Wspominali Franciszka Pieczkę w domu kultury w Godowie [ZDJĘCIA]
Koncertem Jacka Wójcickiego z Piwnicy pod Baranami rozpoczął się wieczór wspomnień o Franciszku Pieczce, zorganizowany tuż po pierwszej rocznicy śmierci aktora.
Wspominali Franciszka Pieczkę w domu kultury w Godowie [ZDJĘCIA]
Podczas spotkania odbyła się rozmowa z rodziną Franciszka Pieczki, a także wystawa pamiątek po wielkim aktorze, znanym m.in. z roli Gustlika z "Czterech Pancernych", Świętego Piotra z Quo Vadis, Ludwika Placka z filmu "Sprawa się rypła" oraz Stanisława Japycza z serialu Ranczo. To tylko jedne z blisko 450 ról, w które wcielił się ś.p. Franciszek Pieczka w teatrze, filmach i serialach.
Wieczór wspomnień poprowadzili Dominika Brzoza-Piprek oraz Artur Marcisz.
- Śląsk był zawsze ważną rzeczą dla taty. Miejscem, gdzie się urodził, a kawałek tego swojego Śląska zabrał do Warszawy - mówił Piotr Pieczka. O najbliższe sercu miejsca na Śląsku i w samym Godowie pytała gościa Dominika Brzoza-Piprek. - Dziadek lubił porównywać Godów do naszej miejscowości, do osiedla warszawskiego i do tych okolic. Kiedy ja chodziłem nad rzekę Świder, niedaleko nas, on wspominał, jak chodził nad Olzę i jak bawił się tam oraz spędzał tam czas. Podpytywał też, jak my spędzamy tam czas. W jego czasach zabawy były proste i dobrą zabawą po prostu było spotkanie się w takim miejscu. Olzę i te wyprawy często wspominał - powiedział wnuk Franiszka Pieczki.
- Opowiadał o łapaniu piskorzy. O tym, jak łowili i jak się bawili. Tu nieopodal jest też droga, gdzie wiem, że mój pradziad sadził wierzby. One jeszcze są. Mój tata pasał tam gęsi i bawił się wokół stawu. Niedaleko nas też jest taki staw. Zawsze były obecne te porównania do Godowa i stron, z których tata pochodził - wspominał ojca Piotr Pieczka.
Zaprezentowano także najnowszą publikację związaną z Franciszkiem Pieczką, wydaną przez Gminne Centrum Kultury, Sportu i Turystyki w Godowie.