Czy wiceprezydent Wacławczyk mógł wydać 120 000 zł na System Identyfikacji Wizualnej?
Tą kwestią zamknęła się ponad godzinna prezentacja i dyskusja nad nowym systemem, ze zmienionym logo Raciborza i propozycją zmian logotypów wszystkich jednostek miejskich. Miasto ma się upodobnić do Sztokholmu i Oslo. Opozycja wytknęła zastępcy prezydenta, że o zmianach dowiaduje się po zapłaconym zleceniu. - To jak musztarda po obiedzie - ocenił Mirosław Lenk.
Cztery miesiące, od września 2022 roku graficy z firmy Studio Otwarte z Krakowa pracowali nad Systemem Identyfikacji Wizualnej dla Raciborza. Na styczniowej sesji Mirosław Kliś, Julian Wierzchowski i Oksana Shmygol pokazali radnym efekt wspólnej pracy z wydziałem promocji. Studio istnieje 18 lat i tworzyło już systemy loga dla miast - na liście ich klientów są: Wadowice, Skawina i Rybnik. Pracowali też dla 300 marek (m.in. dla radia RMF)
Przyjazny system graficzny
Od magistratu z Raciborza dostali zadanie zbudowania marki miasta, która przyciągnie turystów, inwestorów i da poczucie wspólnoty jego mieszkańcom.
Twórcy postawili na prosty, spójny system graficzny, w którym najważniejsza grupa to mieszkańcy. Żeby urząd lepiej się komunikował z mieszkańcami.
Bazowano na stworzonym przed dwoma laty logotypie. Istniejący dodatkowo znak - ozdobna litera R z falowanym podkreślnikiem uznano za niepotrzebny, bo konkuruje z podstawowym logo i nie ma jasnego przekazu, co jest właściwą identyfikacją.
Zauważono, że marki miejskie - spółek, jednostek, zakładów nie mają wspólnego klucza graficznego, bo wszyscy mają swoje logo. - Ten system jest chaotyczny i trzeba go uporządkować, tworząc prosty przyjazny system graficzny - przekonywali eksperci.
Skandynawskie wzorce
Główną myślą przekazu ma być unikatowość miasta. Aktualnie Miasto Racibórz nie ma swego motywu charakterystycznego. Plakaty informujące o przedsięwzięciach miejskich niekoniecznie kojarzą się magistratem.
Przykładem dla Raciborza mają być Oslo i Sztokholm. Tam stawia się na uproszczony przekaz, sprowadzony niemal do stylistyki drogowskazów.
Poprawiono obecne logo miejskie, gdzie uznano, że głowa orła nie jest wystarczająco dostojna, a cały ptak ma za mały tułów. Nowe logo jest bliższe herbowi.
Niebieski jak rzeka
Żeby oddać specyfikę Raciborza, jego różnorodność, wielokulturowość i zachęcić mieszkańców oraz turystów, aby każdy z nich dodawał dla miasta coś od siebie.
Jako elementy charakterystyczne wybrano: gotyk, arboretum i mumię.
Za główną barwę wybrano czerwień - delikatnie odróżniającą się od obecnej i taką, którą łatwiej jest drukować i tak samo wyświetla się na różnych ekranach. Dodatkowe barwy to: żółty - jako kolor Śląska, zielony - bo Racibórz ma tereny zielone wewnątrz i wokół miasta oraz niebieski - by podkreślić, jak ważna jest dla Raciborza rzeka Odra.
Jak podkreślono na sesji, nowy SIW spełnia rolę reprezentacyjną i jest kreatywny oraz wciągający.
Jabłko i sałata
Dyskusję na sesji zaczął radny Piotr Klima. Spytał, ile firma wzięła za usługę. - Ile jesteśmy wam winni i ile to będzie kosztowało na przyszłość? Przedstawiciele studia podali, że było to ponad 120 tys. zł. - Na dziś oddaliśmy Miastu pliki źródłowe i przyszłości dla współpracy nie ma. Urząd chciał takiego projektu, by samemu go wdrażać.
Klima dziwił się, że trzeba było poprawiać logo jako złe. Pytał, czy musi być karykaturą herbu? Zażartował też, że skoro Nowy Jork ma jabłko, to może Racibórz powinien mieć sałatę. - Mamy tu szałaciorzy - uśmiechnął się radny.
Zauważył też, że kwota, jaką Miasto zapłaciło krakowskim specjalistom, jest niemała, bo wcześniej za logo magistrat płacił 10 tys. zł.
Naszym zadaniem było stworzenie systemu, aby zamiast kilkudziesięciu znaków, Miasto stosowało jeden dla siebie i jednostek. Nie trzeba projektować nowych za każdym razem. To się układa jak klocki. Na początku zakładaliśmy, że wasze logo jest okej, ale później wyszły niedociągnięcia i kosmetycznie je przeprojektowaliśmy, ale zostawiliśmy symbolikę znaku - usłyszeli od twórców radni.
Nienajlepszy czas
Anna Wacławczyk stwierdziła, że efektami pracy jest zachwycona. Wtórowała jej Zuzanna Tomaszewska, która powiedziała, że to bardzo dobra inwestycja. - To, jak pokazujemy informacje, jest super, super ważne. Młodzi obserwują, oceniają, patrzą w telefony. Potrzebne jest spójne podejście. Dzięki temu staniemy się bardziej nowoczesnym miastem, a młodzi to docenią - podkreśliła.
Ludmiła Nowacka skomentowała, że obecny czas - trudności finansowych Miasta, nie jest najlepszy na zajmowanie się takimi tematami. Wsparł ją Mirosław Lenk przypominając sobie, jak był namawiany jako prezydent na taki wydatek, ale zawsze były pilniejsze potrzeby. - To nie jest inwestycja, z tego wzrośnie liczba turystów, a inwestorzy nie będą się tu pchali. Po prostu ładnie się ubraliśmy. Tylko że dwa lata temu już za coś takiego zapłaciliśmy. Dziś pytanie o koszty to już musztarda po obiedzie - skwitował M. Lenk.
Dodał, że rada ma prawo zablokować wdrażanie systemu, bo może nie dać środków urzędnikom.
Niska cena i oszczędności
Dawid Wacławczyk bronił wydatku. - To nie jest tak, że obecne logo jest skopane. Długo negocjowaliśmy ze Studiem Otwartym. Zapłaciliśmy tyle, co Rybnik wydał 4 lata temu. Ten system pozwoli na oszczędności - nie musimy tworzyć 27 nowych logotypów dla jednostek.
Ludmiła Nowacka rzuciła, że czuje się tym wszystkim lekko zmanipulowana. Żałowała, że na system znalazły się pieniądze, a zabrakło ich w budżecie dla Akademii Nauk Stosowanych. Jej zdaniem to ważna forma promocji miasta.
Za czym głosowali radni?
Na koniec rajcy zauważyli, że gdy głosowali jesienią nad zgodą na wydatek to w dokumentach widniała - ich zdaniem - nazwa SIM - System Informacji Miejskiej (od wiceprezydenta usłyszeliśmy później, że skrót był rozwinięty jako System Identyfikacji Miejskiej). To stosowana od lat w urzędzie interaktywna mapa. Tymczasem na sesji w styczniu zaprezentowano SIW - System Identyfikacji Wizualnej (jest elementem wspomnianego SIM-u). - Czy można było wydać na SIW skoro zgodziliśmy się na SIM? - pytał radny Marcin Fica i zwrócił się do radcy prawnego. Ten wskazał, że chodzi o pomyłkę słowną w wypowiedzi wiceprezydenta, ale odnosił się tylko do tego co padło na sesji. Przewodniczący rady Marian Czerner wskazał, że należy się tym zająć, ale już poza posiedzeniem.
Komentarze
13 komentarzy
SPRAWA WYJAŚNIONA.Prezydent Polowy w piśmie do wojewody ,wysłanym w lutym tego roku, czyli już po tej sesji, oznajmił,że Racibórz w 2022 przystąpił do opracowanie systemu SIW!!! i w związku z tym przeprojektowano logo miasta.Była o tym mowa na wczorajszej komisji budżetu.to stanowisko Prezydenta jednoznacznie rozstrzyga, ze umowa z firmą z Krakowa dotyczyła SIW a nie SIM.to jednoznacznie wskazuje ,że zawarcie takiej umowy było niezgodne z uchwała budżetową ( w uchwale budżetowej rada przeznaczyła środki na SIM a nie na SIW). to oznacza ,że zawarcie tej umowy jest naruszeniem dyscypliny finansów publicznych. to oznacza również,że radni byli okłamywani na sesji, że logo zostało przeprojektowane, za darmo przy okazji opracowywania SIM przez krakowska firmę. to oznacza ,że wiceprezydent łgał na sesji jak z nut ( przeprojektowanie logo było punktem umowy i było wycenione) , albo ma dziury w mózgu i nie pamięta jakie umowy podpisuje i o czym rozmawia z firmami.WSTYD I KOMPROMITACJA. kto teraz zgłosi naruszenie dyscypliny finansów? Prezydent powinien to zrobić....
~mamdość@wp (89.151. * .134) Twoje słowa:
"Dziurawe drogi, wiecznie spektakle dla 65+, brak parkingów, nowych osiedli,"
- brak Ci parkingów ? Wypchaj się z nowymi parkingami i i co za tym idzie jeszcze większą ilością samochodów, spalin, hałasu i smogu. Nie zgadzam się na ostateczne przekształcanie miasta na jeden wielki betonowy parking budowany na ostatnich skrawkach zieleni oraz drzew i krzewów. Zieleni Racibórz ma tyle co kot napłakał ( taka jest smutna prawda !) a Odra nie jest niebieska a czarno - szaro - bura jako wizytówka dla turystów jak tu się dba o ekologię. Kolejną wizytówką miasta zachęcajacą do inwestowania są odrapane kamienice bez łazienek i sanitariatów ( jako, żelazny punkt do zwiedzania przez turystów i inwestorów jako modelowy przykład dbania prezydentów i władz o mieszkańców i jako element marketingowy) oraz smog, że siekierę można zawiesić. Do każdego logo należy obowiązkowo dodać gęste kłęby smogu z tą magiczną siekierą wiszącą w tym gęstym od smogu powietrzu!!!
Rosynant był chyży i rączy,
Z Marchołtem niewiele go łączy.
Marchołt był gruby i sprośny
A Wacu jest taaaki żałosny!!!
Redaktor, zamiast pisać jak ślepy o kolorach, przeczytaj umowę miasta z tą firmą z Krakowa, to może się coś rozjaśni.Wacławczyk pogubił się zupełnie, on na sesji oczywiście się nie przejęzyczył, krakowiacy zrobili prezentację SIW.. systemu SIM nawet nie zaproponowali , oni zajmują się promocją marki,brendu (SIW) a nie systemami ułatwiającymi chodzenie po miejskich ulicach i chodnikach.(SIM)
Umowa jest tak skopana, że głowa boli, Wacławczyk z ekipą nie potrafili nawet zmanipulować treści umowy, żeby pozory zachować.w tej firmie z Krakowa musi być chyba krucho z finansami, skoro na to poszli, powinni jednak uważniej treść swojej oferty dostosować do fanaberii Wacławczyka, który za to wszystko odpowiadać finansowo powinien i z własnej kieszeni zapłacić.
logo miasta zostało zmienione, bo żadna firma nie chce opracowywać SIW dla miasta bez propozycji nowego logo( tutaj zrobiono to za niezłą sumkę ,jak wynika z treści umowy). Kłamczuch oszukał radnych, radni( niektórzy) zostali chyba porażeni wielkością firmy z Krakowa bo rozpływali się w pochwałach,( taki przykład prowincjonalnych kompleksów pań i panów z małego miasteczka).
rada pojęła uchwałę głosy Ludmiły i Mirka przeważyły. WSTYD
Wydał tę kasę, bo on ,naczelnik promocji i szefowa prawników uważają radnych za bandę idiotów,którzy nie wiedzą na co dają kasę w budżecie miasta. i w stosunku do tych którzy nie głosowali przeciwko nowemu logo..mieli rację.tajemnica pozostanie jak zmuszono urzedniczkę od finansów do postawienia parafy na umowie
fakty wygladają tak : profesjonalna firma z Krakowa, nauczyciel akademicki wykładający turystykę, naczelniczka wydziału promocji i uczelniana prof od prawa wzięli udział w podpisaniu umowy , z której jasno wynika, ze firma nie wykona tego co jest w tytule umowy i co zapisano w budzecie miasta .I tak wydrenowano znowu na kilkaset tysięcy budżet a raciborzanie zamiast czytelnych tablic z nazwami ulic sfinansują oprawę graficzną miejskich mediów społecznościowych,wzory legitymacji urzędników, nowe wzory papeterii urzędowej prezydenta , wzory przepustek do urzędu no i oczywiście sponiewieranie herbu miasta w postaci tego nowego logo.
to jakiś bardzo drogi teatr absurdu.. szkoda,ze nie płaci za prezydent z ekipą ..tylko mieszkańcy.
Podliczyć to powinien prokurator.
uchwałę o nowym logo i tak uwali wojewoda.
a ile Wacławczyk wydał na murale? Anna Wacławczyk jest tym też zachwycona? kiedy wreszcie zostanie rozliczony i pociągnięty do odpowiedzialności? już niedługo..
Samowola Wacławczyka jest karygodna. Tak jakby płacił z własnej kieszeni. Karygodna rozrzutność. Niczego i nikogo to nie wzbogaca ,ani nie przyciąga do nas. Dosyć tego!
jak wydał to znaczy że mógł ,tylko jest pytanie czy takiego (v)prezydenta zechcą wyborcy na kolejny sezon
Od systemu oczekuje się rzetelnośi i funkcjonalności. Od przyjaźni mam sąsiadkę.
Nowe logo ma przyciągnąć inwestorów i turystów do Raciborza ? Co za bzdura za 120 tyś z naszych podatków !!!! Dziurawe drogi, wiecznie spektakle dla 65+, brak parkingów, nowych osiedli, Po co tu przyjeżdżać? Zobaczyć banery z prezydentem, stare mury i te same wystawy w muzeum i na zamku? Zmarnowane 4 lata tej całej kadencji.
Podoba mi się to jak Lenk powiedział wprost że radni mogą to zablokować. Widać że to lubi i się na blokowaniu zna.
Po raz kolejny przekonyjemy się że większość radnych nie wie o czym rozmawia i nad czym głosuje. Żenada.