"Chciałbym wspólnie z żoną pozwiedzać trochę świata". Wójt Adamczyk mówi nam o swoich marzeniach [TRZY PYTANIA]
Wójt gminy Godów Mariusz Adamczyk osiągnął kilka dni temu wiek Abrahama, czyli skończył 50 lat. Z tej okazji zadaliśmy mu kilka pytań.
Mówi się, że jubilaci świętujący 50. rocznicę urodzin chcą poczuć, że są w sile wieku, że przed nimi jeszcze mnóstwo ciekawych doświadczeń, niezapomnianych chwil szczęścia i emocji. Jakie jest jedno z największych marzeń, celów, planów, które chciałby Pan zrealizować?
- Pewien znajomy, składając mi życzenia urodzinowe, wspomniał o powiedzeniu góralskim, które mówi, że każdy, kto kończy 50 lat, wchodzi do rezerwatu i jest już pod jego ścisłą ochroną. Moim zdaniem natomiast osoby w tym osobliwym wieku, może nie mają tyle sił witalnych co 20-latkowie, jednak można powiedzieć, że w innych aspektach życia rozpoczynają dopiero swoją drugą młodość. Te lata doświadczeń pozwalają na popatrzenie zupełnie pod innym kątem na życie i dostrzeżenie jego zalet i wartości. Człowiek wciąż ma wiele planów i marzeń przed sobą - po prostu musi je trochę inaczej realizować. Pewnie ktoś powie, że to banalne, ale chciałbym, aby całej mojej rodzinie dopisywało zdrowie. W moim przypadku natomiast mam nadzieję, że problemy zdrowotne to już przeszłość. Ponadto chciałbym wspólnie z żoną pozwiedzać jeszcze trochę świata. Przez te kilkanaście lat małżeństwa udało nam się wiele zobaczyć, ale w naszych marzeniach wciąż widnieją takie miejsca jak Islandia, Szwajcara czy Nowa Zelandia.
Jak świętował Pan osiągnięcie wieku Abrahama?
- W naszej rodzinie urodziny to bardzo ważna uroczystość. Swoje świętowałem wraz z rodzinką i przyjaciółmi już po wybiciu 24.00.
Czego sam jubilat chciałby sobie życzyć z okazji 50 urodzin?
- Na pewno zdrowia, żebym mógł realizować swoje plany i zamierzenia, w tym realizacji moich planów zawodowych. Trochę więcej czasu dla siebie i rodziny. Ponadto unormowania się sytuacji gospodarczej w kraju, zakończenia wojny na Ukrainie i jako fan piłki nożnej - zdobycia Mistrzostwa Świata przez Polskę w Katarze. No i na koniec, czekam oczywiście na kolejne moje wnuki.