środa, 20 listopada 2024

imieniny: Anatola, Rafała, Edmunda

RSS

Św. Mikołaje przejechały przez Krzanowice. Był też elf, diabeł i aniołek [ZDJĘCIA, WIDEO]

06.12.2022 13:45 | 0 komentarzy | mad

Krzanowice nie zapominają o procesji konnej na św. Mikołaja. Tradycyjnie, we wspomnienie świętego, przez miejscowość przebyła procesja na czele z jeźdźcem trzymającym krzyż. Spotkanie ma wymiar dziękczynno-błagalny. Tym razem w wydarzeniu uczestniczyło dwóch Mikołajów.

Św. Mikołaje przejechały przez Krzanowice. Był też elf, diabeł i aniołek [ZDJĘCIA, WIDEO]
Św. Mikołaje w Krzanowicach pojawili się 6 grudnia
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Procesja wyruszyła spod kościoła pw. św. Wacława do Mikołaszka, czyli kościółka filialnego przy drodze na Bojanów około godziny 12.00. Na miejscu jeźdźcy i bryczki tradycyjnie okrążyli świątynię, śpiewając pieśń św. Mikołaju, patronie nasz, a później uczestniczyli w mszy świętej.

Wiekowa tradycja

- To piękna procesja sięgająca kilku wieków wstecz - przypominał w rozmowie z Nowinami proboszcz krzanowickiej parafii ks. Marek Wcisło.

Nikt jednak dokładnie nie pamięta na kiedy należy datować jej początek. Wiadomo, że przed laty rolnicy sami, z rana jeździli do kościółka pw. św. Mikołaja. Później wspólnie o 6.00 rano wyjeżdżali w procesji. Następnie na jakiś czas zaprzestano jej organizacji. Reaktywował ją były proboszcz z Krzanowic, ks. Wilhelm Schiwon, nadając jej większy wymiar. Wówczas postanowiono organizować procesję o godzinie 10.00. W tym roku przesunięto zbiórkę jeźdźców na 11.30.

Procesję zaczęto organizować, bo w regionie miała wybuchnąć zaraza wśród zwierząt hodowlanych. Wówczas miejscowi zdecydowali się pojechać na koniach do kościoła pw. św. Mikołaja, prosząc patrona rolników o wstawiennictwo. Wtenczas zwierzęta wyzdrowiały, a wśród miejscowych wywiązała się tradycja, która trwa do dzisiaj.

Ks. Wcisło pytany jak postrzega to wydarzenie, mówił Nowinom, że to bardzo piękny i szlachetny zwyczaj. - Trzeba to podtrzymywać - podkreślił.

Zmiana pozostanie na dłużej  

Inicjatorem spotkania po raz kolejny był Robert Ternka. Mówił nam, że w tym roku zdecydowano przesunąć godzinę zbiórki, bo tego oczekiwali hodowcy, którzy ze swoimi końmi pojawiają się też w ten dzień również w innych częściach powiatu raciborskiego. - Myślę, że ta godzina już pozostanie - dodał.

Choć wcześniej padał deszcz, w trakcie przejazdu nie spadła kropla z nieba, co ucieszyło uczestników. Przypomnijmy, że zeszłoroczna pogoda również cieszyła zgromadzonych, bowiem spadł wówczas śnieg, który od dawna nie towarzyszył temu spotkaniu.

Robert Ternka liczy, że procesja będzie nadal cieszyła się zainteresowaniem wśród hodowców.

Należy wspierać

Krzanowiczanin ks. Grzegorz Sonnek, proboszcz parafii pod wezwaniem św. Jadwigi w Radoszowach, tradycyjnie wziął udział w wydarzeniu. Tym razem przyjechał na Bonie. Co księdza przyciąga?

- Pasja, tradycja i mała Ojczyzna - odpowiedział.

Wydarzenie postrzega jako spotkanie, które należy wspierać. 

Wydarzenie rokrocznie cieszy się zainteresowaniem miejscowych. Na zdjęciu panie Magda (z synem Olafem) i Dominika (z dziećmi: Dawidem i Pauliną)

Wydarzenie rokrocznie cieszy się zainteresowaniem miejscowych. Na zdjęciu panie Magda (z synem Olafem) i Dominika (z dziećmi: Dawidem i Pauliną)

Państwo Konrad i Celina z Bieńkowic od lat biorą udział w krzanowickiej procesji. - To piękna tradycja, podobnie jak i nasza – bieńkowicka procesja organizowana w Wielkanocny Poniedziałek. To dla nas ważny dzień w roku, od około 20 lat zawsze staramy się tutaj przyjechać - mówiła mieszkanka sąsiedniej gminy

Państwo Konrad i Celina z Bieńkowic od lat biorą udział w krzanowickiej procesji. - To piękna tradycja, podobnie jak i nasza – bieńkowicka procesja organizowana w Wielkanocny Poniedziałek. To dla nas ważny dzień w roku, od około 20 lat zawsze staramy się tutaj przyjechać - mówiła mieszkanka sąsiedniej gminy

Grażyna Hiltawski i Franciszek Gocman z Pietraszyna, czyli ojciec z córką, tradycyjnie wzięli udział w wydarzeniu. - To z jednej strony podtrzymywanie tradycji, a z drugiej spotkanie jeźdźców z regionu, co jest bardzo cenne. Bo w czasie żniw i przez lato, człowiek nie ma na to czasu - przyznała w rozmowie z Nowinami pani Grażyna

Grażyna Hiltawski i Franciszek Gocman z Pietraszyna, czyli ojciec z córką, tradycyjnie wzięli udział w wydarzeniu. - To z jednej strony podtrzymywanie tradycji, a z drugiej spotkanie jeźdźców z regionu, co jest bardzo cenne. Bo w czasie żniw i przez lato, człowiek nie ma na to czasu - przyznała w rozmowie z Nowinami pani Grażyna

Z Pietrowic Wielkich do Krzanowic przybyli Paweł i Dagmara. Uczestniczyli w wydarzeniu już po raz trzeci, ale nie z roku na rok. - Wracamy po pandemicznej przerwie - powiedzieli. Pani Dagmara mówiła nam, że takie wydarzenia to fajne urozmaicenie dla hodowców koni

Z Pietrowic Wielkich do Krzanowic przybyli Paweł i Dagmara. Uczestniczyli w wydarzeniu już po raz trzeci, ale nie z roku na rok. - Wracamy po pandemicznej przerwie - powiedzieli. Pani Dagmara mówiła nam, że takie wydarzenia to fajne urozmaicenie dla hodowców koni

Przedszkolaki z Krzanowic wyczekiwali Mikołaja na miejscowym rynku

Przedszkolaki z Krzanowic wyczekiwali Mikołaja na miejscowym rynku

W tym roku w procesji uczestniczyło dwóch Mikołajów, u boku jednego zasiedli: elf, aniołek i diabełek. Później do bryczki dosiadł się jeszcze ks. Marek Wcisło

W tym roku w procesji uczestniczyło dwóch Mikołajów, u boku jednego zasiedli: elf, aniołek i diabełek. Później do bryczki dosiadł się jeszcze ks. Marek Wcisło

Tu drugi Mikołaj, w rolę którego ponownie wcielił się Rajmund Wieder

Tu drugi Mikołaj, w rolę którego ponownie wcielił się Rajmund Wieder

W tym roku w wydarzenie włączyły się gospodynie z KGW Morawianki, które sprzedawały świąteczne ciasteczka. Na zdjęciu panie: Małgorzata i Anna

W tym roku w wydarzenie włączyły się gospodynie z KGW Morawianki, które sprzedawały świąteczne ciasteczka. Na zdjęciu panie: Małgorzata i Anna