Książka do kawy: „Strażak. Życie w ciągłej akcji”
Bohaterowie, którzy narażają własne życie, aby ocalić setki innych istnień. Idą w ogień, nie wiedząc, czy będzie dane im stamtąd wrócić. Praca strażaka to poświęcenie, które nie zna granic. Waldemar Pruss w książce „Strażak. Życie w ciągłej akcji” pokazuje walkę z groźnym żywiołem od kulis. Oddaje najbardziej niebezpiecznie i zatrważające akcje. Od tej książki nie da się oderwać. Nie da się o niej zapomnieć. W księgarniach już od 28 września.
Był 25 grudnia. Święta, wesoła i nastrojowa atmosfera. Nagle alarm i informacja o pożarze mieszkania na poznańskiej Wildzie. Wiadomo już, że będzie ciężko, bo w dzielnicy znajduje się bardzo dużo przedwojennych kamienic. Ze względu na konstrukcje, wysokość, wąską zabudowę, dostęp do budynków jest bardzo trudny. Na miejscu strażacy zastają gęsty, smolisty dym. Wybijają szybę i wchodzą do środka, aby ewakuować mieszkańców. Ci nie oddychają. Wśród nich jest mały chłopiec. Zaczyna się walka o życie…
Inna poznańska dzielnica, Łazarz. Jest mroźny, późnojesienny dzień. Pożar na drugim piętrze kamienicy. Drzwi do mieszkania są dość masywne i zamknięte, przez co dostanie się do środka stanowi ogromny problem. Wszystko wypełnia dym. Po kilku minutach udaje się znaleźć mężczyznę w łazience. Jest nagi, ale jego ciało, nie tyle jest spalone co ugotowane. Tak jak parówki, które popękały. Mężczyzna prawdopodobnie najpierw zatruł się dymem, a następnie w wyniku temperatury „ugotował”. Wcześniej ani ja, ani nikt z moich znajomych nie widział takiego widoku – wspomina Waldemar Pruss.
Praca strażaka to nie tylko walka z ogniem. To również ratowanie życia ofiar wypadków drogowych czy zabezpieczanie terenu działań ratowniczych. W tym zawodzie najważniejsza jest pasja. Bez niej nie uda się długo wytrzymać. Bo to życie w ciągłej gotowości. W książce autor opowiada o swojej drodze, często ciężkiej i wyboistej, do zostania strażakiem. Pokazuje zaskakujące i nieznane dotąd kulisy tej pracy. Znajdziemy również praktyczne porady, jak zabezpieczyć się przed pożarem, a w razie kiedy znajdziemy się w takiej sytuacji – co robić, aby zwiększyć swoje szanse na przeżycie.
Waldemar Pruss – były oficer Państwowej Straży Pożarnej. W służbie spędził prawie 18 lat. Od ponad 20 lat jest strażakiem ochotnikiem. Dowódca sekcji Lotniskowej Służby Ratowniczo-Gaśniczej poznańskiego portu lotniczego Ławica. Jest znanym i cenionym fachowcem w kraju i na arenie europejskiej. Od wielu lat prowadzi, a także organizuje szkolenia dla strażaków, funkcjonariuszy innych służb oraz dla osób cywilnych, szczególnie z zakresu pomocy medycznej. W wolnych chwilach próbuje swoich sił w grze na jednej z dwóch zjawiskowych gitar elektrycznych.
/Materiały prasowe/