Z Rogowa na odpust do Bohumina. Niecodzienna pielgrzymka "na kole" z różańcem w ręku [ZDJĘCIA]
W niedzielne popołudnie odbył się tradycyjny Różaniec na kole, zorganizowany przez parafię Najświętszego Serca Pana Jezusa w Rogowie. W tym roku pielgrzymi udali się na odpust do parafii Narodzenia Matki Bożej, który miał miejsce w czeskim Bohuminie.
Parafianie oraz mieszkańcy innych miejscowości czwarty raz uczestniczyli w niecodziennej modlitwie. Tym razem było inaczej niż w roku ubiegłym, gdzie trasa wiodła przez miejscowości będące częścią parafii. Pielgrzymi nie zatrzymywali się w konkretnych miejscach, ale mieli do pokonania 12-to kilometrowy odcinek. Celem wyjazdu był odpust, który odbywał się w czeskim Bohuminie, tuż za granicą Polski. Niewiele osób wie, że jest to parafia silnie związana z naszym regionem, czyli powiatem wodzisławskim i raciborskim. Niektóre z obecnych miejscowości tego regionu należały kiedyś do parafii w Bohuminie. Trasa pielgrzymki przebiegała między innymi przez Meandry Odry, położone w gminie Krzyżanowice. Pielgrzymom w wyprawie towarzyszył nasz reporter.
Czwarta edycja "Różańca na kole" i odpust w Bohuminie
- Jest to czwarta edycja "Różańca na kole". W tym roku trochę zmieniona, bo dotychczas jechaliśmy zazwyczaj po terenie parafii, zatrzymując się przy kapliczkach, a w tym roku jest to związane z pielgrzymką do Bohumina gdzie jest dzisiaj odpust. W tej parafii znajduje się obraz cudami słynący, koronowany koronami papieskimi. Na miejscu odbyła się modlitwa różańcowa, spotkanie z proboszczem, który nam przybliżył historię tego sanktuarium i potem małe spotkanie przy stole i wspólny powrót do parafii. Jak zawsze jest to wyjazd rodzinny, widać dzieci, młodzież, dorosłych, całe rodziny. To jakoś zawsze nas jednoczy. Jest i modlitwa i wspólne bycie razem i wspólne pielgrzymowanie - mówił Nowinom ks. Bernard Rak, proboszcz parafii w Rogowie.
Nie brakowało chętnych na wyprawę
Tradycyjnie w rogowskiej modlitwie wzięli udział parafianie oraz mieszkańcy innych miejscowości. Dla wszystkich była to wyprawa pełna radości i zabawy.
- Jest to czwarta edycja "Różańca na kole". Nie opuściłam ani jednej modlitwy. Zawsze mamy piękną pogodę, tak jak dzisiaj. Nie wiem, jak to ksiądz robi, ale zawsze jest słoneczko, choć rano było bardzo brzydko. Dzisiaj jest inny różaniec, bo mamy trasę do Bohumina. Odkryliśmy przypadkowo, że jest tam sanktuarium, zawsze myśleliśmy, że to "zwykły" kościółek. Zawsze było około 120 osób, a dziś się obawiałam, że będzie mniej, ale jak widać frekwencja nie zawiodła - mówi Beata Czarnecka.
Uczestniczę pierwszy raz, ale jadę z najmłodszą pociechą, półtorarocznym chłopczykiem i z jedenastoletnią córeczką Anią. Było to dobre przeżycie i dobre popołudnie- mówiła Katarzyna Bugla.
- Jestem nauczycielem religii, pracuje w szkole i przedszkolu. Zachęcam dzieci, żeby propagowały modlitwę różańcową. Brałam udział w każdej edycji, która miała miejsce, a jest to już czwarta edycja "Różańca na kole". Jesteśmy fanami rowerowymi, jak widać tłumy dopisują, pogoda też dopisała, więc w górę serca i do przodu. Trasa nie była trudna, bez żadnych trudnych podjazdów. Dzieci i osoby starsze spokojnie dały radę. Zapraszamy na kolejny różaniec za rok - dodaje Karolina Smyczek.
- Trasa bardzo widokowa. Staramy się być każdego roku. Rok temu również uczestniczyliśmy. Dla mnie trasa nie była trudna, bo jestem zapalonym rowerzystą, ale dla dzieci dystans mógł być wyzwaniem, ale jak jest pogoda i fajne tempo to spokojnie dadzą radę - mówi Paweł Białas, który uczestniczył w pielgrzymce wraz z żoną Marceliną oraz Julią i Miłoszem.
Parafia w "starym" Bohuminie ważna dla całego regionu
W bohumińskim kościele znajduje się cudowny obraz Matki Bożej Różańcowej, w parafii są dwa odpusty, jeden duży, który obchodzony jest we wrześniu i drugi mały, październikowy.
- Tak licznej pielgrzymki to tu jeszcze nie było, ale pielgrzymki tu coraz częściej chodzą. Co jest ciekawe, że częściej z Polski niż z Czech - o. Jan Mryk, franciszkanin.
Ojciec Jan zwrócił uwagę, że pielgrzymują do Bohumina parafie, które należały kiedyś do tej właśnie do niej.
- Chodzą tu parafie, które należały kiedyś do parafii Stary Bohumin, jeszcze przed podziałem, przed granicą i to były parafie: Chałupki, Zabełków, Rudyszwałd, aż do Gorzyc - mówił ojciec Jan.
Ojciec Mryk opowiedział również pielgrzymom o historii parafii w okresie komunistycznym oraz cudownym obrazie Matki Bożej, stwierdził iż zna trzy uzdrowienia związane z tym miejscem. Pierwszy dotyczył uzdrowienia kobiety z ciężkiej alergii, drugi uzdrowienia mężczyzny z nowotworu, a trzeci dziecka, które było chore od urodzenia.