Jeśli nowa inwestycja marszałka cieszy PO, to radość tę chce dzielić z nimi poseł Woś. Konferencja o mostach, których jeszcze nie ma
Nad Odrą w Raciborzu, nieopodal mostu Zamkowego w ostatni dzień stycznia polityk Suwerennej Polski mówił mediom, że budowa mostu między Grzegorzowicami a Ciechowicami to drogowy kamień milowy. Towarzyszyli mu asystent społeczny w biurze poselskim Szymon Szrot oraz radny powiatowy Szymon Bolik.
Pokolenia czekały na ten moment
Poseł Michał Woś powiedział, że dzień wcześniej podpisano umowę z wykonawcą mostu, a ceremonii asystowała - jak stwierdził - śmietanka, wierchuszka Platformy Obywatelskiej w regionie (byli tam: poseł Krzysztof Gadowski i senator Henryk Siedlaczek, a także starosta raciborski Grzegorz Swoboda - przyp. red.).
- My dzielimy się dziś radością z tego faktu - zwrócił się do mediów.
Wspomniał, że 80 lat most był nie do odbudowania, a przez ostatnie 30 lat kolejne władze mówiły, że nie da się tego zrobić.
W 2019 roku, gdy Woś był członkiem zarządu województwa, ten złożył wniosek do rządowego programu “Mosty Plus” i sfinansowano projekt tej inwestycji. Wskutek pandemii i innych przeciwności, których poseł nie sprecyzował, przygotowanie inwestycji wydłużało się.
Wskazał, że to wojewoda z PiS (Jarosław Wieczorek) wydał zezwolenie na budowę i władze wojewódzkie ogłosiły i przeprowadziły przetarg. Tu skrytykował marszałka Jakuba Chełstowskiego, że te działania zajęły mu sporo czasu. Zaraz jednak podziękował samorządowi województwa za sfinalizowanie tematu. Podkreślił, że on i radni powiatowi systematycznie wywierali w tej sprawie presję swoimi medialnymi wystąpieniami.
Część większej całości
Za 36 miesięcy most ma być gotowy. - Ułatwi życie mieszkańcom, rolnikom i będzie elementem dalszego planu drogowego w stronę Kuźni, do drogi wojewódzkiej 919 i do drogi krajowej 45 - powiedział Woś nad Odrą.
Przypomniał, że 80 procent kosztów pokryje rządowe dofinansowanie.
Woś przy okazji wspomniał o moście, którego brakuje Raciborzowi. Uważa, że od 2018 roku nic się w tej sprawie nie zadziało.
- Tylko dziesiątki perypetii i brak decyzyjności. Wciąż jest tylko projekt w kolizji z linią kolejową - mówił poseł.
Dodał, że wytyczono ścieżkę przedłużenia decyzji środowiskowej, która miała w marcu wygasnąć. Dzięki temu nowe projektowanie ma szansę przyspieszyć, a to jego zdaniem najwyższy priorytet dla miasta, wielkie zobowiązanie dla wszystkich parlamentarzystów, samorządowców oraz tych, co myślą o przejęciu sterów władzy w Raciborzu.
Komentarze
2 komentarze
No i to już koniec inwestycji które rozpoczął PiS ,ostatnia inwestycja . Teraz jak rządzi PO to już tylko smród brud i ubóstwo . Tusk już rządzi POmału sto dni a kasy w samorządach nie przybyło . Do tego szykuje się fala protestów na wiosnę.
O Boże kolejna kompromitacja Wosia. Jak zwykle klei się do cudzych sukcesów. Olał samorząd województwa bo zamarzyło mu się posłowanie. Taka prawda.