Niedziela, 1 grudnia 2024

imieniny: Natalii, Blanki, Eligiusza

RSS

Jastrzębscy górnicy: 2,3% podwyżki nas obraża

20.01.2011 00:00 | 19 komentarzy | raf

Związkowcy z JSW stoją przy swoim i ciągle żądają 10% podwyżek dla górników. Zarząd zaproponował 2,3% podwyżki, czyli tyle o ile wzrosła inflacja. Górnicy uparcie stoją przy swoim.

Jastrzębscy górnicy: 2,3% podwyżki nas obraża
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

- Podtrzymujemy żądanie ustalenia podwyżek o 10 procent płacy zasadniczej górników od 1 lutego. Co oznacza tak naprawdę realny wzrost o około 3 procent w stosunku do roku 2009. Nie popuścimy, firmę stać na taki gest, bo to przecież załoga wypracowała zysk w wysokości 1,2 miliarda brutto w ubiegłym roku. Odmowa jest dla nas obraźliwa - powiedział "Dziennikowi Zachodniemu" Piotr Szereda, przedstawiciel porozumienia związków zawodowych.

Jednak zarząd JSW uważa, że wyliczenia związkowców są mocno przesadzone. - Proponujemy podwyżkę o 2,3 procent, czyli wskaźnik inflacji. Jednak w ciągu roku, już po podpisaniu Zakładowego Układu Zbiorowego i wprowadzeniu standaryzacji płac w całej spółce, mogą być nieco wyższe - wyjaśniła Katarzyna Jabłońska-Bajer, rzecznik JSW. 

Związkowcom takie podejście do sprawy się nie podoba. Nie chcą, żeby podwyżki były uwarunkowane podpisaniem porozumienia. W komunikacie piszą: - Uzależnienie wzrostu płac w JSW S.A. od podpisania ZUZP, w tym zakładowego sytemu wynagradzania jest niczym innym jak tylko nieudolną próbą wywierania presji na załogi górnicze. Przyjęcie przez stronę związkową warunków przedstawionych przez Zarząd spowodowałoby wprowadzenie niekorzystnych dla pracowników rozwiązań, które uderzą bezpośrednio w załogi naszych kopalń - czytamy w komunikacie.

Według wyliczeń spółki, 10% podwyżki oznaczają dodatkowe 200 mln rocznie na fundusz płac. - Tymczasem zysk za rok 2010 - po opłaceniu wszystkich podatków - ma wynieść około 600 mln złotych, a nie ponad miliard. Na inwestycje, które przedłużą żywotność kopalń, JSW chce wydać w tym roku około 1 miliarda - zauważa "Dziennik Zachodni".