Plotki w komisji. Lenk zarzuca Polowemu, że obniżył standardy w autopromocji
Między byłym a obecnym włodarzem miasta wywiązała się dyskusja na temat działań promocyjnych stosowanych przez Dariusza Polowego. Mirosław Lenk krytycznie ocenia reklamy spółek miejskich w portalu i darmowej gazecie wydawanej w Tychach. Podejrzewa, że to prezydent miasta nakazał prezesom spółek (PK, Wodociągi, centrum recyklingu) wydatki w tych mediach, bo publikacje w nich są poświęcone osiągnięciom Polowego.
Mirosław Lenk zasięgnął informacji u Bogdana Gawliczka prezesa PK, obecnego podczas obrad 29 sierpnia i dowidział się, że spółka zapłaciła 3800 zł za reklamę adopcji zwierząt ze schroniska. Opublikowano ją w bezpłatnej gazecie i w portalu internetowym. Szef przedsiębiorstwa podkreślił, że koszt dotarcia do mieszkańca Raciborza z informacją o adopcji wyniósł kilkadziesiąt groszy. Wskazał, że był to wydatek na bieżące potrzeby spółki.
Lenk wskazał, że słyszał plotki o rzekomym prezydenckim poleceniu, by spółki zaangażowały się finansowo w reklamy w portalu i gazecie, które poświęcają artykuły o osiągnięciach Dariusza Polowego.
Prezydent odparł, że powtarzanie plotek na posiedzeniu komisji rady miasta nie przystoi jej przewodniczącemu. Powiedział Lenkowi, że ten dobrze wie, że prezydent miasta jako reprezentant udziałowców w spółkach komunalnych, nie ma bezpośredniego przełożenia na ich zarządy, czyli nie ma możliwości wydawania poleceń.
Tu Mirosław Lenk posłużył się przykładem z 2014 roku, gdy wykorzystał w kampanii wyborczej hasło promocyjne Miasta Racibórz. Podał, że był jego współautorem. Zastosowałem hasło wraz z szatą graficzną w ulotce i postawiono go “niemal w stan oskarżenia”. Mówił, że robiły to osoby szanowane przez prezydenta Polowego. Były prezydent przypomniał, że tłumaczył się ze swoich działań w komendzie policji w Jastrzębiu-Zdroju.
Szef komisji budżetowej uznał za dziwne, że raciborskie spółki szukają akurat w Tychach możliwości zamieszczania płatnych ogłoszeń w wydawanych tam mediach.
- Patrząc na standardy, jakie obowiązywały kiedyś a dziś na autopromocję prezydenta w urzędzie, to obniżyły się one dość mocno. Myślałem, że w nowej kadencji będą zawyżone, ale tak się dzieje w całej Polsce - oznajmił M. Lenk.
Polowy wyraził mu swą wdzięczność za podzielenie się osobistymi doświadczeniami i przyznał, że trzeba bardzo uważać w takich sprawach. Mirosław Lenk odparł, że cyniczność Polowego nie ma granic, na czym zakończono dyskusję.
Komentarze
7 komentarzy
Lenk jako prezydent zlecił kablówce film miejski za 10 000 zł z kasy miasta, a potem ta sama firma zrobiła mu filmik promocyjny (jego komitetowi wyborczemu), z tych samych materiałów źródłowych za 100 zł netto. Czyli za 1% wartości. To jest ten zatroskany o standardy autorytet moralny. Cofniemy Racibórz do tych lękowych tych standardów?
3800 za reklamę a lenk ciągnął z kasy na swoją wypłatę ponad 10000 miesięcznie za pierdzenie w stołek
a moze by tak Magda Gesler ? Ja na jej widok zwracam !
Podziwiam prezydenta Polowego za wszystko co robi dla Raciborza. Brawo.
Lenk. Żenada.
Lenk to już chyba zapomniał jak wydawał swoją autopromocyjną gazetkę za pieniądze urzędu miasta. Hipokryta!
Jakie plotki przecież mieszkańcy widzą, że Polowy za nasze mieszkańców pieniądze robi kampanię wyborczą sobie i temu Jabłońskiemu, co sobie przypomniał o Raciborzu na parę miesięcy przed wyborami. Przecież to skandal jest!