Sobota, 30 listopada 2024

imieniny: Andrzeja, Justyny, Konstantego

RSS

Zamieszki przed JSW. Policja strzelała do demonstrantów [WIDEO]

09.02.2024 07:10 | 28 komentarzy | Katarzyna Barczyńska-Łukasik

Wydarzenia z lutego 2015 roku na trwałe wpisały się w historię Jastrzębia-Zdroju. Protesty górnicze w Jastrzębskiej Spółce Węglowej przerodziły się w zamieszki, podczas których demonstranci usiłowali wedrzeć się do siedziby JSW, a policja użyła broni gładkolufowej.  Zdjęcia z Jastrzębia były pokazywane w najważniejszych światowych agencjach informacyjnych.

Zamieszki przed JSW. Policja strzelała do demonstrantów  [WIDEO]
Demonstracja przed siedzibą JSW przerodziły się w zamieszki. Fot. Adrian Czarnota
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Związkowcy kontra prezes

Luty 2015 roku był gorący w Jastrzębskiej Spółce Węglowej. Górnicze związki zawodowe od dłuższego czasu protestowały przeciwko polityce ówczesnego prezesa firmy Jarosława Zagórowskiego. Wtedy, dziewięć lat temu, górnictwo przeżywało poważny kryzys. Kierownictwo firmy za wszelką cenę dążyło do wprowadzenia programu oszczędnościowego w kosztach pracowniczych i części przywilejów. Zarząd chciał decydować o wysokości premii produkcyjnej czy premii BHP.  Część wypłaty miała być zależna od wyników pracy i zaangażowania górnika. Planowano wprowadzić sześciodniowy tydzień wydobycia węgla w kopalniach. Jednak bezpośrednim impulsem do strajku było zwolnienie 9 związkowców z „Budryka”. Wprawdzie prezes Zagórowski wycofał się z tej decyzji, ale związkowcy bezwzględnie zażądali jego dymisji. Było to warunkiem zaprzestania strajku.

3 lutego 2015 roku. Górnicy wyszli z kopalń

O godzinie 16:00 górnicy z kopalni Jas-Mos w liczbie kilkuset przyszli protestować przed siedzibę JSW.  Szef Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego Piotr Szereda, przekonywał, że trudno powstrzymać pracowników, którzy chcą przybyć przed budynek firmy. Podczas popołudniowej demonstracji obyło się bez incydentów. Jednak tego dnia wieczorem przed siedzibą spółki zbierał się coraz większy tłum. Na godzinę 19:00 zapowiedziano kolejną manifestację. Do protestujących dołączyły osoby określane przez policję jako pseudokibice i to one miały być agresywne i zaatakować mundurowych. Usiłowano wyważyć drzwi i wedrzeć się do budynku. W stronę policji i wejścia do siedziby spółki poleciały kamienie i petardy. Wezwania, aby zachowywać się zgodnie z prawem, nie przynosiły efektów. Wówczas dowodzący akcją wydał rozkaz o użyciu broni gładkolufowej. Jedna osoba została ranna, 4 – aresztowane, pozostali sprawcy uciekli.

9 lutego 2015 roku. Drugie starcie protestujących przed siedzibą JSW

Tego dnia przed siedzibę spółki, ok. godz. 12:00, przyszło protestować kilka tysięcy górników z kopalń należących do Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Można było zobaczyć hasło: „Precz z prezesem nieudacznikiem”. Wznoszono okrzyki domagające się odwołania prezesa Jarosława Zagórowskiego. Zapłonęły opony, wybuchały race, wyły syreny. Aleją Jana Pawła II niosły się niecenzuralne okrzyki: „Zagórowski wy***”. W kierunku wejścia do budynku leciały m.in. metalowe kulki z łożysk. Zniszczono elementy elewacji i drzwi. Ochraniający budynek policjanci wyszli na zewnątrz. Część demonstrantów zaczęła ich atakować. W odpowiedzi funkcjonariusze użyli gazu pieprzowego i armatki wodnej. Tłum skandował: „Gestapo, gestapo” i „Policja zostaw górnika”. Około godziny 15:00 policjanci oddali strzały z broni gładkolufowej. W wyniku tych wydarzeń 12 osób zostało poszkodowanych, w tym 6 policjantów.

 12 lutego 2015 roku. Kobiety protestują przed siedzibą JSW

Tym razem przed siedzibę spółki przyszły kobiety. Miały ze sobą garnki, w które uderzały łyżkami. Według nich symbolizowało to sprzeciw wobec pozbawiania górników należnych im pieniędzy. Uczestniczki mówiły, że niedługo nie będą mieć co jeść. Protestowały przeciwko „okradaniu” ich mężów przez zarząd spółki. Demonstracja miała być wsparciem dla pracowników prowadzących strajk okupacyjny w kopalniach.

16 lutego 2015 roku. Prezes JSW Jarosław Zagórowski podaje się do dymisji

W tym dniu prezes Zagórowski skierował pismo do Rady Nadzorczej, w którym poinformował, że podaje się do dymisji. Powodem miał być stosunek związkowców do jego osoby. "Nienawiść ta była budowana od wielu miesięcy i podsycana przez cały okres kilkunastodniowego strajku" - podkreślał w komunikacie. Późnym wieczorem strajk w kopalniach został zawieszony. Zmian, których domagał się Zagórowski, nie udało się wprowadzić.

Policja działała zgodnie z prawem

Poseł Grzegorz Matusiak (PiS) i Piotr Chmielewski (PiS) złożyli zawiadomienie do prokuratury w sprawie interweniujących policjantów. W marcu zostało wszczęte śledztwo w tej sprawie. W grudniu 2015 roku Prokuratura Okręgowa w Gliwicach umorzyła postępowanie dotyczące przekroczenia uprawień przez funkcjonariuszy poprzez między innymi wydanie zgody i użycie broni gładkolufowej wobec strajkujących przed siedzibą JSW. Poseł Matusiak nie zgodził się z tą decyzją i poprosił o interwencję Ministra Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro i Prokuratora Generalnego Andrzeja Seremeta. W wyniku tego nakazano ponowne wszczęcie śledztwa i uzupełnienie materiału dowodowego o dokumenty z policji, jastrzębskiego urzędu miasta, dokumentację medyczną pokrzywdzonych i przesłuchanie kilku świadków. W maju 2016 roku gliwiccy śledczy ponownie i tym razem już prawomocnie umorzyli sprawę. Nie dopatrzono się, aby interweniujący policjanci przed siedzibą JSW złamali prawo. Działali w imię dobrze pojętego interesu społecznego, którym jest ład i porządek.