26 godzin na SORze w Rybniku. NFZ wciąż analizuje materiały dostarczone przez szpital
Po tym jak jeden z pacjentów rybnickiego SOR-u podzielił się w sieci swoimi doświadczeniami, szpital został poproszony przez kilka instytucji o wyjaśnienia. Analizę dokumentacji prowadzi m.in. Narodowy Fundusz Zdrowia.
Nagranie, które wywołało burzę wśród mieszkańców i pacjentów
Pod koniec września raper z Czerwionki-Leszczyn opublikował w mediach społecznościowych relację ze swojego pobytu w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym w rybnickim szpitalu. Na nagraniu przedstawił nie tylko swoje doświadczenia, ale także fragmenty rozmów z innymi pacjentami.
Jak wynika z nagrania, jeden z chorych spędził na oddziale ponad dobę - 26 godzin. To wywołało falę oburzenia wśród mieszkańców regionu.
W dniu publikacji nagrania, z dziennikarzami spotkała się rzecznik Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 3, Karolina Wałowska, tłumacząc, że pacjent, który spędził na SORze ponad dobę "był już w trakcie leczenia, był podłączony pod tlen, przyjmował leki". Dodała również, że czasem, ze względu na liczbę pacjentów, może się zdarzyć, że pobyt na SORze się wydłuża.
Kontrole i prośby o wyjaśnienia
W reakcji na przedstawione w nagraniu treści, szpital został poproszony o wyjaśnienia i poddany kontroli przez kilka różnych instytucji. Narodowy Fundusz Zdrowia zwrócił się do dyrekcji WSS3 z prośbą o przedstawienie materiałów z dwóch dni, dotyczących osób, które przebywały wtedy na SORze, a także personelu medycznego pełniącego w tym czasie dyżur na oddziale.
Sprawdzane jest to z jakimi dolegliwościami zgłosili się pacjenci, jak zostali zakwalifikowani, jak długo czekali - czy w tym czasie były podejmowane jakiekolwiek czynności, badania, konsultacje, jakie wykonano procedury.
- Otrzymaliśmy do analizy obszerny materiał, to dość duże dwa pudła z materiałami dotyczącymi historii chorób. Trudno w tej chwili określić, jak długo jeszcze potrwa analiza i jaki będzie jej finał. Potrzeba czasu, by dokładnie zbadać wszystkie dokumenty - wyjaśnia rzecznik śląskiego oddziału NFZ, Rafał Razik.
W odpowiedzi na pytanie, czy do NFZ-u, po publikacji nagrania, wpływały infromacje od innych pacjentów rybnickiego SOR-u o jakichkolwiek nieprawidłowościach, rzecznik stwierdza, że nie było takich sygnałów.