Rowerzyści na Brooklynie, Szerpowie z nadzieją. Trzeci dzień Festiwalu Podróżniczego Wiatraki [WIDEO, ZDJĘCIA]
Odwiedziliśmy Festiwal Podróżniczy Wiatraki. To jego 19. edycja w Raciborzu. Kolejna w Raciborskim Domu Kultury. Tu na scenie, na wielkim ekranie wyświetlane są zdjęcia i filmy o całym świecie. Ich autorom można zadać pytanie, a odpowiedzi są udzielane natychmiast. Później, już w holu, można porozmawiać osobiście.
Nam udało się przeprowadzić krótkie rozmowy z braćmi - Marcinem i Michałem Kutkowskimi, którzy wybrali się do USA na wycieczkę rowerową.
Nocne spotkanie z Rosjanami
Zabrali rowery do samolotu - spakowali je w kartony. W Nowym Jorku, z lotniska ruszyli wgłąb Stanów, choć początek mieli pechowy. Internet w ich telefonach nie działał. Trzeba było kupić kartę SIM na doładowanie. - Na lotnisku drogo, myśleliśmy, że kupimy w centrum, przecież sklepów tam nie brakuje. Jedziemy, szukamy, wszystko już zamknięte, bo to noc. Słyszymy, że ktoś mówi jakby po polsku. Podchodzimy bliżej, a to Rosjanie. Brooklyn nocą nie jest zbyt bezpieczny - wspominali w rozmowie z Nowinami podróżnicy na dwóch kółkach. USA zwiedzili w ciągu 90 dni, bo na tyle starczyło im wizy turystycznej. - Nie chcieliśmy ryzykować, bo zamierzamy tam jeszcze wrócić - powiedzieli nam Michał i Marcin. Na festiwalu zainteresowały ich stroje Drengów znad Górnej Odry. Przymierzali je. - To następna wyprawa będzie podróżą w czasie - spytaliśmy, a nasi rozmówcy nie zaprzeczyli. Bo taką podróż oferują Drengowie - aktualnie towar eksportowy Raciborza. Przyciąga do Obory kolejnych turystów. Odbędą się tam np. kolonie w klimacie średniowiecznym i to w trzech turach.
Szerpowie niosą nadzieję
Wiatraków nie mogłyby się odbyć bez obecności Dawida Wacławczyka, który festiwal wymyślił. Pierwszą edycję organizował w Strzesze. Już wtedy ściągnął megagwiazdę himalaizmu - Krzysztofa Wielickiego. Obecny wiceprezydent Raciborza jest na ostatnich edycjach gościem, widzem, przyjacielem ale już nie organizatorem. - Trudno się odciąć od czegoś, co ponad 16 lat się robiło - uśmiechał się dzisiejszy samorządowiec.
Przy Wiatrakach pałeczkę po nim przejęła Anna Musioł z Visit Racibórz i ona czuwa nad całością. Sprowadziła na tę edycję m.in. Szerpów nadziei. To wolontariusze, którzy pomagają niepełnosprawnym zdobywać szczyty w Tatrach. To nie są zwykli podróżnicy. Oni dają szczęście ludziom, którzy bez tej pomocy, nigdy nie spełniliby swoich marzeń o wędrówkach górskich.
- Nowe wątki, nowe pomysły, jest inaczej, odbywa się płodozmian myślowy - ocenia twórca Wiatraków.
Widzowie nie dali pogrzebać Wiatraków
Na początku roku impreza nie otrzymała finansowania z budżetu miasta i jej byt był zagrożony. - Tegoroczną edycję obronili fani festiwalu. Wyrazili swój sprzeciw wobec decyzji rady o wycięciu Wiatraków. Wiem, że interwencje odbywały się nawet ze strony rodzin radnych - mówił nam D. Wacławczyk. Prezydent Polowy ponownie zaproponował radzie ten wydatek i tym razem uzyskał on akceptację.
Wacławczyka spotkaliśmy w sali RDK na opowieści o Gruzji. - Ten kraj jest promowany na Wiatrakach już jakieś 10 lat. Ja po jednej z takich opowieści postanowiłem się sam tam wybrać. Z biurem podróży Orinoko organizowaliśmy takie wyjazdy, na małych szlakach, dostępnych nawet dla seniorów. Na festiwalu opowiadano o ekstremalnych wyprawach. Przyznam, że mam apetyt, by tak na dziko udać się do Gruzji, ruszyć trochę dalej, taki mam plan - zdradził D. Wacławczyk. Cieszył się, że wątek raciborski Wiatraków dotyczy przeszłości miasta i życiu Żydów w dawnym Ratibor. - Mamy młodego naukowca z Uniwersytetu Jagiellońskiego - Magdalenę Wawoczny, która poświęciła lata na zgłębianie tej tematyki, ona mieszkała przez pewien czas w Izraelu - podkreślił wiceprezydent. - Warto przypominać kto mieszkał w Raciborzu przed nami. Ci ludzie działali w innych warunkach społecznych, geopolitycznych, ale tworzyli tutejszą tkankę miejską i stanowią o historii tego miasta - oznajmił zastępca prezydenta.
Wśród widzów spotkaliśmy Dariusza Niestroja - w przeszłości dziennikarza portalu raciborz.com.pl. Przyszedł na festiwal posłuchać prelekcji o egzotycznych wyprawach, chwali sobie możliwość jaką daje impreza - można poznać ciekawe miejsca, choć nie rusza się z Raciborza.
Początek prezentacji slajdowiska Patryka Bułhaka transmitowaliśmy na Facebooku nowiny.pl. - Kiedyś byłem wziętym didżejem, dziś jestem podróżnikiem-fotografem - przedstawiał się autor. Zaznaczył, że wierzy w teorie, że nic nie dzieje się przypadkowo i nawet jego obecność w Raciborzu ma jakąś dodatkową, nieoczywistą wartość. Chwalił miasto za jego przeszłość i wielokulturowość, zachowaną do dziś.
Tutaj znajdą Państwo program wydarzeń festiwalowych w niedzielę 22 października: https://festiwal-wiatraki.pl/
Z Anną Musioł rozmawialiśmy przed wydarzeniem. W rozmowie w Studio Nowiny mówiła nam o kulisach przygotowań do festiwalu.