Raciborska Melpomena i inicjatywa daleka od komerycyjnej. Otwarcie festiwalu OFF-ka 2022
Uratowałaś nas dla świata - mówił o niej Dawid Wacławczyk. Obrałaś mnie jak cebulę z łusek - przyznał Michał Fita. Tymi słowami charakteryzowano Grażynę Tabor w 30-lecie istnienia grupy Tetraedr. Wypuściła w świat ponad 300 młodych aktorów. W Raciborskim Centrum Kultury przyszło się z nią spotkać kilkadziesiąt osób związanych z jej działalnością animatora.
Materiał wideo:
Miasto Racibórz wymieniono jako największego dobrodzieja w montażu finansowym 30-lecia Tetraedru i festiwalu OFF-ka. W imieniu władz wystąpił na otwarciu pierwszy zastępca prezydenta miasta Dawid Wacławczyk.
Nazwał Grażynę Tabor człowiekiem-instytucją. - Grażynka jest naszym oknem na świat. Poznałem ją jako dziennikarz gazety, która kiedyś się ukazywała i nosiła tytuł Raciborski Tygodnik Powiatowy. Chodziłem wtedy do Strzechy na spektakle Tetraedru. Od razu zauważyłem, że nie jest to kolejne kółko teatralne czy teatrzyk szkolny. Bo to było okno na świat - podkreślił Wacławczyk.
Ciepła zupa
Zaznaczył, że Tetraedr nie skupia się tylko na sztuce teatralnej, ale inspiruje swych członków i widzów spektakli, że warto zajrzeć w głąb siebie, warto podróżować i warto się czymś zainteresować, np. teatrem alternatywnym.
- Że warto być człowiekiem, który nie wyklucza, który szuka dobrych stron, który potrafi o drugim człowieku powiedzieć coś dobrego. Jak trzeba, to przytuli, a jak trzeba to poczęstuje ciepłą zupą - uśmiechnął się wiceprezydent miasta.
Opowiedział, że przed laty, z Marcinem Kazubskim zakładali w Strzesze Przystanek Kulturalny „Koniec Świata”. - Jeździliśmy wtedy do Grażyny na tą ciepłą zupę. Nie tyle byliśmy wówczas tak zapracowani, tylko nie było stać, żeby jadać na mieście - przyznał.
Oficjalne otwarcie festiwalu i jubileuszu transmitowaliśmy na żywo z RCK
- Uratowałaś nas dla świata - zwrócił się do Grażyny Tabor. Dodał, że Tetraedr zasilał wartościowe i ambitne inicjatywy dla Raciborza i był fundamentem do powstania Rosynanta, ASK-u, FRU oraz dał branży aktorskiej Magdalenę Grąziowską - pracującą w Teatrze Starym w Krakowie (wystąpiła m.in. w filmie „Ambassada” Juliusza Machulskiego).
- Wielu cennych ludzi Tetraedr dał Raciborzowi. A dzięki temu festiwalowi świat teatralny dotarł do Raciborza i nie musimy już za nim wyjeżdżać. Możemy go gościć - stwierdził zastępca Dariusza Polowego.
Dziękował za wszystkie dobre emocje. - Tetraedr to nie jest zjawisko masowe, ale w kulturalnej, najnowszej historii Raciborza to jedno z najbardziej wartościowych zjawisk - podsumował Wacławczyk.
Grażyna Tabor oznajmiła: dotknąłeś sedna Dawid, ty jesteś świadkiem koronnym tego co narozrabialiśmy z Tetraedrem.
Pasja, żywioł i energia
Dyrektor RCK Joanna Maksym-Benczew powiedziała zebranym, że Tetraedr jest rozpoznawalny i ceniony w całej Polsce, a Grażyna Tabor wciąż jesteś taka sama jak była. - Przygoda z Tetraedrem zmieniła życie wielu ludzi, wpłynęła na ich dalsze wybory życiowe. Masz w sobie tyle pasji, żywiołów i energii. I to wielkie serce. Bądź nam nadal raciborską Melpomeną - prosiła Grażynę Tabor. Ta odparła, że też kocha animatorów z RCK.
Fita jak cebula
Głos zabrał jeszcze Michał Fita, wychowanek Tabor i aktor Tetraedru. - Pamiętam, jak kiedyś w imieniu zespołu spytał mnie: czy możemy do ciebie mówić mamo? - przypomniała G. Tabor.
- Na pierwszą próbę przyszedłem w glanach, miałem kurtkę, założony kaptur i czapkę na oczach. Prawie jak w hidżabie. Taki wtedy byłem. I Grażyna mnie obrała jak cebulę z łusek.
Dziękuję ci za życie, bo RDK był naszym drugim domem. Dzięki tobie przychodziłem tu spędzać dobrze czas - wspominał dyrektor ośrodka kultury w Kietrzu. Nazwał Grażynę Tabor tykającą bombą miłości do teatru i do ludzi. - Tych 300 wychowanków to owoce tej miłości - powiedział Michał Fita.
- Biorę to wszystko do serca i dalej będę z tym wędrowała - podsumowała wzruszona Tabor.
Komentarze
1 komentarz
cóż fitunia od zawsze sprawiał wrażenie, że w pod łuskami ma ukryte tylko małe cebulki... ale żeby się tym publicznie chwalić? kto dawidka uratował dla świata?pani od ciepłej zupki czy samorząd pozwalający się doić od lat, co ostatnio osiągnęło wręcz niebotyczne rozmiary? świadek koronny to ktoś, kto dostaje odpuszczenie win za sypanie do organów na swoich towarzyszy.. melpomena powiedziała co wiedziała? .. ogólnie to dobrze , że jest taki teatr.i się rozwija .ale to publiczne oślizłe łaszenie się wzajemne władzy i artystów..NIESMACZNE...
kiedy zamykam oczy to widzę fajną, wysportowaną dziewczynę, na początku drogi, powikłanej niestety , odnajdującą się w mistyce jogi i teatru.. i dobrze , że tak..szkoda tylko że trzeba mizdrzyć się do oprowadzacza wycieczek po szmal... ale takie życie.