To pierwsza taka akcja w historii. Z wieży Jasnej Góry próbowali zdjąć krzyż. Przeszkodził wiatr
Jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych elementów. Krzyż na wieży Sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej na Jasnej Górze wymaga prac remontowych i konserwacyjnych. Do ich wykonania potrzebny jest nawet helikopter. Ostatnie tego typu działania podejmowane były w 1985 r.
Dziś (11.10) od rana na Jasnej Górze trwało niecodzienne przedsięwzięcie. Na błoniach klasztornych wylądował helikopter, a teren w bliskości wieży został otoczony taśmą. Tak rozpoczęła się pierwsza w historii operacja zdjęcia krzyża z wieży jasnogórskiej.
Do zdjęcia krzyża z wieży Jasnej Góry przygotowywano się od wielu tygodni. Dziś specjalistyczna firma przy pomocy helikoptera podjęła się ściągnięcia krzyża na ziemię z wysokości 106 metrów w celu jego naprawy. Ekipa miała rozpocząć pierwszy lot już o 11.00, jednak opóźniło się to o kilka godzin. Krzyż miał zostać zdjęty i wrócić na swoje miejsce przy pomocy helikoptera i alpinistów tego samego dnia. Alpiniści wspięli się na więżę, mieli przypiąć krzyż do lin, podwieszonych do helikoptera. Na dole czekała ekipa, która miała naprawić go, wyczyścić i wymienić żarówki.
Niestety po trzech próbach podjęcia krzyża z wieży nie udało się go sprowadzić na ziemię. Zbyt silny wiatr na tej wysokości uniemożliwił zakończenie zadania. Firma będzie jednak podejmowała kolejne próby. Warto zauważyć, że to pierwsze tego typu przedsięwzięcie w historii klasztoru z użyciem helikoptera. Wcześniej, kiedy w 1985 r. krzyż był wciągany na szczyt wieży, robiono to za pomocą specjalnej windy i lin.