Sobota, 21 grudnia 2024

imieniny: Tomasza, Piotra, Tomisława

RSS

Mija półtora miesiąca odkąd wolontariuszom zabrania się wstępu do schroniska w Raciborzu

14.03.2023 12:32 | 1 komentarz | ma.w

Prezydent Raciborza uspokajał w lutym, że kryzys w schronisku jest opanowany i kwestią czasu jest zawarcie nowych ustaleń z wolontariuszami, którzy chcą pomagać w opiece nad bezdomnymi zwierzętami. Ci wczoraj opublikowali w internecie swój apel wobec braku efektów działań ze strony Miasta.

Mija półtora miesiąca odkąd wolontariuszom zabrania się wstępu do schroniska w Raciborzu
Wolontariusze z Raciborza twierdzą m.in. że dla wielu psów ze schroniska to oni są człowiekiem, któremu zwierzę zaufało i traktuje jako swego "pana"
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Wolontariusze spotykali się wcześniej z prezydentem Dariuszem Polowym, a także naczelnikiem wydziału komunalnego Piotrem Glapą. Mimo zapewnień urzędników, że chodzi tylko o dopełnienie formalności prawnych (taki sam był przekaz z konferencji prasowej Polowego), od 1 lutego do połowy marca sprawa nie została sfinalizowana.

- Dla wolontariuszy w Raciborzu bramy schroniska zostały brutalnie zamknięte, a kontakt ze zwierzętami zabroniony - napisali w swoim apelu, który można znaleźć w internecie.

Pytany o sprawę przed tygodniem prezes Przedsiębiorstwa Komunalnego Bogdan Gawliczek wskazał na Miasto jako partnera do rozmów z wolontariuszami. Prezydent Dariusz Polowy od razu odesłał do szefa wydziału merytorycznego, a naczelnik Piotr Glapa nieoficjalnie przyznał nam, że rozumie niecierpliwość wolontariuszy, ale kwestie prawne są jeszcze w fazie ustaleń.

Oto co raciborscy wolontariusze napisali na swoim Facebooku.

Wolontariusze działające na rzecz zwierząt w raciborskim schronisku to nie tylko nasze stowarzyszenie „Wolontariusze działający na rzecz zwierząt w raciborskim schronisku”.

To wiele wspaniałych i oddanych osób, które nie dla poklasku i nie dla zbierania laurek, ale z potrzeby serca i chęci wsparcia bezdomnych zwierząt przychodziło do schroniska, aby spędzić z nimi czas, dać im trochę radości, zabawy, pieszczot, pomóc przełamać traumy oraz pomóc w znalezieniu nowych domów.
Niestety nadal nikt z wolontariuszy nie ma wstępu do schroniska.


14 marca prezydent Raciborza Dariusz Polowy rozesłał do lokalnych mediów list poniższej treści:

Szanowni Państwo

Temat SCHRONISKA. Na wstępie jeszcze raz zaznaczę, że nadrzędną wartością jest dla mnie dobro zwierząt i dołożenie wszelkich starań, żeby to dobro i godne warunki bytowe im zapewnić.

Do piątku 17 marca – wolontariusze otrzymają treść porozumienia regulującego zasady współpracy na linii schronisko <–> woluntariusze.

A teraz do rzeczy. Niestety nie jest tak, że każdy, kto nazywa siebie woluntariuszem zawsze działa tylko i wyłącznie w sposób najlepszy dla zwierząt. Wśród wspaniałych woluntariuszy, 
z odpowiednią wiedzą i podejściem, jest mnóstwo tzw. osób ochotników, którzy często w dobrej wierze, ale nie działają na korzyść zwierzaków. To nie ich wina – ale tę kwestię należy uregulować.

Do tej pory w schronisku było tak, że drzwi do schroniska były praktycznie cały czas otwarte.
W schronisku było mnóstwo ludzi z dobrymi intencjami, ale jednocześnie wprowadzającymi dezorganizację np. w diecie zwierząt.
Ochotnicy, często po kryjomu, czy na spacerach dokarmiali psiaki tym, co mieli: resztkami ze stołu lub tym, co sami uznali za stosowne. W rezultacie zwierzaki po takich wizytach chorowały i miały poważne zaburzenia układu pokarmowego. Schronisko żywi zwierzaki zgodnie z wytycznymi weterynarzy, na dobrych karmach.

Ponadto każdy, kto chciał, mógł przyjść i wziąć psiaka na spacer. W godzinach pracy schroniska praktycznie o każdej porze. Nikt nie zastanawiał się nad prawdziwymi potrzebami zwierząt.
 To również nie było dla nich dobre.

Zdarzało się, że żeby zaspokoić zachciankę dziecka, które wraz z rodzicem przyszło wyprowadzić pieska na spacer – psy były wyciągane z kojców wiele razy
w ciągu jednego dnia. A mamy tam psiaki w różnym wieku – często starsze i schorowane. To było zaspokajanie potrzeba człowieka – a nie zwierząt.

Prawdziwą pomocą dla tych zwierzaków jest ich adopcja. Do czego serdecznie Państwa zachęcam! Sam adoptowałem piękną Pestkę, która jest już nami ponad dwa lata.

Szanownych woluntariuszy uprzejmie proszę o pochylenie się nad porozumieniem, które niebawem otrzymają. Wypracujmy wspólnie zasady współpracy, ale tylko pod jednym warunkiem - poprawy warunków dla zwierząt, a nie zaspokajania potrzeb ludzi. Potrzeb, które często 
są szlachetne u podstawy, ale w konsekwencji nie służą wcale dobrze najważniejszym w tej sprawie – zwierzakom!

Z wyrazami szacunku 
Dariusz Polowy
Prezydent Miasta Racibórz

Dariusz Polowy z suczką Pestką i swoim synem

Dariusz Polowy z suczką Pestką i swoim synem


Do słów prezydenta miasta odniósł się w internecie raciborski działacz ruchu Polska 2050 - Alan Wolny. Na swoim Facebooku napisał, że to Dariusz Polowy wywołał zamieszanie z sytuacją wolontariuszy w schronisku.
- Obiecuje porozumienie, tak samo jak w lutym, i styczniu. Pokazuje się jako rozjemca w konflikcie pomiędzy wolontariuszami a Przedsiębiorstwem Komunalnym - wskazuje A. Wolny.
Jego zdaniem włodarz dzieli wolontariuszy na dobrych i złych. Wolny przypomina Polowemu jego deklarację z końca 2022 roku, że funkcjonowanie schroniska nie będzie zmienione, a rzeczywistość okazała się inna.
Raciborski lider ruchu Szymona Hołowni podkreślił, że to Dariusz Polowy zawsze jest w centrum komplikacji i problemów. - Panie Polowy, wolontariat zawsze jest dobry. Swoim postem udowadnia pan tylko jedno: prezydentem można być dobrym albo złym. Jak pan myśli, jakim pan jest? - kończy A. Wolny.