Sobota, 23 listopada 2024

imieniny: Adeli, Klemensa, Orestesa

RSS

Książnica zmieni nazwę na Bibliotekę Raciborską. Najwięcej czytelników ma wśród dzieci

18.11.2022 07:43 | 3 komentarze | ma.w

Zapisanych w niej jest 8 tys. osób i odnotowała w tym roku 218 tys. wypożyczeń. Choć wydają się imponujące, to jednak wyniki te są gorsze od tych, jakie biblioteka miała przed pandemią. - Seniorzy wciąż boją się, że książka może być zainfekowana wirusem - przyznała na forum komisji oświaty rady miasta szefowa książnicy Małgorzata Szczygielska. Gościła tam 16 listopada z raportem o działalności placówki.

Książnica zmieni nazwę na Bibliotekę Raciborską. Najwięcej czytelników ma wśród dzieci
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Czy pandemia pomogła, czy przeszkadzała czytelnictwu? To pytanie zadała dyrektorce radna Ludmiła Nowacka, która w przeszłości jako wiceprezydent Raciborza nadzorowała działalność placówki. 

Seniorzy boją się książek

Szefowa biblioteki przyznała, że pandemia spowodowała spadek czytelnictwa. Zamknięci byliśmy, a książki trafiły do izolacji. Początkowo na miesiąc, później na 10 dni, a w końcu na 3 dni. Nie było ku temu podstaw, by to robić, niestety w wielu ludziach to utkwiło. Teraz odrabiamy straty, a seniorzy wciąż się boją brać książki, które ktoś wcześniej czytał - mówiła radnym M. Szczygielska.

Poinformowała, że najwięcej czytają dzieci z najmłodszych klas szkoły podstawowej. - Im wyżej, tym gorzej. Seniorzy też sporo czytają. Ostatnio pojawiło się dużo czytelników w wieku produkcyjnym od 25 do 40 lat. Jest ich dużo w bibliotece. Swoje robią ceny książek. Przy nowościach włosy stają dęba. Myślę, że będzie teraz więcej wypożyczających - prognozowała dyrektor.

Powiat daje dużo mniej

Radną interesowało też, w jakich proporcjach budżetowych utrzymują bibliotekę Miasto i Powiat. Z samorządu miejskiego książnica dostaje 2 mln 246 tys. zł rocznie na działalność. Powiat wspiera ją dużo skromniej, bo kwotą 120 000 zł. - A to i tak jest dużo w tym roku, bo  poprosiliśmy starostę o uzupełnienie wkładów własnych w projektach zewnętrznych. Zazwyczaj jest to kwota 70 000 zł. Dodatkowo samorząd powiatowy dołożył się do akcji Lato z Powiatem w kwocie 7 000 zł - podała M. Szczygielska.

- Zostawię to bez komentarza, ale media to notują. Chyba pora na zmiany w tym zaangażowaniu - stwierdziła radna. Dyrektor Szczygielska zaznaczyła, że starosta nie odmawia, gdy biblioteka zgłasza się po wsparcie finansowe. Zdaniem radnej Nowackiej tak ciekawe wizje, koncepcje i innowacje, jakie proponuje bibliotek swoim czytelnikom, muszą zderzać się z dyskomfortem, gdy trzeba się prosić o środki na działalność. - Wiemy, że czytelnictwo upada, że ten obszar życia społecznego nie kwitnie. Jednak to, co państwo robicie, żeby pozyskać czytelników, jest fantastyczne. To są skuteczne sposoby, żeby zauważyć bibliotekę - stwierdziła L. Nowacka.

Przewodniczący komisji oświaty Michał Kuliga zapowiedział rozmowę ze starostą raciborskim w temacie finansowania biblioteki, bo zaniepokoiło go, że Powiat daje na działalność placówki tak skromną kwotę w porównaniu z Miastem.

Uczą Ukraińców

Jedną z nowości w akcjach bibliotecznych jest Ciuchowisko organizowane cyklicznie na Ostrogu. Nowacka pytała o odzew na to działanie. - To dopiero początek. Udostępniamy miejsce, wieszaki, koszyczki. Ludzie się wymieniają ubraniami. Nie powiem, żeby były tłumy, ale mieszkańcy muszą się przyzwyczaić do takiej oferty - tłumaczyła M. Szczygielska.

Innym, nowym pomysłem są kursy języka polskiego dla uchodźców z Ukrainy. Prowadzi je na Kasprowicza Krystyna Sordyl emerytowana nauczyciel języka polskiego oraz rosyjskiego. Wcześniej robiła to jako wolontariusz, jednak dyrektor Szczygielska po konsultacji z prezydentem miasta uznała, że za tę pracę należy się już wynagrodzenie.

Ebook kontra papier

Radna Justyna Poznakowska zapytała Szczygielską o smartfonizację młodzieży, bo dzieci i seniorzy wydają się jej mniej obecni w internecie i dlatego oni są najlepszymi czytelnikami. Zastanawiała się, czy otwarcie książnicy na ebooki jest dobrym ruchem. Dyrektor stwierdziła, że nie można ustrzec się przed nowoczesnością. - Sama korzystam z czytnika i pobieram książki w Legimi. Żeby dostać kod do tej platformy, trzeba się do nas zapisać, więc kontakt z biblioteką jest - podała radnym M. Szczygielska. Takich kodów przy Kasprowicza wydano 504 i ściągnięto 36 000 książek. Połowa z nich została otwarta. W bibliotece mają dostęp do statystyk. - Tylko trzeba wziąć pod uwagę, że cyfrowe wydania czytają ci, co czytają papierowe. Kto do tej pory nie czytał, to nie przeczyta także ebooka - zdiagnozowała pani dyrektor.

Marketingowa nazwa

Wiceprezydent Dawid Wacławczyk stwierdził, że wychwalać biblioteki nie trzeba, bo odkąd pamięta, jej działalność jest szeroka. Zwrócił uwagę na otwartość placówki, która współpracuje, z tak wydawałoby się, oddalonymi od niej tematycznie Arboretum czy Unią Racibórz. Te relacje są bardzo owocne.

Pierwszy zastępca prezydenta chce, wzorem Wodociągów Raciborskich, które przemianowano z Zakładu Wodociągów i Kanalizacji, zmienić nazwę biblioteki na bardziej marketingową. - Chcemy pójść tym tropem i powołać Bibliotekę Raciborską zamiast Miejskiej i Powiatowej Biblioteki Publicznej. Nikt się nie powinien czuć tym skrzywdzony - zaznaczył urzędnik.

Aktualnie w magistracie pracuje się nad systemem identyfikacji miejskiej, który ma objąć placówki kojarzone z Miastem. - Żeby było prościej, fajniej i w jednolitej grafice. Potrzebna będzie zgoda rady miasta. Jeszcze nad terminem dyskutujemy - poinformował Wacławczyk.