Zadbać o swoje zdrowie. Charytatywna akcja samorządowców z Polski i Czech
Listopad to miesiąc, który od kilkunastu lat poświęcony jest solidaryzowaniu się z osobami zmagającymi się z męskimi nowotworami. To czas, kiedy organizowane są różnorodne akcje charytatywne oraz szerzona jest profilaktyka, polegająca na mówieniu o zagrożeniach związanych z tymi chorobami.
"Movember" czyli "wąsopad"
Wszystko zaczęło się w 2003 r. w dalekiej Australii. Wtedy to Luke Slattery i Travis Garone zainicjowali wśród znajomych akcję polegającą na zapuszczaniu wąsów. Warunkiem uczestnictwa - poza "wyhodowaniem wąsa" - było wpłacenie 10 dolarów i namówienie do zabawy kolejnych osób. Zebrane w ten sposób środki przekazano fundacji zajmującej się organizacją badań nad rakiem prostaty. Rok później w akcję włączyły się kolejne kraje, w tym Polska, tworząc w ten sposób akcję pod nazwą "Movember".
Ambasadorem ruchu na terenie powiatu raciborskiego od 10 lat jest zastępca burmistrza Kuźni Raciborskiej Wojciech Gdesz. - "Movember" stanowi zbitek dwóch angielskich słów: "Moustache" ("wąsy") i "November" ("listopad"), co daje "wąsopad". W listopadzie zapuszczam wąsy po to, aby wzbudzić czyjąś ciekawość - zaznacza. - To jest przyczynek do dalszej rozmowy. Te wąsy są dokładnie tym samym, co różowa wstążka w przypadku akcji dotyczącej profilaktyki związanej z nowotworami u kobiet (rak piersi, rak szyjki macicy). Ona weszła już na stałe w świadomość Polaków. To wszystko po to, abyśmy cieszyli się dobrym zdrowiem, a tym samym życiem - dodaje W. Gdesz.
Nie jest prawdą, że prawdziwy facet nie choruje
Przypadki nowotworów u mężczyzn, z którymi najczęściej się spotykamy dotyczą jąder i prostaty. - O ile wspomniana różowa wstążka zakorzeniła się już w umysłach Polaków, o tyle trudniej wygląda to w przypadku mężczyzn - mówi Wojciech Gdesz. Dlaczego tak się dzieje? - Po pierwsze - przyjęło się mówić, że prawdziwy facet nie choruje. To nieprawda. Stąd ta piękna akcja, która trafiła do Europy z Australii, polegająca na szukaniu sposobów uświadomienia męskiej części populacji o zagrożeniach płynących z lekceważenia problemu. Męskie nowotwory dotyczą przede wszystkim sfery seksualności. Co roku w Polsce 1,5 tys. młodych mężczyzn choruje na raka jąder, a 15 tys. zmaga się z rakiem prostaty. Ryzyko zachorowań wzrasta po 45. roku życia - dodaje zastępca burmistrza Kuźni Raciborskiej.
Jakie są metody profilaktyki? Nasz rozmówca podkreśla konieczność zasięgnięcia porady lekarza już w momencie wykrycia pierwszych niepokojących zmian (np. w przypadku jąder). Konieczność ta wzrasta w momencie, gdy ktoś z naszej rodziny (dziadek, ojciec) borykał się z takimi problemami. Jedną z czynności, którą się wówczas wykonuje jest badanie poziomu PSA we krwi, ale też - jak zaznacza W. Gdesz - wizyta u urologa. - Kampania ma więc nas ośmielić i przełamać tabu - dodaje zastępca włodarza.
"Movember" na granicy
W ramach trwającej od kilku lat kampanii, osoby zaangażowane w szerzenie wiedzy na temat męskich nowotworów przeprowadzili szereg rozmaitych akcji. Wśród nich jest m.in. aukcja ciekawych przedmiotów, która odbędzie się w piątek, 24 listopada w partnerskim dla Kuźni Raciborskiej czeskim mieście Odry. - Robimy "Movember" na granicy. Spotykamy się w gronie osób, które mają wpływ na swoje środowisko: sportowcy, artyści, służby mundurowe, samorządowcy, osoby prowadzące własną działalność gospodarczą. Rozmawiamy o tym i przekazujemy stosowną wiedzę, jak o tym rozmawiać w swoim otoczeniu - mówi Wojciech Gdesz, podkreślając jednocześnie, jak wspaniałą pracę wykonuje Fundacja "Kapitan Światełko", organizując akcję pn. "Mosznowładcy".
- Oni podpowiadają, w jaki sposób rozmawiać i uwrażliwiać, ale także starają się zachęcać do aktywności czy współzawodnictwa sportowego. Także i my podjęliśmy się przeprowadzenia co roku charytatywnej aukcji, z której dochód zostanie przeznaczony na dobry cel. Zysk z ubiegłorocznej polsko-czeskiej akcji został przekazany dla Frania, mieszkańca naszej gminy. Licytowaliśmy wówczas wspaniałe pamiątki i gadżety, jak koszulki Roberta Lewandowskiego i Łukasza Piszczka - zaznacza wiceburmistrz.
Ciekawych "fantów" nie zabraknie również i w tym roku. Wśród wielu przedmiotów jest koszulka Lukasa Podolskiego z autografem, koszulka trzykrotnego Mistrza Świata w kolarstwie - Słowaka Petera Sagana czy kostium olimpijski reprezentanta Polski w kolarstwie torowym Wojciecha Pszczolarskiego. - O wsparcie poprosiłem jeszcze naszych mistrzów sportu: mamy zdjęcia z autografem zawodniczki klubu "Sparta" Ewy Szymik oraz Klaudii Kowalskiej - naszej - nie zawaham się tego użyć - wybitnej kolarki, która jest Mistrzynią Polski Masters i osiągnęła wspaniały wynik w Tour de Pologne amatorów (drugie miejsce), a także wiele innych rzeczy - wylicza aukcyjne przedmioty W. Gdesz, dziękując jednocześnie organizacjom pozarządowym i stowarzyszeniom za ich przekazanie na licytację.
Nie tylko aukcja
- Najważniejsza sprawa, o której w listopadzie chcemy powiedzieć to to, że męskie nowotwory, szczególnie jąder, w przypadku wczesnego wykrycia są praktycznie w 100% wyleczalne, natomiast w przypadku raka prostaty - tu nie ma żartów - badamy się, uprawiamy sport, nie palimy papierosów, dbamy o swoje zdrowie. To jest przekaz z Kuźni Raciborskiej, z powiatu raciborskiego, że prawdziwy mężczyzna dba o swoje zdrowie - podkreśla zastępca burmistrza. - Natomiast suplementem do tego, co robimy teraz, będzie organizacja na przełomie stycznia i lutego przyszłego roku meczu charytatywnego. Swoją pomoc w tej sprawie zaoferował już goszczący w tym tygodniu w Kuźni pierwszoligowy sędzia Sebastian Jarzębak. Chcemy rozegrać mecz z udziałem znaczącej postaci polskiej piłki. Na razie nie chcę jednak zdradzać, o kogo chodzi - kończy nasz rozmówca.
Bartosz Kozina
Ludzie:
Wojciech Gdesz
Burmistrz Kuźni Raciborskiej