W raciborskim szpitalu jest wielu pacjentów zakażonych COVID-em. Dlatego wstrzymano odwiedziny chorych
Tylko w wyjątkowych sytuacjach w raciborskim szpitalu można spotkać się z chorym członkiem rodziny. - Na wielu oddziałach mamy zakażonych, zaobserwowaliśmy szczyt zachorowalności i nie chcemy sobie zamknąć całego szpitala z tego powodu - tłumaczy blokadę odwiedzin dyrektor Ryszard Rudnik.
Od piątku 8 grudnia nie sposób wejść na oddziały szpitalne w charakterze odwiedzającego. - Jest u nas teraz wielu pacjentów zakażonych COVID-19, których leczymy też na inne schorzenia. Musimy ich izolować od innych, żeby nie zablokować sobie szpitala - wyjaśnia decyzję dyrektor naczelny szpitala rejonowego Ryszard Rudnik.
Ograniczenia potrwają
Podkreśla, że źródłem rozprzestrzeniania się zakażenia są ludzie, a im więcej osób się pojawia na Gamowskiej, tym ryzyko jest większe.
- Wprowadziliśmy tę blokadę w trosce o pacjentów. Te ograniczenia potrwają jakiś okres - powiedział mediom R. Rudnik.
Ogniska COVID-19 pojawiły się na kilku oddziałach. W szpitalu raportują o tym w Sanepidzie. - Jak się sytuacja troszkę wyciszy to odblokujemy odwiedziny. Okres hospitalizacji jest u nas na tyle krótki, że zakaz odwiedzin nie jest tak uciążliwy - uważa dyrektor.
Zauważalny szczyt zachorowań
W wyjątkowych okolicznościach kierownik oddziału może zezwolić na spotkanie chorego z rodziną. - Są osoby w stanach terminalnych, inne przypadki, gdy udostępniamy taki kontakt, ale z odpowiednim zabezpieczeniem - zastrzega Rudnik.
Jak długo potrwa zakaz odwiedzin? - Trudno powiedzieć. Mam nadzieję, że to się wyciszy w miarę szybko. Musimy przede wszystkim zadbać o zdrowie i bezpieczeństwo pacjentów. Oczywiście nie będzie tak, że nagle znikną wszyscy zakażeni, ale ostatnio był zauważalny szczyt zachorowań więc zareagowaliśmy. Dodatkowo mamy okres grypowy -podsumował Ryszard Rudnik.
Ludzie:
Ryszard Rudnik
Dyrektor Szpitala Rejonowego w Raciborzu