Krzanowice zdecydowały się na cięcia. Usunięto dwa najmniejsze sołectwa w celu uniknięcia słonych kar
Uszczuplenie aglomeracji o dwie najmniejsze miejscowości – Pietraszyn i Wojnowice ma na celu ochronę budżetu gminy przed grożącymi karami. Choć stanowi to jedynie działanie łagodzące, a nie rozwiązujące problem, ponieważ jeśli samorząd nie zrealizuje planów dotyczących wybudowania kanalizacji w 98 proc. (obecnie osiągnięty poziom to jedynie 40,03 proc.) do 2027 roku, to kary i tak zostaną nałożone, choć w mniejszym wymiarze. Sytuacja ta nie dotyczy tylko tej jednej gminy, ale jest szeroko rozpowszechnionym wyzwaniem na terenie wielu innych samorządów.
Unia jedno, realia drugie
Krzanowice jesienią ubiegłego roku przeprowadziły audyt aglomeracji, który wykazał, że gmina skanalizowana jest 29,81 procentach. I w tym cały szkopuł, bo skanalizowanie każdej aglomeracji ściekowej zgodnie z wymaganiami Komisji Europejskiej nie może być mniejsze niż 98 proc., co więcej taki poziom samorząd miał uzyskać do 2014 roku. - Jak wszyscy wiemy znakomita większość aglomeracji w Polsce takiego poziomu skanalizowania nie ma - mówi burmistrz Andrzej Strzedulla.
To ma odzwierciedlenie w działaniu Komisji Europejskiej, która w zeszłym roku zdecydowała o wniesieniu do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej sprawy przeciwko Polsce w związku z nieprzestrzeganiem dyrektywy. Wskazano, że Polska powinna w pełni spełniać wymogi dyrektywy od 2015 r., tymczasem rzeczywistość jest zgoła inna. Wyliczono, że „ponad 1000 aglomeracji nie posiada systemu zbierania ścieków komunalnych, co oznacza, że ścieki są odprowadzane bezpośrednio do rzek, mórz lub jezior bez oczyszczania”. Ponadto podkreślono, że „w 415 aglomeracjach, w których ścieki są odprowadzane na obszarach wrażliwych, Polska nie zapewniła bardziej rygorystycznego oczyszczania zgodnie z wymogami dyrektywy”.
KE monitowała do Polski do 26 stycznia 2018 r., bo wtedy skierowała wezwanie do usunięcia uchybienia, a 14 maja 2020 r. przekazała jej swoją opinię. Komisja uważa, że pomimo pewnych postępów i wsparcia finansowego w ramach polityki spójności UE wysiłki władz polskich były dotychczas niezadowalające i niewystarczające.
Ponad milion złotych kary dla Krzanowic
W odpowiedzi resort infrastruktury przekazał pod koniec 2021 r. do konsultacji publicznych obszerny projekt nowelizacji prawa wodnego, w którym przewidziano m.in. kary pieniężne dla gmin, które nie wywiążą się do końca 2027 r. z wymogów unijnej dyrektywy ściekowej. Jej wysokość będzie ustalana w odniesieniu do skali występujących naruszeń i wyniesie wielokrotność kwoty 200 zł za jeden RLM (równoważna liczba mieszkańców). I tej kary obawiają się właśnie w Krzanowicach, bo zmiany w prawie wodnym zostały już wprowadzone. Burmistrz wylicza, że w przypadku tego samorządu mowa nawet 1,1 mln złotych rocznie.
Ministerstwo winą obarcza samorządy
Ministerstwo Infrastruktury wydało oświadczenie, będące odpowiedzią na działania Komisji Europejskiej, wskazując, że Polska była zobowiązana wdrożyć unijną dyrektywę do 2015 roku, zaś w tym czasie „KE dwukrotnie zaostrzyła kryteria – początkowo warunkiem wdrożenia dyrektywy było osiągnięcie 80% skanalizowania dla najmniejszych gmin, obecnie jest to już 98%”.
- Kluczowy dla sprawy był rok 2012, kiedy możliwe było przyjęcie bardziej korzystnych dla Polski warunków. Komisja Europejska miała wątpliwość co do wdrażania dyrektywy. Z takiej alternatywy skorzystały Niemcy. Ówczesny polski rząd nie skorzystał z tej możliwości i nie podjął negocjacji w tej sprawie - tak broni się resort, obarczając winą także samorządy. „Za odprowadzenie i oczyszczenie ścieków odpowiadają samorządy, jednak ponad 60 największych polskich aglomeracji nie ma zgodności z dyrektywą. Są to przede wszystkim: Warszawa, Poznań, Wrocław, Kraków, Łódź, Lublin i Gdynia”.
Ponadto wyliczono, że do 2020 roku Polska zainwestowała 80 mld zł w realizację Krajowego Programu Oczyszczania Ścieków Komunalnych. A także podkreślono, że „problem wdrożenia Dyrektywy Ściekowej dotyczy wielu krajów europejskich, wyroki za jej niespełnienie otrzymały dotychczas m.in.: Hiszpania, Francja, Belgia, Włochy, Holandia, Szwecja, Cypr i Węgry”.
Nieunikniona kara
Krzanowice zdecydowały się na uszczuplenie aglomeracji, bo to ma uchronić budżet przed milionowymi karami. Burmistrz Strzedulla mówi, że choć samorząd chciałby wybudować sieć, to go na to nie stać, bo gmina potrzebowałby na to nieco ponad 57,8 mln złotych.
Postanowiono więc wyłączyć Pietraszyn i Wojnowice, co wynika z przeprowadzonej analizy. Bo tam trzeba chociażby zainwestować w kanał przesyłowy, w który trzy pozostałe miejscowości są wyposażone. Chodzi też o współczynnik zagęszczenia na kilometr kwadratowy, a jako że są to dwie najmniejsze miejscowości, to te są najniższe.
Krzanowicki urząd zmianę konsultował z gliwickimi Wodami Polskimi. Burmistrz przekazał radnym na sesji, że dyrektor zaakceptował propozycję urzędników. Później radni decyzję przyjęli w formie uchwały, w efekcie aglomeracja obejmuje teraz trzy miejscowości: Krzanowice (Moravia), Bojanów i Borucin.
Co ważne, wyłączenie dwóch wiosek nie spowoduje, że miejscowy samorząd nie zapłaci kary, chyba że zdąży wybudować sieć do 2027 roku, co raczej jest nierealne. Burmistrz swego czasu podawał, że przy poziomie 40,03 proc., czyli takim, w jakim gmina jest skanalizowana po uszczupleniu aglomeracji, kara spada do 859 tys. złotych. Wyliczono też, że samorząd na wybudowanie tylu kilometrów potrzebuje około 35 mln złotych.
Burmistrz zapowiada: kanalizacja i tak będzie
A. Strzedulla podkreśla, że choć wioski zostają wykluczone z aglomeracji, to nie jest to tożsame z tym, że kanalizacja nie zostanie tam wybudowana. - Prawo dopuszcza, aby ośrodki zamieszkania ludzi, w których jest poniżej 2 tys. ludzi były poza obszarem aglomeracji. A też konstrukcja różnych programów, z których można budować kanalizację, jest różna – tak jak regionalne programy operacyjne pozwalają na dofinansowanie budowy kanalizacji tylko obszary objęte aglomeracją, tak program rozwoju obszarów wiejskich dofinansowuje tylko inwestycje, które są położone poza aglomeracjami. W zależności od dostępności środków będziemy mogli decydować, które etapy budowy kanalizacji będziemy realizowali - powiedział na obradach.
Ludzie:
Andrzej Strzedulla
Burmistrz Krzanowic.