Protestujący na Dębiczu chcą konfrontacji “wszystkich umoczonych” w problem odorowy. Twierdzą, że na wysypisko trafiają odpady z ubojni
Do mieszkańców dzielnicy dołączyła posłanka Lenartowicz. Mówiła, że deptane jest ich konstytucyjne prawo do informacji o środowisku. Mediom podano 13 pytań kierowanych do prezydenta Raciborza. Nie chodzi już tylko o smród, ale o odpady przywożone na Dębicz tzw. wannami (wielkimi ciężarówkami). Na konferencji 23 sierpnia zapowiedziano, że ma się odbyć sesja nadzwyczajna poświęcona odorowi.
Materiał wideo:
Do deklaracji podchodzą sceptycznie
Protestujący ucieszyli się z deklaracji prezydenta Polowego, który w mediach społecznościowych wspólnie z wiceministrem Pawłem Jabłońskim oznajmili, że problem odorowy z Dębicza zostanie załatwiony. - My do tego typu deklaracji podchodzimy sceptycznie, bo mamy doświadczenie. W tych wypowiedziach problem przesunięty jest w jedną stronę, wskazywany jest Empol, a my twierdzimy, że są dwa źródła odoru i firma Empol i spółka miejska Raciborskie Centrum Recyklingu R3 - mówił prowadzący konferencję Radosław Łazarczyk.
Wyjaśnił, że do mieszkańców zgłosiła się posłanka Gabriela Lenartowicz oferując swą pomoc. - My szukamy partnera w każdej ze stron sceny politycznej, bo musimy pozbyć się uciążliwości, gdyż naprawdę żyje się nam tu ciężko - oznajmił.
13 pytań do prezydenta
Łazarczyk powiedział, że bez zainteresowania mediów mieszkańcy musieliby nadal czekać na odpowiedzi od prezydenta, a dzięki nagłośnieniu medialnemu zainteresowanie przyszło ze szczebla ministerialnego.
Lider protestujących Roman Majnusz zadał publicznie 13 pytań kierowanych do prezydenta. Dodał, że władze nie rozmawiają z nimi bezpośrednio i liczy, że gdy pytania zadadzą media, to znajdzie się nań odpowiedź.
WIDEO: KONFERENCJA MIESZKAŃCÓW DĘBICZA PRZY WJEŹDZIE NA WYSYPISKO ŚMIECI
Majnusz dziwił się, że wiceminister Jabłoński powołuje się na kontakty z mieszkańcami Brzezia, bo on o takowych nic nie wie, a reprezentuje społeczność w kwestii walki z odorem.
- Prezydent i wiceminister mówią o smrodzie, ale ani słowa nie ma o tym, co było poruszone na konferencji. W dalszym ciągu na wysypisko wjeżdżają samochody, nawet takie wwożące najprawdopodobniej odpady z ubojni - zaznaczył Majnusz.
Rozczarowani postawą radnego Fiołki
Łazarczyk wspominał, że poszkodowani przez odory to duża grupa ludzi, domy pełne rodzin. - To nie jest jedna ulica, to również nowa osada w Kobyli, jak też druga strona Brzezia. Oczekiwalibyśmy aktywności radnego brzeskiego (Leon Fiołka) w tej sprawie, on tu blisko mieszka i na co dzień odczuwa to co mieszkańcy - mówił prowadzący konferencję.
AUDIO: 13 PYTAŃ DO PREZYDENTA POLOWEGO NA TEMAT ODORU Z DĘBICZA
Głos zabrała posłanka Gabriela Lenartowicz. Podkreśliła, że pamięta czas, gdy składowisko śmieci zaczęło się cywilizować przy pierwszej umowie społecznej na temat jego lokalizacji na Dębiczu. Przypomniała, że sprawami wysypiska zajmowała się jako prezes WFOŚiGW, a także przy pozyskiwaniu środków europejskich, za które zbudowano jedną z instalacji - kompostownię.
WIDEO: MIESZKAM PÓŁ WIEKU NA DĘBICZU, ALE TAK MOCNO JESZCZE TU NIE ŚMIERDZIAŁO
- Ja jestem stąd w realu, a nie w deklaracjach - oznajmiła nawiązując do hasła z plakatów Pawła Jabłońskiego, z którym zmierzy się w wyborach parlamentarnych.
Jako posłanka - członkini komisji środowiska analizowała decyzję wydaną przez prezydenta Polowego z 28.10.2022 roku.
- Nie do pomyślenia jest to, co się odbywa w traktowaniu mieszkańców. Łamany jest artykuł 74. Konstytucji. Każdy obywatel ma prawo do informacji o środowisku, a samorząd ma mu w tym pomóc. To nie jest realizowane - oceniła pani poseł.
Bezpieczeństwo ekologiczne i zdrowotne
Zapowiedziana przez Lenartowicz kontrola poselska ma dotyczyć działań urzędu marszałkowskiego oraz WIOŚ-u. - Bo na raciborskim wysypisku nie są dotrzymywane reguły, mogą tu być odpady niebezpieczne zdrowotnie - tłumaczyła posłanka.
Skrytykowała formę konsultacji społecznych ograniczonych do wywieszenia informacji w urzędowej gablocie. - Kto je tam widział? A chodzi o zwiększenie przerobu odpadów o 100%. Podczas gdy produkcja odpadów z założenia maleje, a ich składowanie ma być ograniczone do 10%. Po co więc rozbudowa instalacji? Tu chodzi o bezpieczeństwo ekologiczne i zdrowotne, ale nie trzeba interwencji ministrów, wystarczy przestrzegać prawa - kontynuowała parlamentarzystka. Wyniki swych kontroli chce pokazać radzie miasta, na jednej z najbliższych sesji.
Kpiła z interwencji Pawła Jabłońskiego: od kiedy MSZ ma kompetencje w zakresie śmieci? Chyba, że działa przeciw importowi niemieckich odpadów?
Druga śmierdząca noga
Dziennikarze pytali, czy 13 pytań trafi tylko do mediów, czy także do prezydenta? - Ta lista zostanie mu przedstawiona - zapowiedział Łazarczyk.
- Byliśmy w kontakcie na komunikatorze (WhatsApp), tam prezydent kiedyś się aktywnie udzielał, ale z nieznanych powodów już się z nami nie komunikuje. Aktywny jest za to prezes Jan Makowski z RCR. Jego wypowiedzi się ukierunkowane na źródło smrodu w Empolu. Jednak my wiemy, że jest jeszcze druga noga w tej sprawie i ona też śmierdzi. Ten smród od razu jest odczuwalny i na grupie są niecenzuralne określenia jak mocno. Od tego co my akceptujemy do tego co się dzieje u nas wieczorem jest długa droga - podkreślił R. Łazarczyk.
Kiedy protestujący uznają, że osiągnęli cel? Nie tylko, gdy odór zostanie opanowany, bo teraz najistotniejsze dla nich jest to, co zostaje wwożone na teren RCR. - Można mieć obawy że są składowane rzeczy mające wpływ na stan naszego zdrowia - podał Łazarczyk.
Skąd podejrzenie, że te odpady są pozwierzęce? - Różne firmy przybywają tu z całej Polski i widać, kto jest właścicielem samochodu. Jeździ też firma zajmująca się produkcją żywności. A inna firma przywozi osady z oczyszczalni ścieków, my to czujemy - przekazał prowadzący. Wtrącił się mieszkaniec o imieniu Józef. - To był tir-wanna z nazwą firmy Majnusz skup i ubój zwierząt, z Bytkowa - sprecyzował.
Jedna odpowiedź na wszystkie pytania
Z jakich miejsc w Polsce trafiają odpady do Raciborza? - Wiemy, że 5 firm je przywozi, mają m.in. rejestracje łódzkie i warszawskie, ale nie mamy dostępu do informacji, a prosimy już od dwóch miesięcy. Pozostają nam na razie domniemania, poszukiwania - powiedział R. Majnusz.
Spodziewa się organizacji sesji nadzwyczajnej rady miasta, “żeby ważki temat odpadów nie był tylko jednym z punktów regularnej sesji”. - Chcemy skonfrontować tam wszystkich, którzy są w tym “umoczeni”.
Z prezesem Makowskim protestujący są w kontakcie, ale jakiekolwiek pytania są doń formułowane, pozostają bez odpowiedzi od miesięcy. - Pytamy: czy dziś wjechały samochody? On odpowiada: to Empol śmierdzi. Padają inne pytania, ale takie same są odpowiedzi. Że mają komisję kontrolującą, a wszystko wynika z umowy sprzed 8 lat, gdy Mirosław Lenk ją podpisał z Empolem - dodał Majnusz.
- My się nie zamykamy na dialog, my go potrzebujemy, działania muszą podjąć spółki i prezydent. Póki co wieczór za wieczorem musimy się godzić na smród - podsumował Radosław Łazarczyk.
- Smród na Dębiczu w Raciborzu 29 wiadomości, 210 komentarzy w dyskusji, 489 zdjęć, 3 filmy
Ludzie:
Gabriela Lenartowicz
Poseł na Sejm RP
Komentarze
6 komentarzy
Mieszkam na Brzeziu i od czasu do czasu śmierdzi z Empolu. Ale przestrzegam przez tymi Panami. Z całą pewnością nie są zwykłymi mieszkańcami, tylko taką elitą poprzedniego układu. Nie ufam im, i nie sądzę by grali na miasto. Stawiam na interesy firmy, która ma tu zrobić jakiś interes, który zablokował Polowy
Ta ekipa to ludzie betonu! Mieszkańców jest tysiąc a ich ilu? 5,7,9? Ich działania idą w jednym kierunku: otworzyć Empolowi drzwi do rozbudowy RIPOKA, na co nie chce się zgodzić Polowy z Makowskim. Mafijka. Od razu widać pięknie zorganizowaną akcję. Niby "mieszkańcy", do tego szef największej firmy w okolicy, która świetnie się rozwijała za poprzedniej władzy, szef radia, pani Lenartowicz... protesty, konferencje, sesja specjalna... no piękny obrazek!
Panowie i pani otwierają puszkę Pandory, sami na tym ucierpią, a bardziej ich koledzy podpowiadacze. To są skutki mariażu Gminy z prywatnym sektorem. Ta firma wchodząc w układ z samorządem zrobiła to żeby Z A R A B I A Ć. Przedsiębiorstwa są zakładane żeby dążyć do jak największych zysków. Jest jednak druga strona medalu, bo pod rządami nowego prezesa spółka miejska też się rozwija a to powoduje powiększenie grona klientów. Stąd te kolejki wanien.
Pyszne!!!! - czy Lenartowicz przyprowadzi teraz kolegę z PO, Mirosława Lenka [może byłe wice - Krzyżka?], aby zapytać, jakimi cudownymi posunięciami do tego doprowadził? Jak umożliwił taki syf? Przecież za Osuchowskiego składowisko też działało i dało się usiąść, spokojnie, przy grillu na ogrodzie. Przecież diabeł musi tkwić w szczegółach dokumentów, leżących sobie, spokojnie, w segregatorach urzędów.
Jabłoński warty Polowego gwiazdorzyc na plakatach j bilbordach za pieniądze mieszkańców to potrafią najlepiej!
Problemy z Empolem który sprowadził do Raciborza Lenk podpisując umowę na 20 lat.