Wtorek, 24 grudnia 2024

imieniny: Adama, Ewy, Zenobiusza

RSS

W małżeństwie najważniejsza jest rozmowa. Jubilaci z gminy Krzanowice zdradzają przepisy na długoletni związek [ZDJĘCIA]

03.11.2022 15:31 | 0 komentarzy | mad

Tradycyjnie Urząd Miejski w Krzanowicach jubilatów świętujących 50 lat po ślubie podjął w Dom Przyjęć "Perła". Z zaproszenia skorzystało siedem par, których obdarowano medalami nadanym przez prezydenta RP Andrzeja Dudę, kwiatami, koszami prezentowymi i poczęstunkiem.

W małżeństwie najważniejsza jest rozmowa. Jubilaci z gminy Krzanowice zdradzają przepisy na długoletni związek [ZDJĘCIA]
Jubilaci do pamiątkowego zdjęcia pozują z burmistrzem Andrzejem Strzedullą i kierownik USC Gabrielą Augustyn
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Organizacją tradycyjnie zajęła się kierownik Urzędu Stanu Cywilnego Gabriela Augustyn, dla której uroczystość była już ostatnią, ponieważ przechodzi na emeryturę.

- 50 lat temu związaliście się węzłem małżeńskim, składając przysięgę, że uczynicie wszystko, aby wasze małżeństwo było zgodne, uczciwe i trwałe, i zostaliście jej wierni - mówiła pani kierownik do jubilatów, gratulując im jubileuszu.

Burmistrz Krzanowic Andrzej Strzedulla dziękował natomiast małżeństwom za zaangażowanie w tworzenie rodzin, a zwłaszcza za wychowanie dzieci. - Życzę, aby przed państwem było dużo chwil radości, w zdrowiu i spokoju w gronie rodziny, oraz najbliższych - mówił.

Dorota i Leonard Pośpiechowie poznali się na zabawie tanecznej. - Wtedy między nami zaiskrzyło - uśmiechają się. Było to w województwie opolskim. Później przeprowadzili się do Żor, gdzie mieszkali przez 25 lat, bo jubilat rozpoczął pracę w Kopalni Węgla Kamiennego „Bornynia”. Następnie osiedlili się w Wojnowicach, gdzie kupili dom. Para przed ślubem spotykała się około dwóch lat, swą miłość scementowali 28 września 1972. Doczekali się trzech córek i sześcioro wnuczek. Jaka jest recepta na długoletni związek? - Proste pytanie, ale trudna odpowiedź - uśmiecha się pan Leonard. Pani Dorota dodaje, że w życiu są różne sytuacje, ale wszystko można przezwyciężyć.

Dorota i Leonard Pośpiechowie poznali się na zabawie tanecznej. - Wtedy między nami zaiskrzyło - uśmiechają się. Było to w województwie opolskim. Później przeprowadzili się do Żor, gdzie mieszkali przez 25 lat, bo jubilat rozpoczął pracę w Kopalni Węgla Kamiennego „Bornynia”. Następnie osiedlili się w Wojnowicach, gdzie kupili dom. Para przed ślubem spotykała się około dwóch lat, swą miłość scementowali 28 września 1972. Doczekali się trzech córek i sześcioro wnuczek. Jaka jest recepta na długoletni związek? - Proste pytanie, ale trudna odpowiedź - uśmiecha się pan Leonard. Pani Dorota dodaje, że w życiu są różne sytuacje, ale wszystko można przezwyciężyć.

- Poznaliśmy się w autobusie - uśmiecha się pan Henryk Koziński, który wspólnie ze swoją żoną Henryką świętuje 50 lat po ślubie. Małżeństwo pochodzi z Jeleniej Góry, a znaleźli się w tym samym autobusie, bo jubilat dojeżdżał do pracy, na budowę, jubilatka jeździła natomiast do szkoły. - Tak jeździliśmy i jedziemy dalej - żartuje pan Henryk. Pobrali się 19 sierpnia 1972 roku. Doczekali troje dzieci oraz dwoje wnucząt. - W małżeństwie przede wszystkim ważna jest cierpliwość i zrozumienie - radzi pani Henryka. Jubilaci mieszkają w Borucinie.

- Poznaliśmy się w autobusie - uśmiecha się pan Henryk Koziński, który wspólnie ze swoją żoną Henryką świętuje 50 lat po ślubie. Małżeństwo pochodzi z Jeleniej Góry, a znaleźli się w tym samym autobusie, bo jubilat dojeżdżał do pracy, na budowę, jubilatka jeździła natomiast do szkoły. - Tak jeździliśmy i jedziemy dalej - żartuje pan Henryk. Pobrali się 19 sierpnia 1972 roku. Doczekali troje dzieci oraz dwoje wnucząt. - W małżeństwie przede wszystkim ważna jest cierpliwość i zrozumienie - radzi pani Henryka. Jubilaci mieszkają w Borucinie.

Urszula i Dieter Stuchły. Oboje pochodzą z Bojanowa i tam nadal mieszkają. Nie pamiętają, kiedy pierwszy raz się zobaczyli, bo widywali się dosyć często na zabawach i festynach organizowanych we wiosce, aż zaiskrzyło. Przed ślubem spotykali się dwa lata i dwa miesiące. Ślub odbył się 5 lutego 1972 roku. Mają czworo dzieci i siedmioro wnuków. - Na prawnuków jeszcze czekamy - uśmiechają się. Jubilat zawodowo związany był z Rafako, natomiast jubilatka pracowała w raciborskim „Mechaniku”. Jaka jest recepta na długoletni związek? - W życiu bywa różnie, ale ważne jest zrozumienie - radzi pani Urszula.

Urszula i Dieter Stuchły. Oboje pochodzą z Bojanowa i tam nadal mieszkają. Nie pamiętają, kiedy pierwszy raz się zobaczyli, bo widywali się dosyć często na zabawach i festynach organizowanych we wiosce, aż zaiskrzyło. Przed ślubem spotykali się dwa lata i dwa miesiące. Ślub odbył się 5 lutego 1972 roku. Mają czworo dzieci i siedmioro wnuków. - Na prawnuków jeszcze czekamy - uśmiechają się. Jubilat zawodowo związany był z Rafako, natomiast jubilatka pracowała w raciborskim „Mechaniku”. Jaka jest recepta na długoletni związek? - W życiu bywa różnie, ale ważne jest zrozumienie - radzi pani Urszula.

Kolejna para – Helena i Bronisław Gazdowie z Krzanowic poznali się w pociągu relacji Racibórz-Wrocław. Tak się złożyło, że jechali tym samym, bo jubilat wracał z urlopu, a jego przyszła żona z ferii zimowych. Tam pomiędzy nimi zaiskrzyło. Przed ślubem spotykali się dwa lata i dwa miesiące. Uroczystość odbyła się 18 września 1972 roku. Mają troje dzieci oraz doczekali się czworga wnucząt. - Jeden drugiemu musi ustępować - odpowiada pani Helena, kiedy pytamy o przepis na długoletni związek.

Kolejna para – Helena i Bronisław Gazdowie z Krzanowic poznali się w pociągu relacji Racibórz-Wrocław. Tak się złożyło, że jechali tym samym, bo jubilat wracał z urlopu, a jego przyszła żona z ferii zimowych. Tam pomiędzy nimi zaiskrzyło. Przed ślubem spotykali się dwa lata i dwa miesiące. Uroczystość odbyła się 18 września 1972 roku. Mają troje dzieci oraz doczekali się czworga wnucząt. - Jeden drugiemu musi ustępować - odpowiada pani Helena, kiedy pytamy o przepis na długoletni związek.

Marta i Andrzej Wszołkowie przed ślubem spotykali się dwa lata. Widywali się często, bo jubilat służył w krzanowickiej strażnicy Wojsk Ochrony Pogranicza, a jubilatka w miejscowym GS-ie, w księgowości. Ślub odbył się 16 października 1972 roku. Mają czworo dzieci i siedmioro wnucząt. - Jeszcze jeden wnuczek w drodze - uśmiecha się pani Marta. A jaka jest recepta na długoletni związek? - W życiu przede wszystkim trzeba się kochać i być do siebie wyrozumiałym - mówią Nowinom jubilaci.

Marta i Andrzej Wszołkowie przed ślubem spotykali się dwa lata. Widywali się często, bo jubilat służył w krzanowickiej strażnicy Wojsk Ochrony Pogranicza, a jubilatka w miejscowym GS-ie, w księgowości. Ślub odbył się 16 października 1972 roku. Mają czworo dzieci i siedmioro wnucząt. - Jeszcze jeden wnuczek w drodze - uśmiecha się pani Marta. A jaka jest recepta na długoletni związek? - W życiu przede wszystkim trzeba się kochać i być do siebie wyrozumiałym - mówią Nowinom jubilaci.

Anna i Józef Jaroschowie z Borucina. Zaiskrzyło między nimi na zabawie tanecznej w miejscowym domu kultury. Znali się natomiast od zawsze, bo mieszkali w tej samej miejscowości. Związek zawarli 14 września 1972 roku. Mają jednego syna i jedną wnuczkę. Jubilat zawodowo związany był z pszowską kopalnią „Anna”, jubilatka zajmował się domem. - W małżeństwie należy się zgadzać, kochać się i nie kocić - radzi pani Anna.

Anna i Józef Jaroschowie z Borucina. Zaiskrzyło między nimi na zabawie tanecznej w miejscowym domu kultury. Znali się natomiast od zawsze, bo mieszkali w tej samej miejscowości. Związek zawarli 14 września 1972 roku. Mają jednego syna i jedną wnuczkę. Jubilat zawodowo związany był z pszowską kopalnią „Anna”, jubilatka zajmował się domem. - W małżeństwie należy się zgadzać, kochać się i nie kocić - radzi pani Anna.

Grażyna i Tadeusz Sikorowie z Borucina. Jubilat był listonoszem, roznosząc listy, przychodził też do domu pani Grażyny. - Od razu mi się spodobała, więc do listów, czasami dorzucałem czekoladki - uśmiecha się. Para przed ślubem spotykała się dwa lata. Uroczystość odbyła się 26 grudnia 1972 roku. Jaka jest recepta na długoletni związek? - W małżeństwie najważniejsza jest rozmowa - radzi pani Grażyna.

Grażyna i Tadeusz Sikorowie z Borucina. Jubilat był listonoszem, roznosząc listy, przychodził też do domu pani Grażyny. - Od razu mi się spodobała, więc do listów, czasami dorzucałem czekoladki - uśmiecha się. Para przed ślubem spotykała się dwa lata. Uroczystość odbyła się 26 grudnia 1972 roku. Jaka jest recepta na długoletni związek? - W małżeństwie najważniejsza jest rozmowa - radzi pani Grażyna.

Na uroczystości nie byli obecni: Brygida i Józef Kaszny oraz Krystyna i Stanisław Wochnikowie.

Ludzie:

Andrzej Strzedulla

Andrzej Strzedulla

Burmistrz Krzanowic.