środa, 3 lipca 2024

imieniny: Anatola, Jacka, Ottona

RSS

Zmarła Wanda Miler. Była krzewicielką kultury z Radlina. "We wszystkim usiłowała znaleźć plusy"

22.12.2022 11:38 | 0 komentarzy | juk

- Już nie zaśpiewa, nie opowie sprośnego dowcipu, nie rozbawi nas wspomnieniami zupełnie innego świata, w którym wszystko było mniej skomplikowane, bardziej proste, bardziej uczciwe - mówi o zmarłej mamie Wandzie, dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury w Radlinie Tomasz Miler.

Zmarła Wanda Miler. Była krzewicielką kultury z Radlina. "We wszystkim usiłowała znaleźć plusy"
Za pośrednictwem mediów społecznościowych Miejski Ośrodek Kultury w Radlinie przekazał informację o śmierci Wandy Miler.
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Dziś (22.12) za pośrednictwem mediów społecznościowych Miejski Ośrodek Kultury w Radlinie przekazał informację o śmierci Wandy Miler.

"Posiadała ogromną wiedzę i talent artystyczny, była lubiana i doceniana nie tylko w radlińskim środowisku" - przekazano w komunikacie. Dodano, że śp. Wanda Miler była wybitną radlinianką, zawsze pełną energii i humoru twórczynią kultury. Działa w Kole Gospodyń Wiejskich na Głożynach, w radlińskim kole Związku Emerytów i Rencistów, w Stowarzyszeniu Kobiet Aktywnych w Radlinie i w klubie seniorów Nie Dejmy Sie w Wodzisławiu Śl.

Prywatnie była matką Tomasza Milera, dyrektora Miejskiego Ośrodka Kultury w Radlinie. W mediach społecznościowych podzielił się wzruszającym postem. "Już nie zaśpiewa, nie opowie sprośnego dowcipu, nie rozbawi nas wspomnieniami zupełnie innego świata, w którym wszystko było mniej skomplikowane, bardziej proste, bardziej uczciwe. Nigdy nie narzekała. Chwaliła nawet jedzenie w szpitalu. Wyszukane nie jest - mówiła - ale dobre, takie domowe. Taki miała styl i nie było to zgrywanie się. Ona po prostu we wszystkim usiłowała znaleźć plusy. Przy niej zawsze było dużo szczerego śmiechu. Potrafiła nie bacząc na problemy być zawsze pogodną i pogodą ducha wszystkich dookoła zarażać. Dziś odeszła. Kiedyś przecież trzeba było, ale jest ból. Nie wyobrażałem sobie, że będzie tak wielki. Jest też pocieszenie, że ból minie a niedługo znowu się spotkamy. I będzie wieczna radość. Do zobaczenia Mamo" - napisał Tomasz Miler.