Lisie kity w rękach Nikoli Bauerek i Adriana Krzemienia. Finał Hubertusa w Huzarskiej Dolinie
Wprowadzony przez Ludwika Gorczycę Hubertus dla amazonek znów znalazł chętne do gonitwy. Uciekała Patrycja Krzyżyk, dopadła ją Nikola Bauerek. W kategorii open były trzy upadki, a wygrał ten, który był najlepszy przed tygodniem w Żerdzinach. Za tydzień Adrian Krzemień nie zdobędzie lisiego hat-tricka bo będzie uciekającym lisem.
Sygnał do rozegrania gonitwy pań dała starościna Ewa Lewandowska - Powiat Raciborski pomógł w organizacji wydarzenia na Ostrogu. W roli mastera wystąpił doświadczony i znany z częstych wizyt na ziemi raciborskiej Zbigniew Kamczyk-Godowski z Pułku Ułanów Śląskich. To on urządził wspólną odprawę dla wszystkich jeźdźców gotowych ścigać lisa.
Lisicą była tak jak przed rokiem Patrycja Krzyżyk z raciborskiego Sudołu. Pojechała, bo zwyciężczyni z 2021 roku - Dominika Kitel, była nieobecna, ale usprawiedliwiona ważnym wyjazdem. Nikola Bauerek szybko dogoniła Krzyżyk, choć dosłownie urwała jej lisią kitę, bo jej część została jeszcze u uciekającej.
W kategorii open ścigali się stali bywalcy hubertusowskich gonitw. Próbowali z nimi rywalizować wodzisławscy ułani, ale przyznali po gonitwie, że miejscowi świetnie to rozegrali. Wygrał Adrian Krzemień, który na co dzień jest piekarzem w firmie rodzinnej. Była to jego druga w tym roku wygrana w Hubertusie w powiecie raciborskim. - Było ślisko - skomentował swój sukces. Jego koledzy wywracali się na zdradliwej tego dnia trawie, wciąż mokrej po deszczowym i chłodnym tygodniu.