Pojawił się domki dla kotów. Niektórzy są niezadowoleni
Na jastrzębskich osiedlach pojawiły się domki dla kotów. Maja im pomóc przetrwać jesienne chłody i zimowe mrozy. Jednak niektórzy mieszkańcy są niezadowoleni.
Stowarzyszenie „Cztery Łapy” wykonało w ramach zadania zleconego przez Urząd Miasta pod nazwą „„Azyl II czyli domek na zimę dla miejskich kotów”, schronienia dla kotów. Są one umieszczane na terenie jastrzębskich osiedli w porozumieniu z magistratem oraz spółdzielniami mieszkaniowymi. Zadaniem domków jest zapewnienie kotom schronienia podczas jesienno-zimowej aury.
Jednak niektórzy mieszkańcy nie są zadowoleni z tego, że w sąsiedztwie ich bloków powstały takie domki. Wyrażają obawy o ich stan higieniczny i uciążliwość z tym związaną. Takie głosy było słychać m.in. na ulicy Poznańskiej.
Stowarzyszenie „Cztery łapy” zadbało o odpowiednią opiekę nad tymi schronieniami dla zwierząt
- W celu utrzymania właściwego stanu sanitarno-higienicznego budki będą okresowo sprzątana przez pracowników wolontariuszy. Koty będą dokarmiane również przez nich i pracowników spółdzielni mieszkaniowych. Działania te mają na celu dbanie o dobro zwierząt - informuje stowarzyszenie.
Komentarze
31 komentarzy
ja pierniczę o czym tu mowa bez sensu kot czy to dziki czy domowy i tak będzie polował nawet ten co jest dokarmiany bo taka jego natura wiec nie piszcie głupot mam kota w domu a i tak poluje na balkonie i już parę razy wniósł do mieszkania ptaka..a co dopiero na wolności....
PS Chwilę po tym jak wytruli koty na Katowickiej widziałem szczura, one od razu odzyskały teren jak tylko spółdzielnia zlikwidowała koty
mam w domu 3 koty urodzone na Katowickiej, żyją, najstarsza kotka ma juz 7 lat. Jej rodzeństwo, a nawet młodsi kuzyni już dawno nie żyją, niektóre z powodu chorób, inne przejechane zostały albo wyrzucone przez okno dla zabawy przez dzieciaki, jeszcze inne podczas deratyzacji (mimo, ze szczurów nie było) wytruła spółdzielnia. Żałuję, ze z tych otrutych żadnego nie wziąłem, wyciągałem je tylko z trawy nieżywe. "Bo ludzie się skarżyli, że sikają na klatkach": - tak mi powiedzieli w spółdzielni. chociaż te koty do klatek nie wchodziły, miały domki robione przez lokatorów, które spółdzielnia likwidowała, przypuszczam, ze te koty większości mieszkańców nie przeszkadzały, tylko paru zgredom emerytom, którzy z nudów wymyślali problemy. Na klatkach sikali ludzie, a nie koty.
Koty dokarmiane też polują, taka ich natura. A że przetrwały? Bo się rozmnażają intebsywnie, ale te dzikie krótko żyją - średnio 2 lata. Choroby, ludzie, psy, mrozy, samochody, brak wody. Udomowione żyją kilkanaście lat.
Zostawcie te zwierzaki w spokoju !
Taki kot nikogo nie napadnie i nie okradnie.
Jeszcze trochę to osoby opiekujące się dziko żyjącymi kotami oskarży się o czary-średniowiecze wraca czy zdrowy rozsądek się zatraca???!
Koty dzikie polujące a dokarmianie leniuchy to dwie inne sprawy. Koty przetrwały bez pomocy ludzi a teraz im m1 fundowac. Te budki robią więcej krzywdy tym zwierzętom niż pożytku.
Czytam komentarze i widzę że ludzie piszą że macie szczury w piwnicach. To jak te koty co są na zewnątrz śpiąc w domkach, mają łapać te gryzonie w piwnicach, jak nie mogą do nich wejść. A ty się rzucasz jak goły w pokrzywach
Co ty pleciesz? Gdy dzikie koty mają swoje tereny łowieckie koło bloków, żaden gryzoń nie będzie chodził koło budynku. Gryzonie czują zapach kotów, które wydzielają pewną substancję zapachową ocierając swoje policzki o drzewa, budynek, i każde miejsce gdzie można pozostawić swoją informację czy to jest teren.
Nawet domowe koty ocierają policzkiem domowników znacząc ich.
Chyba o tym nie wiesz, a mądrzysz się jak byś coś wiedział.
do "do tik tak"
Kwiecie intelektu. Jeśli okienka piwniczne są otwarte to spoko, ale z tego co się orientuje to są pozamykane, więc koty mogą gryzoniom nagwizdać
Co do kotów w domach, to wiem o co chodzi oglądałem Kargulów :)
Nie wiem ile tysiecy lat koty zyja na ziemi ale wiem, ze ta zime przetrwaja dzieki budzie. "Cztery łapy" z nudow to i bude dla kota mozna zrobic, nie? Jak nie macie co robic to sprzatajcie miasto po czterech lapach.
Kryj się. Jesteś szczurem.
Koty
Uwielbiamy polować na szczyry i je przeganiać.
Coś ty za umysł więdnący.
Szczury nie zadzierają z kotami. Jak je czują, to nie wchodzą na teren na którym są koty.
To jest bardzo dawno udowodnione. Dlatego koty były obowiązkowo w każdym gospodarstwie. Mieszkały w stodołach i były dokarmiane. A i tak, koty polowały. Koty domowe, które wychodzą z domów, mimo, że obficie karmione, polują na myszy i krety a nawet przynoszę je do mieszkań. Szczurów nie przynoszą chyba że małe. Szczury wynoszą się z okolicy opanowanej przez koty.
Bezbronnym zwierzętom warto pomagać! W przeciwieństwie do leniwych bezdomnych którzy nie zrezygnują z wódki dla miejsca w ogrzewani. O wzięciu się w garść nie wspomnę.
Te koty są półdzikie. Gdyby wyłapywały szczury, myszy to byłby pożytek. Niestety są dokarmiane lub stołują się na śmietnikach. Więc żadnego z nich pożytku.
Ale jeśli ktoś się zobowiązuje do sprzątania, to niech sobie budki są.
Hanysy nie są zdolne do odczuwania uczuć. Dla hanysa jak coś jest nie przydatne to trzeba zlikwidować lub przegonić. Jak hanysowi kot nie łapie myszy to jest darmozjadem i kończy w szambie.
Ma pani rację .... dzikie koty, a nie te dokarmiane i wyrzucone z domu.
Za posiadanie psa kota powinna być opłata 500zł rocznie jak nie 1000zł. A kary za zanieczyszczanie powinny być 1/5 rocznego dochodu.
A kiedy domki dla bezdomnych?
Super inicjatywa. Nie zadowoleni są ludzie którzy nie lubią zwierząt, ludzi i samych siebie.Zawsze z bloków można się wyprowadzić do domku jednorodzinnego wtedy nic i nikt nie będzie wam przeszkadzał.
"Koty nie sprawdzają się w mieście jako łowcy szczurów, w związku z tym sens ich hodowli, czy wypuszczania w miejskim środowisku jest wątpliwy - przekonują naukowcy z Fordham University. W artykule opublikowanym w specjalnym, poświęconym problemowi gryzoni numerze czasopisma "Frontiers in Ecology and Evolution" piszą, że w miejskim środowisku szczury doskonale sobie z kotami radzą, nie boją się ich, rola kotów w kontroli ich populacji okazuje się znikoma.(...)" - dla osób, które nadal twierdzą, że bezdomne koty są tak bardzo potrzebne i pożyteczne. Wręcz przeciwnie, karmiąc bezdomne koty na klatkach czy też piwnicach, przyciągamy szczury. Miejscem bezdomnych kotów jest schronisko.
na wroclawskiej juz pokazaly sie szczury w piwnicach niestety ludzie wyrzucaja jedzenie przez balkon i tak jest a koty powinny byc ale niestety nikomu niedogodzisz moze wola szczury dokarmiac
Jedną z budek postawiono na ul. Zielonej niemal przy samym chodniku i ruchliwej ulicy. Czy nie można było usytuować jej w bardziej ustronnym miejscu, gdzie uczęszczają koty?
Ja tam wytępiłem koty to i szczurów niema. ( kot rzadko likwiduje szczury)
A gdzie domki dla piesków?
Ludzie zrozumcie ze dzikie koty są nam bardzo potrzebne ,bez nich szczury nas zjedzą
Do gość. Bezdomne koty są kastrowane i wpuszczane na wolność (ze względu na to, że są to koty dzikie) Co roku jest organizowana akcja z darmową sterylizacja dla kotów bezdomnych :) Wiadomo, że wszystkich nie uda się wysterylizowac, ale zawsze coś:)
Super akcja. Popieram w całej rozciągłości. U mnie, na ulicy Kurpiowskiej szczurki już sobie bezkarnie spacerują . Oby nie powielił się u nas scenariusz z Wrocławia. Tam spacerowały już w środku dnia, a właściciele małych piesków musieli ich bardzo uważnie pilnować. Brawo dla Stowarzyszenia.
Dzikie koty są bardzo nam pomocne. Zwłaszcza jesienią. Polują na myszy i walczą ze szczurami. Ale nie mogą być przekarmiane. Powinny być dokarmiane. Budki dla kotów to świetny pomysł. Dając im domek do zamieszkania uwalniamy się od szczurów i myszy. A to są bardzo sprytne gryzonie. Wszędzie się wcisną.
UWAGA! Wyrzucanie chleba i resztek jedzenia przez balkon jest już karalne. 100 zł za każde wyrzucenie. Kamery z rejestratorami pracują. Ich miejsca są często zmieniane.
To wykastrować szczury i myszy... :-D
do goscia sam sie wykastuj koty sa potrzebne ,inaczej szczury i myszy nas zjedza .
O ludzi lepiej niech zadbają. Człowiek latami czeka na klite.
Dzieci zabiorą bo się tula po wynajmach i niby że za biedny na swoje.
Ludzie mają 1600 na rękę i co z tym zrobią?
Taka jest rzeczywistość a nie bajki że tu każdy ma po pięć tysięcy.
Bzdura i głupota. Postawili budki a ciekawe ile razy ktoś to posprząta. Karmienie kotów przyciągnie więcej kotów. Będą się rozmnazac. Nie trafiony pomysł. Może czas wykastrowac bezdomne koty i to będą dobrze ulokowane pieniądze.