJĘCIA]
W spotkaniu uczestniczył Bernard Dębczak (pierwszy z lewej), prezes Związku Śląskich Rolników.
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Było to tradycyjne spotkanie, na którym podsumowano działalność związku w ostatnim roku, omówiono również plany. Prezes Bernard Dębczak odniósł się do protestów rolniczych w Europie i w Polsce związanych z wprowadzeniem tzw. Zielonego Ładu, a także importu ukraińskich produktów. W spotkaniu wzięli udział przedstawiciele Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa, którzy omówili działania dotyczące spółki Agromax oraz przedstawiciele firm.

- Jest to zebranie sprawozdawczo-szkoleniowe Związku Śląskich Rolników. Związek działa od 34 lat i jest organizacją zrzeszającą rolników indywidualnych, głównie z województwa opolskiego i województwa śląskiego. Oprócz spraw związkowych, czyli tego co robimy, co organizujemy i co będziemy robić, poruszamy zawsze sprawy aktualne. W tym roku dwa dominujące tematy to strajki, które teraz się odbywają i te dwa główne postulaty, to jest zamknięcie granicy z Ukrainą i Zielony Ład i wszystko co się z nim wiąże a więc biurokracja, ugorowanie itd. Drugi temat to grunty po spółce Agromax, zaprosiliśmy przedstawicieli KOWR-u z Częstochowy. Zapotrzebowanie na grunty jest duże, gospodarstwa dzisiaj już są dobrze zmechanizowane, opłacalność radykalnie spada. Trzeba powiększać te gospodarstwa i tu jest chyba jedyna i ostatnia możliwość jeżeli chodzi o ziemie, które użytkował Agromax - mówił Nowinom prezes Związku Śląskich Rolników Berbard Dębczak.

Protesty będą kontynuowane. 20 lutego protest w powiecie wodzisławskim

Obecny na spotkaniu radny powiatu raciborskiego Łukasz Mura omówił między innymi plan protestu, który ma się odbyć w powiecie wodzisławskim (TUTAJ). Radny zwrócił uwagę, że uczestnicy protestu muszą zachowywać się zgodnie z wytycznymi organizatorów. 

-  20 lutego organizujemy protest w okolicach gminy Gorzyce i gminy Godów, między dwoma rondami, które są na dojeździe do autostrady A1. Formuła zostanie jeszcze dopracowana, ale termin jest pewny. Rozpoczniemy o 12:00, koniec o 14:00 - mówił Nowinom Łukasz Mura, rolnik i radny powiatu raciborskiego.

W proteście mają uczestniczyć również górnicy. Jak zaznaczył radny Mura również myśliwi zapowiadają protest. To jaka będzie forma protestu będzie zależeć od spotkania z parlamentarzystami, które odbędzie się we wtorek, 13 lutego.

- Ja jestem z województwa opolskiego i tam też odbywały się, w piątek dosyć dotkliwie bym powiedział, praktycznie we wszystkich powiatach. To były zgromadzenia po kilkaset ciągników na każdym z tych protestów. Jest to taka ostateczność, bo nie wiem czy to można nazwać strajkiem, strajk to jest porzucenie pracy. Natomiast tu jest pokazanie swojego niezadowolenia, swojej sytuacji, bo rolnicy są już dziś postawieni naprawdę pod ścianą i finansowo i jeśli chodzi o wymagania. To już po prostu przerasta każdego z nas. Protesty bez wątpienia chyba nie umilkną bo praktycznie prawie cała rolnicza Europa już protestuje. Widzieliśmy jak to robią Niemcy, widzimy jak to robią Francuzi, Włosi, Hiszpanie, Litwini itd. Może będą jakieś inne formy. My jako rolnicy, jako związkowcy wolelibyśmy pewne sprawy załatwiać przy stole, negocjując. To jest taka ostateczna forma, ale tego rolnika się jakoś ignorowało do tej pory i chyba innego wyjścia nie ma. Oby to się obyło bezkrwawo i skutecznie - mówi Nowinom prezes Bernard Dębczak.

Biorący udział w spotkaniu rolnicy podkreślali, że może potrzebny jest protest pod biurami parlamentarzystów. 

Ciągle niezałatwiona sprawa gruntów po spółce Agromax

Ostatnim z głównych tematów spotkania była ciągnąca się od kilku lat sprawa dzierżawy ziemi po spółce Agromax. Chodzi o podział 2480 ha, które spółka dzierżawiła. Obecnie jednak, co podkreślali przedstawiciele KOWR-u, użytkuje je bez umowy. Sprawę tę pilotuje radny Mura. Przedstawiciele KOWR-u wyjaśnili jakie dalsze kroki będą podejmowane wobec spółki. 

Wkrótce więcej informacji 

Sprawdź więcej: