środa, 20 listopada 2024

imieniny: Anatola, Rafała, Edmunda

RSS

Górnictwo będzie odchodziło, bo zasoby węgla w kopalniach będą się sczerpywały. Wywiad z senatorem Wojciechem Piechą (PiS)

12.09.2023 07:00 | 17 komentarzy | żet

Czy wybory w Rybniku i okolicy wygrywa się na dożynkach? Śląsk ma być "zielony" czy "czarny"? Czy nazwisko wystarczy do zwycięstwa? Na te oraz inne pytania odpowiada senator Wojciech Piecha z Rybnika.

Górnictwo będzie odchodziło, bo zasoby węgla w kopalniach będą się sczerpywały. Wywiad z senatorem Wojciechem Piechą (PiS)
Senator Wojciech Piecha uważa, że transformacja Śląska już się dokonuje, a przyszłością energetyki jest atom, wspierany przez gaz i OZE.
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

- Kilka miesięcy temu usłyszałem od człowieka ze środowiska PiS, że pana kandydatura w wyborach do Senatu jest w zasadzie pewna, bo ma pan dobre nazwisko i to wystarczy.

- Zdążyłem już wypracować swoją markę senatora. Od 2007 roku jestem czynnym społecznikiem - radnym, a od 2015 roku senatorem. Nazwisko jest nośne, jest w czołówce nazwisk członków Prawa i Sprawiedliwości w Rybniku. To jest marka, ale o tę markę trzeba dbać i cały czas solidnie na nią pracować. Nie wolno zapominać o tym, kim się jest, skąd się wywodzi.

- W takim razie, co oferuje pan wyborcom, poza tym, że jest pan bratem Bolesława Piechy?

- Mam swoją pozycję w Senacie. Jestem wiceprzewodniczącym komisji gospodarki - to ważna komisja. Na jej posiedzeniach kształtujemy politykę gospodarczą kraju. Jestem także członkiem komisji ustawodawczej, która jest odpowiedzialna za poprawną legislację. Także ta marka jest, ja ją poszerzam i utrwalam, tak ażeby przeciętny obywatel, rybniczanin, wyborca w okręgu nr 73 to nazwisko znał.

- W komentarzach po poprzednich wyborach mówiło się, że w zwycięstwie pomogła panu kandydatura Pawła Helisa ze Ślązoków Razem, który podebrał trochę głosów Grzegorzowi Wolnikowi - kandydatowi tzw. zjednoczonej opozycji. Tym razem konkurentów jest jeszcze więcej, w tym kandydat Konfederacji, której elektorat w jakimś stopniu pokrywa się z waszym elektoratem.

- Czy elektorat Konfederacji jest naszym wspólnym elektoratem? Nie wiem.

- Gospodarczo może nie, ale w sferze ideologicznej, konserwatywnej, już tak.

- Powiedzmy, że ideowo oni są skrajną prawicą. My się z nimi za bardzo nie identyfikujemy. Kandydatów w wyborach do Senatu będzie czterech - moja skromna osoba, pan Masłowski, pan Małek, pan Fojcik z Konfederacji.

- Który z aktualnych konkurentów wydaje się panu najmocniejszy? Olimpijczyk, lekarz czy wiceprezydent?

- Moim głównym konkurentem jest pan wiceprezydent Masłowski, bo on idzie z szerokiego nadania paktu senackiego, w którym uczestniczą Platforma Obywatelska, Trzecia Droga i Lewica. Będę się starał zrobić jak najlepszy wynik. Po to jesteśmy politykami, żeby walczyć o zwycięstwo, a jeśli uda się naszej formacji wygrać wybory i stworzyć rząd, to będzie dla nas bardzo duża nobilitacja, bo po raz trzeci samodzielnie rządzilibyśmy w Polsce.

- Czegoś takiego jeszcze nie było.

- Nie było.

- Mnie również wydaje się, że pana najsilniejszym rywalem jest Piotr Masłowski z Polski 2050 Szymona Hołowni. To ugrupowanie, które akcentuje konieczność przeprowadzenia zielonej transformacji Śląska. Pan uważa, że Śląsk powinien być czarny czy zielony?

- Transformacja Śląska już się dokonuje. Górnictwo będzie odchodziło, bo zasoby węgla w kopalniach będą się sczerpywały, czy tego chcemy, czy nie. W tej chwili kopalnie produkują około 52 mln ton węgla, w tym około 12 mln ton węgla koksowego, czyli węgla energetycznego jest około 40 mln ton i ta liczba będzie spadała, bo potencjał kopalń jest już zdecydowanie mniejszy.

Przechodzimy na zieloną, ale nie tylko zieloną energię, bo na horyzoncie mamy również energetykę jądrową. Tę energetykę powinniśmy wspierać i starać się, aby w 2033 roku pierwszy blok jądrowy zaczął już pracować, bo to jest dla nas szansa.

Wtedy energia elektryczna będzie tańsza, bo bloki jądrowe produkują tanio, w sposób ciągły, nieprzerwany. OZE są zależne od pogody - świeci słońce - mamy, ale już o 18-19, a zimą o 16-17 tej energii nie ma. Rozwijamy też energetykę wiatrową. Jest to zaawansowany projekt i w 2026 roku pierwsze farmy wiatrowe na Bałtyku zaczną funkcjonować. Nadwyżka energii będzie spożytkowana na wytwarzanie wodoru, który będzie paliwem przyszłości. Miejmy nadzieję, że to w połączeniu z energetyką jądrową przyniesie oczekiwane rezultaty - będziemy bezpieczni energetycznie.

- Pytam o transformację energetyki, bo odnoszę wrażenie, że wasz przekaz jest niespójny. 29 sierpnia prezes PGE Wojciech Dąbrowski zapowiedział aktualizację strategii tej spółki, odejście od węgla do 2030 r. i neutralność klimatyczną do 2040 r. To wszystko dzięki farmom wiatrowym, fotowoltaice i atomowi. 6 dni później ta strategia została uchylona, po krytyce ze strony ministra Sasina. To chcecie, czy nie chcecie transformacji energetycznej?

- Zielona energetyka na pewno jest przyszłością, ale połączona z energetyką jądrową. Czy ten przekaz jest spójny? PGE to spółka giełdowa. Przedstawiła swoją strategię, ale minister też ma swoje departamenty, które to dopracują. Transformacja musi być spójna, również pod względem finansowania. Powstaje taka struktura jak NABE, czyli Narodowa Agencja Bezpieczeństwa Energetycznego. Tam zostaną wniesione aktywa węglowe, bo my nie możemy z dnia na dzień zrezygnować z węgla. Bloki węglowe są nam potrzebne, czy to na węgiel brunatny jak w Bełchatowie czy Turowie, czy na węgiel kamienny. One muszą zasilać sieć energetyczną, żeby nie było niedoborów.

- Czy skupienie energetyki konwencjonalnej w ramach jednego podmiotu nie zagraża konkurencyjności rynku energetycznego? Czy NABE nie stanie się monopolistą, który będzie mógł dyktować ceny energii elektrycznej?

- Nie, tak się nie stanie. Celem powstania NABE jest uwolnienie firm energetycznych od aktywów węglowych, tak by mogły uzyskać finansowanie. Aktualnie w Unii Europejskiej banki bardzo rzadko, jeśli w ogóle, finansują projekty węglowe. Jeżeli PGE ma aktywa węglowe w swoim portfelu, to banki nie chcą współpracować z takim podmiotem. Bez aktywów węglowych podmioty takie jak PGE czy Tauron będą mogły starać się o finansowanie, bo przecież kredyt jest bardzo ważnym elementem biznesu. Cała gospodarka opiera się na kredycie.

- Jeśli już jesteśmy przy NABE. Kilkanaście-kilkadziesiąt bloków węglowych o mocy 200 MW jest przestarzałych i wymaga modernizacji. To jest palący problem, bo żywotność tych bloków się kończy.

- Nowoczesnych bloków węglowych też jest kilka - Elektrownia Opole ma dwa takie bloki, Elektrownia Kozienice jeden, Elektrownia Jaworzno również jeden. Powstają też bloki gazowe w Elektrowni Dolna Odra. W Rybniku jesienią rozpoczynamy budowę bloku gazowego 880 MW. To jest uzupełnienie tego, co będzie nam schodzić z produkcji, czyli tych bloków 200-megawatowych. One będą odstawiane, ale nie w ciągu roku, lecz sukcesywnie.

- Czyli modernizacji nie planujecie? Bo swego czasu mówiło się o programie bloki 200+, w którym m.in. raciborskie Rafako upatrywało swojej szansy biznesowej.

- Część tych bloków już została odstawiona - w Elektrowni Rybnik odstawiono bloki 3-4 (mają derogację zezwalajacą na pracę w określonym reżimie i czasie), natomiast bloki 5-8 będą wykorzystywane aż do 2035 r. To jest dość odległa perspektywa. Wiemy jakie będzie zapotrzebowanie na energię elektryczną w przyszłości. Prognozuje się, że to będzie ok. 200 TWh, w tej chwili to są 175 TWh. Przyrost zapotrzebowania na energię elektryczną na rynku również będzie powodował, że bloki węglowe tak szybko nie zostaną wyłączone, będą musiały uzupełniać miks energetyczny w trakcie dni mniej słonecznych czy bezwietrznych.

- Wspominał pan o wydobyciu węgla. Ono sukcesywnie maleje. W 2015 roku w polskich kopalniach wydobyto 72,5 mln ton węgla kamiennego i 63 mln ton węgla brunatnego - łącznie 135,5 mln ton węgla. Za rządów PiS wydobycie ani razu nie było wyższe. W 2022 roku to było już tylko 52,8 mln ton węgla kamiennego i 54,6 mln ton węgla brunatnego - razem 107,4 mln ton węgla. Trzeba było importować 19,4 mln ton węgla.

- Zasoby się kurczą, są trudniej dostępne, produkcja węgla energetycznego napotyka trudności geologiczno-górnicze. Nie da się wydobycia zwiększyć z dnia na dzień, czy z roku na rok. Będziemy powolutku schodzili z tą produkcją. Dlatego importowaliśmy prawie 20 mln ton. Węgiel wydobywa się systemem ścianowym z zastosowaniem kombajnów ścianowych. 85-90% wydobywanego węgla ma postać miału, a tylko 10-15% to są te sortymenty grube, które trafiają do odbiorców indywidualnych. Właśnie tutaj zarysowała się luka, bo odbiorcy indywidualni potrzebowali około 9-10 mln ton węgla rocznie, a nasze kopalnie dostarczały około 5-6 mln ton węgla.

To, co było sprowadzane z Rosji, to był węgiel zmieszany, który na granicy był przesiewany na frakcje – dla odbiorców indywidualnych oraz na miał, który stanowił około 30-50% i trafiał do ciepłowni, również ciepłowni prywatnych. Ten węgiel był stosunkowo tani, dlatego zdarzały się lata, w których "górka" na hałdach rosła, bo nasze kopalnie miały problem ze zbytem droższego węgla. Dlatego była też potrzebna pomoc państwa, aby ten przemysł nam nie upadł.

Wartością dodaną tych zabiegów jest bezpieczeństwo energetyczne. W kwietniu 2022 roku zakazaliśmy importu węgla z kierunku rosyjskiego (rok wcześniej, w 2021 roku, z tego kierunku sprowadzaliśmy ok. 12-13 mln ton węgla). To trzeba było zastąpić go węglem z innych kierunków. Zajęły się tym dwie spółki państwowe – PGE Paliwa oraz Węglokoks. Dostały zadanie, żeby sprowadzić węgiel, przede wszystkim dla odbiorców indywidualnych. Dopiero w portach było to konfekcjonowane na węgiel dla odbiorców indywidualnych oraz na miał. Ten węgiel był wtedy droższy, w Europie zostały uruchomione elektrownie węglowe, co wpłynęło na wzrost cen węgla. W tej chwili mamy stabilizację. Trochę tego węgla jeszcze zostało w portach, ale już nie sprowadzamy go przez firmy państwowe. Warto zauważyć, że jako odbiorcy indywidualni coraz częściej przechodzimy na gaz, na pompy ciepła. Mieszkańcy, modernizując ogrzewanie w swoich domach, nie wybierają już kotłów węglowych, a jeśli już, to wybierają kotły 5. klasy, a one potrzebują węgla o odpowiednich parametrach. W tej chwili potrzebujemy poniżej 8 mln ton węgla, aby zabezpieczyć potrzeby odbiorców indywidualnych we wsiach i miasteczkach, gdzie nie ma jeszcze sieci gazowej.

- No właśnie, nie wszędzie jest sieć gazowa.

- Nie wszędzie, ale rozbudowujemy tę sieć. Myślę, że poradzimy sobie z tym problemem. To, że przechodzimy z węgla na gaz i pompy ciepła, widać np. w Rybniku. Poprzedniej zimy nie było dnia, w którym przekroczony został próg alarmowy jakości powietrza.

- Duża w tym zasługa władz miasta, które są pod tym względem bardzo aktywne.

- Tak, duża aktywność władz miasta, ale także duża aktywność naszych mieszkańców, którzy wymienili swoje kotły węglowe na kotły gazowe i pompy ciepła. W dzielnicach domków jednorodzinnych jakość powietrza jest zdecydowanie inna. Zmienił się też odbiór społeczny, nie ma przyzwolenia na zatruwanie powietrza w okolicy, bo od razu są telefony, kontrole.

- Jeszcze dziesięć lat temu nie było to takie oczywiste.

- Pięc lat temu też nie. Pamiętam rok 2018, gdy w styczniu trzeba było na trzy dni zamknąć szkoły z powodu bardzo złej jakości powietrza. To się zdecydowanie poprawiło.

- Poseł Krzysztof Gadowski z Koalicji Obywatelskiej, podczas prezentacji kandydatów w wyborach parlamentarnych wspomniał, że rząd PiS zamyka kopalnie – że mówicie co innego, a co innego robicie. To jak to jest z tymi kopalniami? Zamykacie, czy nie zamykacie?

- Kopalnie, które sczerpują swoje złoża, zostają zamknięte, np. kopalnia Anna, kopalnia Makoszowy, kopalnia Śląsk, kopalnia Wujek. Te kopalnie w sposób naturalny ulegają likwidacji. W 2015 roku była duża nadpodaż węgla. Wtedy rząd Platformy Obywatelskiej chciał sprywatyzować górnictwo, pozostawić tylko parę kopalń na Śląsku. Może zostałyby kopalnie rybnickie, może zostałyby kopalnie Piast i Ziemowit, a reszta poszłaby do likwidacji. Taki program był. Myśmy dofinansowali kopalnie...

- ...i prawie energetyka się przy tym przewróciła, np. Tauron musiał przejąć nierentowne Brzeszcze...

- Coś za coś. My chcemy węgiel wydobywać w dalszym ciągu, aby zapewnić bezpieczeństwo energetyczne kraju. To nie jest łatwe, dlatego powstała Polska Grupa Górnicza, która skupia kopalnie wydobywające węgiel energetyczny. To był bardzo dobry ruch, dzięki któremu kopalnie przestały ze sobą konkurować, ale zaczęły się wspierać. Jeśli w danej kopalni coś się dzieje, wydobycie i dochody spadają, to cała grupa wspiera ten zakład, który ma kłopoty. Wspieramy górnictwo również poprzez Spółkę Restrukturyzacji Kopalń, do której trafiają te kopalnie, które sczerpały już złoża. To SRK prowadzi likwidację tych kopalń, co nie obciąża finansowo pozostałych kopalń w grupie PGG.

- Na koniec wrócę jeszcze do kampanii wyborczej. Jak się wygrywa wybory w Rybniku i powiecie rybnickim? Czy na dożynkach? Bo ostatnio głównie tam można pana spotkać.

- Powinniśmy być w terenie. Wyborcy chcą, aby osoba reprezentująca ich w Sejmie czy w Senacie była z nimi również w takich ważnych, świątecznych dniach, jak dożynki, festyny czy zawody sportowe. Jestem również w kontakcie z wójtami, burmistrzami, samorządowcami – nie tylko z naszej opcji politycznej, aby działać dla tych lokalnych społeczności. Uważam, że samorząd nie jest miejscem na wielką politykę, ale miejscem na pracę na rzecz mieszkańców. Bardzo często ludzie przychodzą ze swoimi problemami, dlatego staram się je rozwiązywać w miarę swoich możliwości. Co roku organizuję konkursy zaproponowane przez Senat. Bardzo cieszy fakt, że uczniowie z naszych szkół podstawowych i ponadpodstawowych zajmują w nich czołowe miejsca.

- Z panem Kuczerą też?

- Też. Nie widzę problemu, żeby komuś podać rękę, choć jest z innej partii. Jeżeli mają jakiś dobry projekt, dobry pomysł, wtedy go wspieramy. Zabiegaliśmy w Warszawie o dokończenie odcinka drogi Pszczyna – Racibórz, żeby pieniądze się na to znalazły, bo samo miasto miałoby kłopot z wydbudowaniem odcinka za 285 mln zł. Nam się udało pozyskać te 165 mln zł z budżetu państwa. Ta inwestycja będzie ukończona. Obiecaliśmy to w 2019 roku i ta inwestycja będzie gotowa w 2025 roku.

Wywiad przeprowadził Wojciech Żołneczko




Ludzie:

Wojciech Piecha

Wojciech Piecha

Były senator