Wodzisławianie sprawdzą się w 7. sezonie Ninja Warrior Polska
Kacper i Paweł Ciszewscy z Wodzisławia Śląskiego to bracia, których zobaczymy w 7. sezonie Ninja Warrior Polska. Jak daleko uda się dojść wodzisławianom? O tym przekonamy się już we wtorek 28 lutego o godz. 20.00 w telewizji Polsat.
Wodzisławianie sprawdzą się w 7. sezonie Ninja Warrior Polska
To nie pierwsza przygoda braci Ciszewskich z programem Ninja Warrior Polska. - Już wcześniej próbowaliśmy sił w 5. sezonie. Przed pierwszym razem poszliśmy do programu można powiedzieć „z drogi” - byliśmy zaledwie na jednym treningu przeszkodowym. Mnie niestety pokonała piąta przeszkoda. Natomiast mój brat Kacper dostał się do półfinału. Od tego czasu pracowaliśmy nad naszymi umiejętnościami. To był rok pracy – mówi nam Paweł Ciszewski, który ze sportem związany jest od najmłodszych lat. - Tak się złożyło, że nasi rodzice są nauczycielami wychowania fizycznego. Sport był w naszym życiu od zawsze, a uprawialiśmy różne dyscypliny. Po skończeniu studiów i rozpoczęciu pracy sport wyczynowy zszedł na drugi plan, ale pozostał jako hobby. Trenuję regularnie na siłowni, a Kacper ponadto uprawia kitesurfing. Program pozwolił nam wrócić do sportu, który nie jest już hobby, a czymś więcej. Zajmuje sporą część naszego życia – podkreśla 31-letni Paweł Ciszewski, który zawodowo pracuje jako inspektor nadzoru budowlanego. O dwa lata młodszy Kacper Ciszewski jest projektantem ogrodów zimowych i stolarki okiennej.
Nie można mieć pecha
W Ninja Warrior Polska uczestnicy na etapie eliminacji mają do przejścia przeszkody, które później pojawiają się także na torze. - Nie da się w 100 procentach przygotować do programu, bo przeszkody mogą być różne, choć zazwyczaj pojawiają się klasyczne elementy, wzbogacone o różne urozmaicenia. Pewne jest to, że trzeba rozwijać się wielopłaszczyznowo i wykazać się połączeniem siły, wytrzymałości, zwinności, czasem sprytu, bo część przeszkód można pokonać na różne sposoby. Przygotowując się do programu oglądaliśmy poprzednie edycje z Polski i innych krajów, a później trenowaliśmy pod kątem konkretnych przeszkód, które się pojawiały. Przeszkody na równowagę to zmora wszystkich zawodników, bo do nich nie da się w pełni przygotować. W tym programie też nie można mieć pecha. Umiejętności to jedno, ale kiedy ma się pecha i ciało reaguje na stres przez pocenie, niestety wszystko się ślizga. Ma się tylko jedną szansę i trzeba ją wykorzystać – wyjaśnia wodzisławianin, którego będziemy mogli zobaczyć już we wtorek 28 lutego.
Pomysł, by zarażać sportem
Bracia Ciszewscy mają plan na to, by zarażać innych pasją do sportu. Chcą stworzyć w niedalekiej odległości od centrum w Wodzisławiu Śląskim miejsce, gdzie będą mogli trenować i uczyć tego innych.
- Mamy ambitne plany, co do rozwoju tego sportu w naszym mieście. Jesteśmy na etapie finalizacji miejsca, gdzie będziemy prowadzić treningi głównie z zakresu sportów przeszkodowych, ale także ogólnorozwojowych. Będziemy się skupiać na młodszych adeptach gdyż zainteresowanie ze strony dzieci i młodzieży jest ogromne. Kacper prowadzi szkołę pływania i wie, że dzieci też chciałyby poćwiczyć przeszkody ninja. Chcemy prowadzić zajęcia zarówno z kalisteniki, parkoura i samych sportów przeszkodowych – zapowiada starszy z braci.
Te plany już niebawem uda się spełnić, a na pewno udział w programie Ninja Warrior Polska przysporzy wodzisławianom popularności i rozpoznawalności. Warto dodać, że Ciszewscy mają też konkretne plany na współzawodnictwo. W tym roku Polska będzie gospodarzem Światowych Mistrzostw Sportów Ninja, które mają odbyć się już w maju w miejscowości Świecie. - Trenujemy stale, aby powalczyć w tych zawodach. To, podobnie jak program, będzie dobre miejsce, aby sprawdzić swoje umiejętności – mówi Paweł Ciszewski, zapraszając do oglądania Ninja Warrior Polska.
Komentarze
4 komentarze
tu wszystko upada, upadly aniol to kwintesencja
ps. ta miejscowka jest pechowa, jak cos nie splonie to sie przewroci
~Gadzina -juz od dawna jastrzebski portal zostal przejety przez Nowiny.pl i informacje obejmuja caly subregion
do ~Gadzina (165.225. * .135)
Ale co w tym dziwnego, skoro w tej upadającej osadzie górniczej nic ciekawego się nie dzieje?
Ups, przepraszam... zdemolowano anioły jak na przyszłą Europejską Stolicę Kultury przystało.
Generalnie to fajnie, ze sobie chlopcy cwicza i tak trzymac.
Ale litosci, to jest jastrzebski portal, po jakiego wuja informowac mieszkancow J-bia o tym, ze ktos w SWD puscil baka.