Wystawa fotografii Beksińskiego w Jastrzębiu-Zdroju
Wystawę prac Zdzisława Beksińskiego pod nazwą „od fotografii do fotomontażu komputerowego” można oglądać w galerii „Epicentrum” Miejskiego Ośrodka Kultury. Wernisaż odbył się w czwartek, 13 października, gromadząc publiczność zainteresowaną pracami artysty.
Zdzisław Beksiński jest twórcą surrealistyczno-ekspresjonistycznych kompozycji malarskich. Jednak swoją przygodę ze sztuką zaczynał od fotografii. I właśnie fotografie tego twórcy można oglądać w galerii „Epicentrum” Miejskiego Ośrodka Kultury. Samo nazwiska podziałało jak magnes, przyciągając spore grono publiczności.
- Fotografie, które można obejrzeć w naszej galerii, należą do Muzeum Historycznego w Sanoku. Chcieliśmy umożliwić jastrzębianom zapoznanie się z twórczością, od której artysta zaczynał. Prezentowane zdjęcia pochodzą z lat 50. Już w nich można spostrzec charakterystyczną dla niego grozę, która w pełni uwidoczniła jest w malarstwie - mówi Katarzyna Parylak z Miejskiego Ośrodka Kultury w Jastrzębiu-Zdroju.
Prace artysty wzbudzały zainteresowanie nie tylko podczas wernisażu, ale również po nim. Na wystawę zaglądają mieszkańcy, których przyciąga samo nazwisko twórcy.
- Beksiński znany mi jest głównie z obrazów, ale kiedy dowiedziałam się, że są prezentowane jego fotografie z wczesnej twórczości, przyszłam zobaczyć. Widzę, że ich część nawiązuje do okrutnych czasów II wojny światowej i to okrucieństwo ewidentnie widać. Mamy tutaj piec krematoryjny, człowieka bezbronnego w obliczu zła czy czaszkę nakrytą wojskowym hełmem. Jest też proza życia - ludzie, przechodnie, obrazki z miejsca zamieszkania artysty - podsumowała ekspozycję jedna z jastrzębianek.
Dla kogo zatem jest ta wystawa? Czy zaadresowana wyłącznie do dojrzałych odbiorców, którym nieobce jest nazwisko Beksińskiego?
- Myślę, że młodzież szkół średnich lub nawet już klas ósmych szkół podstawowych spokojnie może obejrzeć ekspozycję. Twórczość Beksińskiego skłania do refleksji, do zastanowienia się nad człowiekiem i jego kondycją. To, że prawie wszystkie zgromadzone w galerii prace nie mają tytułów, daje szerokie pole do interpretacji i dyskusji - podkreśla Katarzyna Parylak.
Warto dodać, że część pracy artysty jest efektem fotomontażu komputerowego. Beksiński zalicza się do pionierów tego rodzaju zabiegów ze zdjęciami. Można przypatrzyć się i zastanowić, co chciał wyrazić za pomocą takiej właśnie techniki.
Prace można obejrzeć do 20 listopada, od poniedziałku do piątku w godz. 9:00 - 19:00, wejście na ekspozycję jest bezpłatne.
Komentarze
5 komentarzy
Dobra wystawa od nie wiem kiedy... kiedyś to było, zderzenia działań wrażliwych, wystawy, warsztaty... teraz bida ;(
Proszę Państwa, jasne jest, że nie w latach 50, a później miał miejsce fotomontaż, to oczywiste. Mimo wszystko pozdrawiam tych, którzy tak bardzo są zainteresowani moją osobą i jak widać, są do mnie pozytywnie nastawieni. Zachęcam do obejrzenia wystawy i pozdrawiam.
Pani KaBa- znawczyni wszystkiego, pożeraczka wszystkich rozumów, autorytet w każdej dziedzinie...
Znowu błysnęła swoimi przemyśleniami. Może niech zajmie się tylko relacjonowaniem, jak już w ogóle musi.
Z tekstu wynika że Beksiński eksperymentowal w komputerze już w latach pięćdziesiątych Proszę żeby sie pani redaktor nie ośmieszała
"zęść pracy artysty jest efektem fotomontażu komputerowego. Beksiński zalicza się do pionierów tego rodzaju zabiegów ze zdjęciami. "
Majac na mysli swoje uwielbienie do tworczosci Zdzislawa Beksinskiego oraz fascynacje postacia jego syna, Tomasza, musze zapytac, czy jest Pani pewna?
Mam uzasadnione wrazenie, ze pociska Pani zwykly kit.