Po służbie pisze książki. Policjant Mariusz Brzezina wydał już cztery powieści, kolejna premiera w planach
"Koledzy z komendy nie wierzyli, że napisałem książkę. Postrzegali mnie jako sportowca, to, że wydałem powieść, było dla nich zaskakujące, ale teraz dopytują o kolejne tytuły" - mówi Nowinom Mariusz Brzezina, policjant z Rybnika, który przygotowuje do wydania już piąty tekst. W poniedziałek (10.10.) o godzinie 17:00, w halo! Rybnik zaplanowano spotkanie z pisarzem, zorganizowane w ramach 53. Rybnickich Dni Literatury.
Nie ma tego złego...
Kiedy w czasie służbowego szkolenia doznał kontuzji, wizja czterech kolejnych miesięcy zwolnienia, nie wydawała się specjalnie atrakcyjna. W końcu młodszy aspirant Mariusz Brzezina zdecydowanie nie należy do osób, które wiedzą, co to nuda. Osiem lat służył w rybnickiej jednostce. Parę tygodni temu zmienił miejsce pracy na Szkołę Policji w Katowicach. Po godzinach trenuje sztuki walki, bądź spotyka się na próbach z zespołem, jest perkusistą. Dlatego długie miesiące ograniczonej aktywności fizycznej, przeznaczył na spełnienie innego marzenia.
Źródło inspiracji
Jeszcze zanim rozpoczął służbę w policji, tworzył swoje pierwsze teksty. Literackie próby trafiały do szuflady. Co ciekawe, pomysły na część powieści pojawiły się w snach. Jak mówi Mariusz Brzezina, po przebudzeniu zapisywał koncepcje, motywy, do których później wracał, oceniając ich potencjał. Perspektywa paru wolnych miesięcy stała się okazją, by sięgnąć do sennych inspiracji, dobudować światy, postacie i historie. Napisać pierwszą powieść.
"Miesiąc spędziłem na przygotowaniach, to była solidna praca, research, szczegółowe odkrywanie historii, bo akcja debiutanckiej powieści osadzona jest w kilku epokach, poznawałem wiele nowych tematów". Po kolejnych trzech miesiącach, tekst był gotowy.
"Kilkaset stron, które odłożyłem, nie myśląc o wydaniu" - przyznaje Mariusz Brzezina, który zdecydował się skontaktować z wydawnictwem, dopiero kiedy przekonała go do tego dziewczyna. Po paru tygodniach otrzymał pozytywną odpowiedź, niedługo potem trzymał w rękach swoją pierwszą książkę. To był rok 2018. Od tamtej pory napisał kolejnych pięć powieści. W sumie cztery doczekały się już publikacji, kolejna niebawem trafi do redakcji.
Każda powieść osadzona jest w innych realiach, autor sięga zarówno do historii, jak i mitologii, archeologii, matematyki, posiłkował się apokryfami. "Kiedy pracowałem nad "Wbrew wszystkiemu", poznawałem szczegółowo dzieje II wojny światowej, akcja dzieje się w latach 1943-1944, to fikcyjna fabuła osadzona w realiach tamtych wydarzeń".
Tekst, który niebawem trafi do druku, ma być najmocniejszym ze wszystkich dotychczasowych, ocenia Mariusz Brzezina. "Określiłbym, że to dramat psychologiczny, rzecz dzieje się w Polsce w latach 2018-2019, porusza ważny społeczny problem". Pisarz nie chce na razie zdradzać szczegółów, wyrażając jednocześnie nadzieję, że książka szybko trafi na rynek.
W swojej twórczości nie czerpie z doświadczeń zawodowych. Pisanie traktuje jako odskocznię od służby, przestrzeń do eksploracji zupełnie nowych obszarów, wyrażenia swojej pasji.
Grono czytelników stale się powiększa
"Koledzy z jednostki byli zaskoczeni, kiedy dowiedzieli się, że napisałem książkę. Nikt się tego nie spodziewał, wiedzieli, że moją wielką pasją jest sport i muzyka, ale nie literatura" - przyznaje autor.
Doczekał się już grona stałych fanów, którzy dopytują, kiedy kolejne wydania. "To dla mnie sygnał, że to co robię, jakość, którą oferuję, historie, które mam do opowiedzenia, przekładają się na zadowolenie czytelników".
Maiusz Brzezina ma w planach wydanie jeszcze kilku książek, podkreśla, że pisanie to jego wielka pasja. "Jeśli poświęcamy czas na coś, co ma dla nas wartość, możemy mówić o sukcesie. Najważniejsze jest, by pod koniec dnia niczego nie żałować, mieć świadomość, że podejmowało się próby, działanie, by spełniać nasze marzenia" - dodaje autor.
Moc determinacji
Służba w policji, treningi sportowe, próby z zespołem, pisanie książek - zapytany o to, czy odkrył sposób na wydłużenie doby, wyjaśnia, że kluczem do jego osobistej efektywności jest solidny plan dnia. "Wszystko zaczyna się od codziennej dyscypliny. Nie robię wszystkiego naraz, np. przyjmuję, że codziennie napiszę jedną stronę. Choćby jeden krok, ale systematycznie, nie od razu trzy rozdziały."
Podkreśla znaczenie posiadania celu i planu jego realizacji. "Naprawdę dobrze jest poznać siebie i wiedzieć, czego się chce od życia. I potem realizować to krok po kroku. Jeśli spodziewamy się natychmiastowych efektów, to szybko możemy się zniechęcić i odpuścić, osiągnięcie celu to proces. Jeśli wiem, co chcę osiągnąć, wymówki nie istnieją, pozostaje działanie w obranym kierunku".
Młodszy aspirant Mariusz Brzezina jest autorem czterech powieści: "Eden. Jabłko wszechrzeczy", "Miryd. Księga chaosu", "Wbrew wszystkiemu" oraz "Elohim - Ostatni reset". Niebawem ma się ukazać kolejna książka.