Wtorek, 5 listopada 2024

imieniny: Elżbiety, Sławomira, Zachariasza

RSS

Głosowanie niezgody w SM Orłowiec. Czemu nie odwołano całej rady nadzorczej?

08.02.2023 07:11 | 3 komentarze | ska

W grudniu odbyły się trzy części Walnego Zgromadzenia Członków Spółdzielni Mieszkaniowej „Orłowiec”, zwołane na żądanie lokatorów. Głównym punktem zebrań było odwołanie członków Rady Nadzorczej. Czy głosowanie przeprowadzono prawidłowo? Wątpliwości w tym zakresie mają niektórzy członkowie, opierając się na statucie spółdzielni i prezentują swoje wyliczenia. Spółdzielnia natomiast zapewnia, że wszystko odbyło się zgodnie z przepisami prawa. Kto ma rację?

Głosowanie niezgody w SM Orłowiec. Czemu nie odwołano całej rady nadzorczej?
Ostatnie walne zgromadzenie (w trzech częściach) spotkało się z dużą frekwencją członków spółdzielni. fot. Z. Harazim
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Głosowanie niezgody w SM Orłowiec. Czemu nie odwołano całej rady nadzorczej?

W styczniu, już po przeprowadzeniu zebrań, jeden z lokatorów postanowił zweryfikować oddane głosy. Także do naszej redakcji wpłynęły wyliczenia głosów oddanych na poszczególnych członków rady: za, przeciw oraz wstrzymujące się. To właśnie te ostatnie mają być kością niezgody, bo według jednych powinny wliczać się do ogólnej puli, według drugich nie. To miało zaważyć na ostatecznym wyniku odwołań. Przypomnijmy, że odwołane zostały cztery osoby z rady nadzorczej. - Frekwencja była największa od wielu lat i wyniosła ponad 430 (z pełnomocnictwami) twierdzą członkowie spółdzielni. Dla przykładu w 2021 roku wyniosła ok.130 osób, a w 2022 w lutym nieco ponad 100. Sprawdziłem i faktycznie zapis w statucie §72 ust.4 wyraźnie precyzuje, iż przy wymaganej większości głosów przy wyborach do organów spółdzielni oraz przy podejmowaniu uchwał o odwołaniu, uwzględnia się tylko głosy za i przeciw. Czy zatem spółdzielnia działa w oparciu o statut, którego zapisy są niezgodne z prawem? - zarzuca jeden z lokatorów. - Należy przy tym zaznaczyć, że gdyby głosy liczono według obowiązującego statutu odwołani zostaliby wszyscy członkowie rady – dodaje.

Chcieli ponownego podliczenia głosów

23 stycznia dwaj członkowie spółdzielni spotkali się z prezesem i prokurentem, przedstawiając swoje wątpliwości, co do przebiegu głosowań. - Poinformowaliśmy ich o nieprawidłowościach, jakich dopuszczono się na Walnym Zgromadzeniu przy podliczaniu głosów, co było niezgodne z obowiązującym prawem tj. Ustawy prawo spółdzielcze oraz Statutu spółdzielni w związku z tym uchwała jest nieważna. Niestety odnieśliśmy wrażenie, że zarówno prezes jak i pani prokurent byli tego świadomi! Nie mamy wątpliwości, że winę za zaistniałą sytuację ponoszą przedstawiciele Spółdzielni obecni na III części Walnego Zgromadzenia, którzy nie dopilnowali prawidłowego, zgodnie z prawem podliczania głosów do zbiorowego protokołu. W wyniku czego część członków rady (z Pszowa i Raciborza), która powinna być odwołana, odwołana nie została – uważa Zygmunt Murański, który o sytuacji poinformował także innych członków spółdzielni oraz naszą redakcję. Podczas spotkania członkowie zażądali od władz SM Orłowiec ponownego podliczenia głosów i sporządzenia na nowo protokołu.

Niejednoznaczne przepisy

To jednak nie nastąpiło, bo, jak zauważa prezes spółdzielni, nawet Krajowy Rejestr Sądowy nie doszukał się żadnych nieprawidłowości w przygotowanych dokumentach, tym samym rejestrując nowy skład osobowy Rady Nadzorczej oraz wykreślając pięciu dotychczasowych członków ( w tym powołanego na stanowisko prezesa Antoniego Seidla). Prezes SM Orłowiec w przygotowanym oświadczeniu wyjaśnia, że informacje przekazane naszej redakcji są subiektywną oceną autora i nie znajdują uzasadnienia w stanie faktycznym i prawnym. Jak zaznacza prezes, kwestionowanie wyników głosowania jako niezgodne z obowiązującym prawem jest możliwe wyłącznie poprzez wniesienie do sądu przez członka spółdzielni powództwa: o stwierdzenie nieważności uchwały; o uchylenie lub o stwierdzenie nieistnienie uchwały.

- Dopóki sąd nie orzeknie prawomocnie o uchyleniu uchwały jako nieważnej obowiązuje ona członków spółdzielni i dlatego jako prezes spółdzielni na żądanie członka czy też grupy członków kwestionujących uchwałę nie jestem władny do ponownego podliczenia głosów i napisania końcowego protokołu z obrad Walnego Zgromadzenia Członków, jak również do nakłaniania pozostałych członków Rady Nadzorczej do rezygnacji z mandatów – podkreśla Antoni Seidel, prezes SM Orłowiec.

- Nadmieniam przy tym, iż obliczenie ogłoszenie wyników głosowania ze wszystkich 3 części Walnego Zgromadzenia Członków Spółdzielni Mieszkaniowej „Orłowiec" w Rydułtowach odbyło się zgodnie z procedurą opisaną w §83 Statutu z uwzględnieniem wykładni art. 8[3] ust.9 ustawy z dnia 15 grudnia 2000 r. o spółdzielniach mieszkaniowych dokonanej przez Sąd Najwyższy (w wyroku z dnia 28.03. 2018 r. IV CSK 297/17), zgodnie z którym członkami uczestniczącymi w walnym zgromadzeniu są wszyscy członkowie obecni na tym zgromadzeniu, którzy wzięli udział w głosowaniu nad uchwałą, niezależnie od tego czy głosowali „za”, „przeciw” czy też wstrzymali się od głosu. Jest to w istocie równoznaczne ze stwierdzeniem, że dla przyjęcia uchwały w spółdzielni mieszkaniowej konieczna jest tzw. większość bezwzględna (przewaga głosów „za” nad glosami „przeciw” i wstrzymującymi się). Pogląd taki wyrażony został nie tylko w wyżej przytaczanym wyroku Sądu, ale prezentowany jest także w innych orzeczeniach – zaznacza Antoni Seidel, przytaczając dotychczasowe orzecznictwo sądów.

Chcą interweniować w parlamencie

Czy teraz członkowie, którzy nie zgadzają się z wynikami głosowania, będą wchodzić na drogę sądową? Jak zapowiada nam Zygmunt Murański, rozbieżności zapisów Ustawy prawo spółdzielcze oraz statutu Spółdzielni do orzecznictwa sądowego pozwalają sądzić, że sprawa może nie znaleźć rozwiązania, a już na pewno nie przed kolejnym Walnym Zgromadzeniem, które ma odbyć się w marcu. Dlatego członkowie raczej nie wybiorą powództwa sądowego, a będą skupiać się na nadchodzącym Walnym Zgromadzeniu. Rozważają też wysłać pisma do Sejmu i Senatu, aby ustawodawca uporządkował prawo w tej materii, choć jak twierdzą, w roku wyborczym będzie to mało prawdopodobne.