Czwartek, 7 listopada 2024

imieniny: Antoniego, Ernesta, Achillesa

RSS

"Czas pisania listów się skończył". Pracownicy Rafako organizują wiec w obronie firmy

11.12.2023 18:51 | 9 komentarzy | żet

Wiec poparcia samorządu dla Rafako odbędzie się 15 grudnia.

"Czas pisania listów się skończył". Pracownicy Rafako organizują wiec w obronie firmy
- Będziemy walczyć o Rafako do upadłego - zapewniają Wiesław Oleszowski, Marek Langer i Marek Tylka, przedstawiciele pracowników Rafako.
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Nie będziemy przyglądać się  biernie upadkowi Rafako

- Napisaliśmy już mnóstwo listów. Do akcjonariuszy, do rady nadzorczej, do konkretnych osób jak pan premier Morawiecki czy pan premier Tusk, do posłów, senatorów - mówi Marek Langer, Przewodniczący Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Pracowników Rafako.

Pracownik Rafako mówi, że aktualnie głównym celem strony społecznej Rafako jest skłonienie przedstawicieli PBG (oraz obligatariuszy PBG) do wyrażenia zgody na bezwarunkową konwersję zadłużenia Rafako na akcje nowej emisji*. Bez tego firma z Raciborza nie stanie na nogi i nie będzie mogła pozyskiwać nowych zleceń. Decyzje miały zapaść na Nadzwyczajnym Walnym Zgromadzeniu Akcjonariuszy Rafako S.A. w listopadzie, jednak ostatecznie stosowne uchwały nie zostały poddane pod głosowanie. Kolejne "Walne" w Rafako odbędzie się 21 grudnia.

- Jesteśmy w takim miejscu, że to już prawdopodobnie ostatnie "Walne", na którym może zapaść taka pozytywna decyzja. Jeśli nie zapadnie, to boimy się, że niestety skończy się to upadłością Rafako. My jako pracownicy Rafako nie dopuścimy do tego. Nie będziemy się temu biernie przyglądać - dodaje Marek Langer.

Pracownicy Rafako apelują do wierzycieli Rafako, do obligatariuszy PBG, do akcjonariuszy Rafako o zgodę na konwersję zadłużenia firmy z Raciborza. - Zrujnowanie tego zakładu jest jak podcinanie gałęzi, na której się siedzi - mówi Marek Langer. Rafako już teraz ma ogromne problemy z pozyskiwaniem nowych zleceń. Nasi rozmówcy zwracają uwagę na fakt, że nawet najwierniejsi klienci podchodzą do Rafako z rezerwą. Bez nowych zleceń firma nie przetrwa.

Wiec poparcia dla Rafako

Rafakowcy starają się przekonać do działań na rzecz firmy otoczenie. Na 15 grudnia zaplanowali organizację wiecu poparcia samorządowców dla Rafako. Do udziału w przedsięwzięciu zaprosili prezydenta Raciborza Dariusza Polowego i starostę raciborskiego Grzegorza Swobodę. Pojawią się też wiceprezydenci, członkowie zarządu powiatu, radni.

- Oni wiedzą, że jeśli ta firma nie daj Boże by upadła, to powiększa się grupa osób bezrobotnych, skazanych na korzystanie z zasiłków, mniejsze wpływy do budżetu lokalnego z podatków, kłopoty firm powiązanych Rafako

- wylicza Marek Tylka, Przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Rafako S.A.

Przez lata Rafako było kuźnią kadr - tutaj zawodu uczyli się znakomici fachowcy, tutaj doświadczenie zdobywali technicy oraz inżynierowie. - Mamy szkołę, młodzież się uczy, ale młodzi niechętnie idą do firmy z taką perspektywą. Gdyby doszło do konwersji zadłużenia na akcje, byłaby szansa wyjścia na prostą. Sytuacja poprawiłaby się. Upadłość będzie wiązać się z utratą koncesji, zezwoleń na prowadzenie działalności. Bardzo szybko można to stracić, ale odbudowanie tego nie będzie proste - mówi Wiesław Oleszowski, Przewodniczący NSZZ "Solidarność" Rafako.

Drugie życie dla Rafako

Nasi rozmówcy zwracają uwagę, że na kotły Rafako można natknąć się w niemal każdym zakątku Polski. Firma posiada unikalne kompetencje, technologię modernizacji przestarzałych bloków węglowych o mocy 200 MW, które mogłyby stabilizować niestabilne źródła energii (OZE), a także zapewnić Polsce bezpieczeństwo energetyczne do czasu uruchomienia energetyki jądrowej. Samo Rafako w procesie budowy elektrowni jądrowych również mogłoby mieć swój udział. Podobnie jak w produkcji komponentów instalacji OZE, np. wież pod turbiny wiatrowe. Bez Rafako polska energetyka będzie niejako skazana na firmy zagraniczne - zachodnie lub wschodnie.

Czy biorąc to pod uwagę, pożądanym scenariuszem byłoby większe niż dotychczas wejście Skarbu Państwa do akcjonariatu Rafako? - Uważamy, że to byłoby bardzo dobre rowiązanie - mówią Marek Langer, Marek Tylka i Wiesław Oleszowski, wskazując, że taki ruch uwiarygodniłby pozycję Rafako na rynku. - To byłby sposób, żeby dać drugie życie temu zakładowi. Żeby nie tylko się zwijał, ale żeby się rozwijał. To inwestycja w bezpieczeństwo energetyczne kraju - mówi Marek Langer. - To nie będzie inwestycja stracona, ona się zwróci - dodaje Wiesław Oleszowski.

Marek Tylka dodaje, że choć w ostatnich latach załoga Rafako uległa znacznej redukcji (z około 2000 pracowników do 900 obecnie) to perspektywa jej odbudowy jest jak najbardziej realna. - Znam wiele osób, które znalazły pracę gdzie indziej, ale tak naprawdę tylko czekają, aż sytuacja Rafako się poprawi, żeby mogły tu wrócić. Oni chcą pracować w Rafako, ale w Rafako, które ma przed sobą perspektywy - dodaje Marek Tylka.

Rafako dało twarz nieudanym przedsięwzięciom

Kiedy zaczęły się problemy Rafako? Nasi związkowcy bez wahania wskazują, że cezurą było przejęcie firmy przez PBG. Co prawda udało się wówczas pozyskać wielkie zlecenia, takie jak budowa bloku o mocy 910 MW w Elektrowni Jaworzno III, ale nadzwyczajny wzrost cen materiałów i usług, błędy w zarządzaniu, ostatecznie doprowadziły do obecnej sytuacji.

Dziś o Rafako często mówi się negatywnie, np. w kontekście takich inwestycji jak budowa gazociągu Goleniów-Płoty, tłoczni gazu, czy ostatnio muzeum w Toruniu. - Rafako dawało tym przedsięwzięciom swoją twarz, ale przecież tak naprawdę te inwestycje nie były realizowane przez Rafako. To były inwestycje PBG - mówi Wiesław Oleszowski. - Przecież my nie jesteśmy budowlańcami, żeby robić muzeum. Nie jesteśmy mistrzami od gazu, żeby robić gazociągi. To było PBG. My to firmowaliśmy i teraz mówi się o Rafako, ale przecież to nie była robota naszych pracowników - dodaje Marek Tylka.

Co z inwestycją w Jaworznie? Rafakowcy porównują spór z Tauronem do walki Dawida z Goliatem, tylko że Dawidowi związano ręce i nogi. Wciąż nie są przekonani, że wina leżała po stronie Rafako, a ugoda została wypracowana w sytuacji, w której długotrwały proces sądowy byłby ruiną dla firmy z Raciborza. Zauważają, że wcześniej Rafako oddało do użytku blok o mocy 858 MW w Bełchatowie, z którym nie było problemów.

Kompromis lepszy od strajku

Przedstawiciele związków zawodowych Rafako w rozmowie z Nowinami przyznają, że w firmie nie ma tradycji walki o swoje metodą strajków.

- To co było do zrobienia, zawsze było zrobione - mówi Wiesław Oleszowski.

- Nigdy nie byliśmy nastawieni na żądania, na strajki. Byliśmy zawsze otwarci do rozmów z zarządem, które prowadziły do kompromisów. Kompromis jest zawsze lepszy od strajku. Gdybyśmy dziś zaczęli strajkować, to byśmy się po prostu dobili - wyjaśnia Marek Tylka.

- Firma nie działa wtedy, kiedy każdy ciągnie w swoją stronę. Musi być kompromis. Dzięki takiemu podejściu ta firma stała się najlepsza - dodaje Marek Langer.

"Myśmy już byli cicho"

Na zakończenie przedstawiciele pracowników Rafako zauważają, że przez długi czas wsłuchiwali się w głosy, aby spraw Rafako nie nagłaśniać, by strony mogły w spokoju wypracować rozwiązania. - Myśmy już byli cicho, ale to się skończyło. Nie będziemy milcząco przyglądali się, jak ta firma umiera - mówią na zakończenie.

Wojciech Żołneczko

* PBG S.A. posiada (bezpośrednio i pośrednio) 26,4% akcji Rafako. PBG jest w restrukturyzacji w likwidacji. Faktyczną władzę dzierży ustanowiony przez sąd zarządca. Zarządca łączy zgodę na konwersję zadłużenia Rafako na akcje nowej emisji z procesem inwestorskim, tj. sprzedażą pakietu akcji Rafako, który jest w posiadaniu PBG. Prowadzone od trzech lat rozmowy z potencjalnymi inwestorami nie przyniosły rezultatu, a sytuacja Rafako jest coraz gorsza.

Ludzie:

Dariusz Polowy

Dariusz Polowy

Radny, były prezydent Raciborza

Grzegorz Swoboda

Grzegorz Swoboda

Starosta Raciborski