Lenartowicz pyta kto zapłaci za Kolejowy Program Dobrowolnych Nabyć pod budowę CPK?
Posłanka PO brała zdalny udział w posiedzeniu Sejmowej Komisji Infrastruktury, gdzie poruszyła sprawę budowy linii 170 Kolei Dużych Prędkości. - Obawy są takie, że tej budowy nie będzie - mówiła. Gabriela Lenartowicz dociekała, jakie są podstawy prawne i finansowe wykupu nieruchomości pod inwestycję.
Członkinię Koalicji Obywatelskiej interesuje podstawa prawna Kolejowego Programu Dobrowolnych Nabyć, a także jego budżet. - Słyszę o zachwyconych tym programem, tylko jakoś ich nie widać. Nie ma, bo jeszcze nie ma tych nabyć, tylko mówi się ludziom o korzystnych warunkach, o bonusach, o odkupywaniu domów. Ale jakie są ku temu podstawy? Jakie pieniądze? - zadawała pytania na posiedzeniu komisji sejmowej.
Nie ma jeszcze decyzji środowiskowej
Zwróciła uwagę, że są plany zawarcia umowy z wykonawcą dokumentacji projektowej na linię 170 Kolei Dużych Prędkości. - Co on będzie projektował? Przecież nie ma jeszcze decyzji środowiskowej, a ta decyzja może być odmowna - powiedziała Lenartowicz, dodając, że wtedy projektowanie będzie wadliwe, a podatnik i tak musi zań zapłacić.
Posłankę PO interesuje też, ile pieniędzy wydatkuję się na promocję budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego. - Pytałam o to już na początku dyskusji o CPK i do dziś nie ma odpowiedzi. Moje pytania formułowałam na sali plenarnej, chcąc dowiedzieć się, ile dotychczas wydano na marketing, na artykuły ewidentnie reklamowe, na różne festyny i eventy. Wydawane są pieniądze, a obawy są takie, że tej budowy w ogóle nie będzie - podsumowała opozycyjna pani poseł.
Pełnomocnik ds. CPK nie odpowiedział na pytania
- Na moje pytania nigdy nie uzyskuję odpowiedzi - napisała później Lenartowicz na swojej stronie internetowej.
Pełnomocnik rządu ds. CPK Marcin Horała w trakcie posiedzenia komisji nie odniósł się konkretnie do pytań Lenartowicz, ale ogólnie do całego, obszernego zastawu zapytań sformułowanych w trakcie obrad. Uznał, że większość nie ma formuły pytania, a jest stawianiem tez przez polityków i wymaga według niego sprostowań, jako nieprawdziwe.