Tradycje sikawek konnych od lat ożywają na zawodach w Bieńkowicach [ZDJĘCIA, RELACJA NA ŻYWO, WYNIKI]
Dawniej, kiedy technologia gaśnicza była jeszcze w powijakach, a zagrożenie pożarowe było powszechne, wykorzystywano sikawki konne. Dzisiaj o tych urządzeniach przypominają wydarzenia, takie, jak te, które od lat organizowane są w Bieńkowicach, wsi w gminie Krzyżanowice. Nierzadko też jednostki, które posiadają takie urządzenia, wystawiają je przed swoje remizy, pokazując otoczeniu to, czym do pożarów jeździli ich poprzednicy.
Sikawki konne to ręczna pompa wodna zamontowana na podwoziu czterokołowego wózka. Oprócz samej pompy, na tym podwoziu umieszczano zazwyczaj również wiadra, drabiny i inne dodatkowe narzędzia przeciwpożarowe. W ten sposób sikawki konne pełniły rolę prekursorów późniejszych wozów strażackich. Wraz z postępem technologii, na tych wozach montowano coraz bardziej wydajne pompy, które były obsługiwane przez dwie lub nawet cztery osoby. Sikawki nie istniały bez koni, bo ciągnęły je, kiedy należało jechać do pożaru. Na bieńkowickich zawodach tych zwierząt jednak nie ma, bo ich udział nie jest tam potrzebny, ale reprezentantów nie zabrakło w korowodzie, który tradycyjnie wyruszył spod remizy, by dotrzeć na boisko, gdzie chwilę później rozpoczęły się zawody.
- To piękne, że od lat w Bieńkowicach kultywowane są ponad 100-letnie tradycje - chwalił wydarzenie st. bryg. Jarosław Ceglarek, komendant Powiatowy Państwowej Straży Pożarnej w Raciborzu. Szczególnie cieszył się z udziału młodych, bo dzięki temu, jak podkreślał, upowszechniana jest wiedza pożarnicza. Wcześniej wspomniał o tym poseł Adam Gawęda, mówiąc, że wydarzenie łączy pokolenia. - Uczy nas historii, jak kiedyś wyglądały działania strażaków w akcjach ratowniczo-gaśniczych. To ważne, aby młodzi mieli tę wiedzę - podkreślał.
To już 17. edycja tych zawodów o randze powiatowej i 14. o międzynarodowej, bo rokrocznie do Bieńkowic zjeżdżają również Czesi, ale także jednostki spoza Raciborszczyzny, więc wydarzenie ma znaczenie o wiele szersze. W tym roku w spotkaniu uczestniczyło 13 jednostek, co dało 32 starty.
Walter Witeczek, prezes OSP Bieńkowice, życzył strażakom zdrowej i uczciwej rywalizacji. Wicestarosta Marek Kurpis gratulował miejscowej jednostce kultywowania tej tradycji. Zaś wójt Grzegorz Utracki oficjalnie otworzył wydarzenie. - Cieszymy się z gotowości bojowej naszych jednostek i cieszy, że startujecie w zawodach i zawsze jesteście tam, gdzie trzeba - mówił do strażaków-ochotników. Wydarzenie zorganizowano w niedzielę 2 lipca.
"Na żywo" za pośrednictwem Facebooka pokazywaliśmy przemarsz i przejazd korowodu przez wieś:
Ludzie:
Adam Gawęda
były poseł i senator
Grzegorz Utracki
Wójt Gminy Krzyżanowice
Marek Kurpis
Etatowy Członek Zarządu Powiatu Raciborskiego
Walter Witeczek
Radny gminy Krzyżanowice