środa, 25 grudnia 2024

imieniny: Anastazji, Piotra, Eugenii

RSS

Śląski PiS zebrał się w Hotelu Racibor. Wiceminister Jabłoński prosił ludzi prawicy o optymizm

26.03.2023 01:04 | 19 komentarzy | ma.w

Na zaproszenie Pawła Jabłońskiego do Raciborza w sobotnie popołudnie przyjechali m.in.: europosłanka Kloc, poseł Gawęda i dwie panie senator - Gawęda i Tobiszowska. Obecni byli samorządowcy z Raciborza i Mysłowic, a także członkowie stowarzyszenia Dobro Ojczyzny. Gospodarz spotkania był pytany m.in. o niskie notowania PiS wśród młodych osób; problemy z ukraińskimi uchodźcami czy obronę Kościoła.

Śląski PiS zebrał się w Hotelu Racibor. Wiceminister Jabłoński prosił ludzi prawicy o optymizm
Wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński zaprosił środowisko Prawa i Sprawiedliwości do Raciborza. Obok polityka - europosłanka Izabela Kloc
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Po wstępie - kilkunastominutowej przemowie wiceministra spraw zagranicznych - pierwszy głos zabrał Dariusz Polowy. Prezydent Raciborza przywitał uczestników spotkania, zachęcał do spaceru po mieście i dziękował za wsparcie Jabłońskiego przy licznych raciborskich projektach z dofinansowaniem rządowym. W podobnym tonie wypowiedział się samorządowiec z Mysłowic, skąd przyjechała grupa urzędników i radnych.

Ministra pytano o niskie poparcie dla Prawa i Sprawiedliwości wśród młodych osób, o czym mówił mężczyzna przedstawiający się jako pracownik pewnej korporacji. P. Jabłoński wskazał, że PiS mierzy się nie tylko z opozycją polityczną, ale i medialną, która skupia się na atakowaniu władz. - Dlatego trzeba jak najwięcej mówić, co zrobiliśmy w ciągu lat, w których rządzimy i skupić się na przekazie, że jeśli władza się zmieni to zmiany, jakie się ostatnio dokonały, zostaną zatrzymane - nadmienił. Tu przywołał, jak PiS wdrożył zerowy podatek dochodowy dla zarobkujących do 26 roku życia, przez pierwsze lata kariery zawodowej. - My patrzymy też na to, co jest później z tymi młodymi ludźmi, jak doświadczają wyzwań opieki nad dzieckiem. Wtedy zaczynają doceniać, że państwo może nie jest idealne, ale że jednak pomoc tego państwa istnieje - dodał.

O obietnicach PiS

Przedstawiciel MSZ podkreślał: To, co obiecujemy, to wdrażamy i 500 plus jest tego sztandarem, symbolem, bo udowodniliśmy, że pieniądze na to w budżecie były, a kradły je mafie VAT-owskie. Ja jestem z zawodu adwokatem i widziałem, jak to się odbywało.

Jabłoński przypomniał, jak urzędnicy skarbowi mówili, że nie da się tych pieniędzy odzyskać, a państwo w ten sposób straciło 260 mld zł. - Takie są wyliczenia Komisji Europejskiej. Dla porównania podam, że roczny budżet państwa wynosi 360 mld zł. To tak jakbyśmy przed ponad rok nie funkcjonowali jako państwo - usłyszeli zebrani w „Raciborze”.

Jeden z wątków dyskusji dotyczył płacy minimalnej, która w tym roku dwa razy jest podnoszona. - Niektórym trudno uwierzyć, że 15 lat temu ta płaca wynosiła niecałe 1000 zł - podkreślił Jabłoński.

Gospodarz wydarzenia przywołał tu argumenty opozycji, gdzie jej eksperci z zakresu socjologii podpowiadają, by zdelegalizować PiS, ograniczyć świadczenia, bo za dużo jest rozdawnictwa i w ogóle ograniczać pomoc państwa. - W myśl zasady, że jak sobie ktoś nie radzi, to widać nie zasłużył, aby godnie żyć - stwierdził wiceminister.

Senator Ewa Gawęda dziękowała Jabłońskiego, że podjął się zorganizowania ważnego spotkania, żeby porozmawiać o Polsce, o jej przyszłości. Odniosła się do stwierdzenia o niskich notowaniach w sondażach. - Ja nie wierzę w te słupki, ale wierzę ludziom - zaznaczyła.

- My nie jesteśmy idealni, ale jak coś obiecujemy to po to, żeby zrobić - oznajmił P. Jabłoński.

Garnitur, krawat i uśmiech

Uczestnik - przedstawiciel klubu Gazety Polskiej, jak powiedział z Tychów, wskazał, że 30 proc. poparcia, które ma PiS po 8 latach sprawowania władzy to ewenement, ale nie wie, czy taki wynik wystarczy, by wygrać wybory. - Może się okazać, że to za mało. My tu jesteśmy w gronie ludzi o określonych poglądach, a PiS powinno wyjść na ulice, żeby politycy prawicy zaczęli się spotykać z ludźmi, jak kiedyś. To było wspaniałe - podkreślił.

- Będą jakieś incydenty, z tym się trzeba liczyć. Mamy ludzi u steru bardzo inteligentnych, poradzą sobie, nie trzeba się bać. Trzeba robić spotkania na rynkach, na ulicach, niech przyjdą tam niezdecydowani. Bo TVN kreuje rzeczywistość, że to już jest dokonana wygrana Donalda Tuska. Ja go widziałem jak w Tychach, na Paprocanach, jednoczył się w bieganiu z młodzieżą. Oni to już zaczynają robić, wychodzą do ludzi. Dobry krawat, dobry garnitur i uśmiech i na to złapią człowieka i jego głos - podkreślił tyszanin.

Wiceminister Jabłoński przyznał, że ludzie prawicy muszą być aktywni, że trzeba rozmawiać na początek ze znajomymi, z rodziną. - My się skupiamy na programie, my nie chcemy niczego rozbijać, kimś pogardzać. Zamierzamy przekonywać, zachęcać, a takich spotkań jak to będzie więcej - deklarował członek rządu.

Pustki w kościołach

Stefania Pak z raciborskiego klubu Gazety Polskiej ostrzegała, że jak lokalne środowiska wspierające PiS nie zmobilizują się i nie będą bronić kościoła i wiary, to młodzi, nie tylko z TVN, ale i np. z uczelni, będą wiedzieli, że Donald Tusk jest idolem. - Czy kościoły muszą świecić pustkami? Czy nasze duchowieństwo jest wspierane przez nas? Zabiera się naszemu świętemu papieżowi godność. Dziś samych 10 przykazań już nie wystarczy - stwierdziła Pak.

Paweł Jabłoński odparł, że to ważny głos w dyskusji o przyszłości. - 10 przykazań to podstawa. Ja nie mogę pouczać księży, ale trzeba się angażować w życie Kościoła już nie tylko niedzielną mszą święta. Ten ostatni atak na Jana Pawła II, to atak na jedną z najważniejszych postaci w historii Polski, kluczową dla niej. Nie pokonalibyśmy bez niego komunizmu, on nas zjednoczył jak naród. Ten marsz, czy jakieś spotkanie nie wystarczą. Trzeba ciężkiej pracy u podstaw, by zwalczać te złe tendencje. Trzeba dawać przykład życia codziennego, świecić dobrym przykładem. Bo nie będziemy mieli tożsamości, jak nie będziemy jej bronili. Opanują nas zewnętrzne wzorce. Europa jest silnym kontynentem, zamieszkałym przez różne narody. Ich tożsamości trzeba pielęgnować - podał wiceminister.

Tusk z Hołownią dodają Frączkowi mocy

Radny powiatowy Ryszard Frączek zaczął od tego, że Jabłoński lubi przyjeżdżać do Raciborza, więc wie, że w mieście jest coraz większy problem z mostem na Piaskowej, może być jeszcze w tym roku zamknięty. - Powiat z tym nie robi nic, a ja proszę o zajęcie się tą sprawą, kogo tylko mogę -  mówił.

- Chciałem poruszyć temat dotyczący Kresów. Zanim o nim opowiem, to wspomnę w odniesieniu do tych obaw o sondaże, że dziś rano słuchałem Tuska i Hołownię, bo oni mi dają takiego “pałeru twórczego”. Im te ich słupki będą opadały, bo kto atakuje ten ginie. Oni opowiadają dyrdymały - stwierdził R. Frączek.

W jego opinii co piąty-szósty raciborzanin ma korzenie kresowe. Te osoby obawiają się polityki PiS, a trzeba o nich dbać, bo młodych się nie przekona, oni pójdą za Tuskiem. Chodzi mi o sprawę niejasną albo ukrywaną. Ja o niej mówię, bo jestem panu ministrowi wdzięczny za reakcję, jak trzy lata temu Ukraińcy, w mieście gdzie król Jagiełło bywał, gdzie był kościół polski, rozwalali posadzkę świątyni, by dojść do skarbów polskich książąt z XVI wieku. Kości wykopali i wywieźli. Uderzałem w tej sprawie do konsula, ale nie ruszył swoich czterech liter i zrobił to dopiero, jak pan interweniował. Ja pomagam Ukrainie, jeździłem tam z darami, oddaję jak inni serce. Na zachodniej Ukrainie nie ma wojny, ale są uchodźcy ze wschodniej i im trzeba pomagać. Ja uważam, że polityka Zełenskiego jest niebezpieczna dla Polski. Nawet zwykłego przepraszam, za tę rakietę co wpadła, nie usłyszeliśmy. 11 listopada doczekaliśmy się tylko jednej ekshumacji, choć proszono o znacznie więcej. Polacy na Kresach nie mają dziś prawa do krzyża - mówił R. Frączek. 

Jabłoński zgodził się, że to ważna, choć trudna sprawa. - Kwestia historii, zbrodni Ukraińców na Polakach, o tym trzeba przypominać. Będzie rocznica w tym roku i nie zapomnimy, nie będziemy udawać żadnej fikcji pojednania tylko dlatego, że są atakowani przez Rosję. My pomagamy z powodów ludzkich, humanitarnych i bezpieczeństwa, bo Rosja jest naszym wrogiem. W sprawie zabytków polskich na Ukrainie my ciężko pracujemy nad Ukraińcami i z Ukraińcami. Nie będzie pojednania bez przyznania się do winy, bez zadośćuczynienia. Nie mówię o majątkowym, a w sferze symbolicznej na początek. Koniec z gloryfikowaniem zbrodniarzy, nie pozwolimy zapomnieć - oświadczył wiceminister spraw zagranicznych.

Wspomniał przy tym, że o odszkodowanie toczy się dyskusja także z Niemcami. Przywołał przykład afrykańskiej Namibii, gdzie jak podał, naziści dokonali na pustyni eksterminacji miejscowych plemion i przećwiczyli to, co na masową skalę zrobili w II. Wojnie Światowej. Dopiero teraz przyznali się i zapłacą państwu afrykańskiemu odszkodowanie. 

10 lat tułaczki

Nauczyciel Jerzy Lis pracuje z młodzieżą już 30 lat w szkolnictwie zawodowym. - To, że  PiS obniża podatki i  młodzi ich nie płacą, o tym jest mała świadomość wśród młodzieży. Jakiś błąd tkwi w programach nauczania, bo te rzeczy jak podatki są za mało eksponowane. Tutaj jest regionalizm. Zwłaszcza we wioskach jest kult pracy za granicą. Młodzi się uczą, żeby jechać do Niemiec, do Austrii. Oni jadą i ja ich spotykam po 10 latach, jak wracają. Dopiero wtedy są świadomi, wtedy następuje koniec ich włóczęgi. To są eurosieroty, ich rodzice się błąkali po Europie i oni też - opowiadał Lis.

Pan Jerzy wskazał też na grupę emerytów i rencistów. - Dzieci wychowane przez dziadków, to później młodzież lepsza niż ta gromadzona w żłobku i przedszkolu. PiS dwa razy wygrał wybory i za każdym razem słyszałem temat emerytur stażowych. Jak to lewactwo z rudym Kaszebem się dostanie do władzy, to ludzie będą pracować do 70. roku życia. Tymczasem ludzie ze stażem - 50 lat pracy, ci ludzie z zawodówek czekają na emerytury stażowe. W Polsce średnia stażu to 30 lat, a są jeszcze służby mundurowe, inne grupy, które na emeryturę idą wcześniej. We Francji toczy się kłótnia o wydłużenie wieku emerytalnego o 2 lata, a u nas 50 lat pracy? Czy coś w kierunku tych emerytur będzie robione? - pytał Lis.

Trochę słabo tu działają

Jan Matyja z Dobra Ojczyzny oświadczył, że ludzie prawicy wiedzą jak było i widzą, jak jest. - Chwała wam za to. Jest jednak nagonka na lasy państwowe. Parlament Europejski zmienia sobie traktaty. Jak to wygląda z punktu widzenia interesu państwa? - pytał ministra.

- Polska nigdy się nie zgodzi, żeby polskie lasy przeszły pod obcą kontrolę. To jest 30 proc. naszego kraju. Nie zgodzimy się, nawet jak ktoś powie, że to klimat, że szczytne cele - uspokajał polityk PiS.

Ostatnie wystąpienie osoby z publiczności było apelem. - Musimy się konsolidować, przeszkolić ludzi, bo jest taka kombinacja przy wyborach. Prawica musi o to zadbać. Przed pierwszą kadencją to młodzi decydowali o zwycięstwie PiS. PO wykorzysta każdy głos do śmietnika wyrzucony. Trzeba organizować ludzi, gdzie się da, żeby nie było problemu. Jak nie wygramy, to będą wielkie kłopoty - mówił dojrzały mężczyzna. W tym temacie wypowiedział się jeszcze jeden uczestnik, adresując swe słowa do władz lokalnych PiS, bo według niego trochę słabo działają.

Kloc o górnikach, Tobiszowska o babci i córce

Jabłoński prosił o więcej optymizmu, bo według niego zaczyna się poprawiać, gdyż wyborcy rozumieją, że jak się zmieni władza, to duża liczba rzeczy dobrych zostanie zatrzymana. - Daleki jestem od przekonania, że efektywnie da się sfałszować wybory w całym kraju, ale to nie znaczy, że nie będzie takich prób - stwierdził. Dziękował za poświęcone mu dwie godziny w sobotnie popołudnie. Obiecał osobistą aktywność w polityce regionalnej i lokalnej na rzecz PiS.

Głos zabrała jeszcze europosłanka Izabela Kloc, wspominając, że trwa batalia o przyszłość kopalni. - Tylko jak Polska będzie silna w Europie, a to się dzieje dzięki rządowi PiS, to jesteśmy w stanie coś wywalczyć w Parlamencie Europejskim. Robimy wszystko, żeby kopalnie obronić.

Przemawiała też senator Dorota Tobiszowska z Rudy Śląskiej. Przyznała, że to w Raciborzu ma korzenie, bo jej babcia i prababcia pochodzą z Raciborza. - Nie tak dawno sama byłam młoda. Tu padło pytanie co PiS może dać młodym, a to trzeba dać z siebie coś dla Polski. Mam córkę, cieszę się, że nie musiała płacić podatków, pracując. Ja nic jej nie pomagałam, bo są duże możliwości, są języki, są studia, są zawody rzemieślnicze. Jeśli chodzi o Kościół, to my nie możemy nikogo zmuszać, ale możemy dawać przykład, na uroczystościach kościelnych. My musimy wychodzić do ludzi. Swoją pracą, przykładem ich zachęcać, bo tak “na chama” po prostu nie można. Ja mam 5 miast w swoim okręgu, ale ani jednego PiS-owego. I współpracuję, udzielam się w organizacjach pozarządowych, udzielam porad  prawnych i współpracuję z kopalniami - podsumowała Tobiszowska.

Ludzie:

Adam Gawęda

Adam Gawęda

były poseł i senator

Dariusz Polowy

Dariusz Polowy

Radny, były prezydent Raciborza

Ewa Gawęda

Ewa Gawęda

Była senator.

Izabela  Kloc

Izabela Kloc

Senator VIII kadencji, posłanka na Sejm V, VI, VII i VIII kadencji, od lipca 2019 europosłanka.

Paweł Jabłoński

Paweł Jabłoński

Poseł na Sejm RP