Wyrok ws. smogu: Prokurator Generalny wniósł skargę nadzwyczajną. Uważa roszczenie rybniczanina za bezzasadne
Prokurator Generalny, Zbigniew Ziobro wniósł skargę nadzwyczajną od wyroku Sądu Okręgowego w Gliwicach, który w grudniu ubiegłego roku zasądził na rzecz mieszkańca Rybnika 30 tysięcy złotych za naruszenie jego dóbr osobistych z powodu zanieczyszczenia powietrza w mieście. Zatem to jeszcze nie koniec w sprawie, która trwa już od 2015 roku. Teraz zajmie się nią Sąd Najwyższy.
Zaczęło się w 2015 roku
Siedem lat temu, w październiku, mieszkaniec Rybnika wystąpił do Sądu Rejonowego z pozwem przeciwko Skarbowi Państwa. Zażądał 50 tys. złotych zadośćuczynienia za naruszenie następujących dóbr osobistych:
- prawa do życia w czystym środowisku,
- prawa do zdrowia,
- do swobodnego przemieszczania się,
- do poszanowania życia rodzinnego i prywatnego
- nietykalności mieszkania.
Bezprawne zaniechanie podjęcia skutecznych działań przez władze publiczne w celu doprowadzenia jakości powietrza w Rybniku do stanu zgodnego z prawem - to zarzut, który stanowił podstawę roszczenia.
Rybniczanin, powołując się na znaczne przekroczenie norm jakości powietrza w mieście w latach 2012-2015, wskazywał, że jest ono powodem dolegliwości zdrowotnych, takich jak podrażnienie śluzówek, chrząkanie czy kaszel. Zaznaczył jednak, że nie leczy się z tego powodu.
Argumentował, że stan powietrza nie tylko zmusił go do ograniczenia aktywności fizycznej na zewnątrz, w tym zabaw z dziećmi, ale również wywołuje u niego głęboką frustrację, wściekłość i obawy o życie. Dodał też, że nie może w pełni korzystać nawet ze swojego domu, z powodu wdzierającego się do środka smrodu. Ponosi także dodatkowe koszty z powodu nieustannie działającego oczyszczacza powietrza.
Sąd w Rybniku oddalił powództwo
Po niespełna trzech latach, w sprawie zapadł pierwszy wyrok. Pod koniec maja 2018 roku, Sąd Rejonowy w Rybniku uznał, że rybniczanin nie udowodnił wystarczająco naruszenia dóbr osobistych, a samo twierdzenie, że jego zdrowie jest zagrożone z powodu smogu, to za mało.
Chociaż sąd przyznał, że powietrze w Rybniku jest często zanieczyszczone, to w jego ocenie, nie można tego uznać za naruszenie dobra osobistego w postaci zdrowia. Odniósł się również do zarzutu naruszenia prawa do swobodnego przemieszczania się, twierdząc, że z Rybnika można się wyprowadzić.
W sprawę włączył się Rzecznik Praw Obywatelskich
Rzecznik Praw Obywatelskich wsparł rybniczanina w walce ze Skarbem Państwa. RPO nie zgodził się z wyrokiem Sądu w Rybniku, w jego opinii możliwość korzystania z nieskażonego środowiska jest dobrem osobistym.
Pozbawienie możliwości oddychania czystym powietrzem to naruszenie prawa do korzystania ze środowiska. Powód przekonująco dowiódł, że stan powietrza uważa za godzący w jego prawa. Działa przecież aktywnie na rzecz zmniejszenia zanieczyszczenia powietrza w mieście - argumentował RPO.
Rzecznik zwracał również uwagę, że wskaźniki zanieczyszczenia powietrza w Rybniku znacznie przekraczają powszechnie akceptowalną miarę. - To nie jest okazjonalna sprawa, lecz sytuacja stała i znaczna, komentował.
RPO powoływał się też na zapisy konstytucyjne dotyczące ochrony środowiska, wskazując, że stanowią one jedną z podstaw ustrojowych Rzeczypospolitej, co rodzi obowiązek prowadzenia takiej polityki, która zapewni bezpieczeństwo ekologiczne zarówno współczesnemu, jak i przyszłym pokoleniom.
Apelacja
Sprawa trafiła do Sądu Okręgowego w Gliwicach, który w styczniu 2020 roku zwrócił się do Sądu Najwyższego z następującym pytaniem:
"Czy prawo do życia w czystym środowisku, umożliwiające oddychanie powietrzem atmosferycznym spełniającym standardy jakości określone w przepisach powszechnie obowiązującego prawa w miejscach, w których osoba przebywa przez dłuższy czas, w szczególności w miejscu zamieszkania, stanowi dobro osobiste podlegające ochronie na podstawie art. 23 w zw. z art. 24 i art. 448 Kodeksu cywilnego?".
Odpowiedź przyszła ponad rok później, w maju. Sąd Najwyższy odpowiedział, że prawo do życia w czystym środowisku, umożliwiające oddychanie powietrzem spełniającym standardy jakości, nie jest dobrem osobistym podlegającym ochronie na podstawie Kodeksu cywilnego.
Podkreślił, że skutki zanieczyszczenia środowiska można zwalczać, powołując się na takie dobra, jak prawo do zdrowia, wolności czy prywatności.
Wyrok po sześciu latach
9 grudnia 2021 roku, Sąd Okręgowy w Gliwicach wydał prawomocny wyrok na rzecz mieszkańca Rybnika, zobowiązując Skarb Państwa do zapłaty 30 tysięcy złotych odszkodowania. Uznał za wystarczające to, w jaki sposób rybniczanin wykazał zarówno naruszenie jego dóbr osobistych, jak i związek przyczynowo-skutkowy pomiędzy naruszeniem tych dóbr a bezprawnym zachowaniem pozwanego, czyli państwa polskiego. Ocenił, że powód doznał krzywdy w znacznych rozmiarach.
Sąd, przestawiając motywy takiego rozstrzygnięcia sprawy, wskazał m.in., że tragiczna jakość powietrza była efektem zaniechań Skarbu Państwa.
Powody zaskarżenia wyroku
Prokurator Generalny, zaskarżając wyrok sądu okręgowego wskazał, że został on oparty na ogólnym stwierdzeniu o przekraczaniu norm zanieczyszczenia powietrza w Polsce i w Rybniku.
Prokurator zaznaczył, że sąd nie ustalił, kiedy, gdzie i ewentualnie w jakim stopniu te normy były przekroczone. W szczególności nie ustalił, czy były przekroczone w miejscu zamieszkania powoda co, jak twierdził, zmusiło go do rezygnacji z aktywności fizycznej na "świeżym powietrzu" - przekazuje Dział Prasowy Prokuratury Krajowej.
Skarga zawiera również, że brakuje dowodów, by doszło do realnego naruszenia zindywidualizowanych dóbr osobistych powoda.
Zwrócono uwagę, że dochodził roszczeń w związku z obawami o zdrowie, co nie jest dobrem osobistym. Zaznaczono, że powód nie udowodnił zagrożenia lub naruszenia zdrowia, gdyż nie przedłożył w tym zakresie żadnych dowodów, a sąd II instancji oparł się jedynie na jego twierdzeniach. Nie ustalono dopuszczalnych poziomów wskazanych przez powoda substancji szkodliwych, ani norm powietrza z powołaniem na właściwe akty prawne. Nie ustalono również substancji szkodliwych w powietrzu w miejscu korzystania z aktywności fizycznej mężczyzny - wyjaśnia biuro prasowe.
W skardze pojawiło się także odniesienie do okoliczności związanych z gorszym samopoczuciem i brakiem potwierdzenia takowego przez lekarzy, zaś zeznający w tej kwestii świadkowie opierali się na relacjach powoda.
Fakt czy subiektywne odczucie?
Prokurator zwraca uwagę, że Sąd, wydając wyrok w sprawie, "nie dokonał oceny obiektywnego naruszenia dóbr osobistych, ani nie ustalił rzetelnie stanu faktycznego, zamiast tego ustalił subiektywne odczucia powoda".
Zdaniem Sądu przejawem takiego naruszenia miało być śledzenie informacji o zanieczyszczeniu powietrza, zakup urządzeń oczyszczających powietrze, uszczelnienie mieszkania, rezygnacja z aktywności na świeżym powietrzu czy z wietrzenia pomieszczeń. Wskazane zachowania w społecznym odczuciu nie świadczą o naruszeniu dóbr osobistych - przekazuje biuro prasowe Prokuratora.
Według Prokuratora Generalnego roszczenie jest bezzasadne, a co najmniej nieudowodnione. Dlatego Prokurator Generalny wniósł o uchylenie wyroku w zaskarżonej części i oddalenie powództwa w tym zakresie.
/dane: bip.brpo.gov.pl, Prokuratura Krajowa/