Nacyna zalewa posesje w Rydułtowach. Władze i mieszkańcy dyskutowali z przedstawicielami kopalni
Intensywne opady deszczu, które w ostatnim czasie nawiedziły Rydułtowy, spowodowały wylanie cieku wodnego Nacyna w największym jak do tej pory stopniu. Zalane zostały posesje i budynki znajdujące się wzdłuż ul. Radoszowskiej oraz ul. Gen. Stanisława Maczka. W rydułtowskim urzędzie odbyło się spotkanie związane z tym problemem.
Według urzędu miasta głównym powodem zaistniałej sytuacji jest eksploatacja górnicza w tym rejonie, a co za tym idzie osiadanie koryta Nacyny i powstanie stałego zalewiska. Choć to teren miejski, wielki wpływ na układ terenu mają szkody górnicze.
Burmistrz Marcin Połomski wraz z wiceprzewodniczącymi rady zwołał spotkanie z udziałem mieszkańców zalanych posesji oraz przedstawicieli Polskiej Grupy Górniczej, Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie i Państwowej Straży Pożarnej w celu wypracowania wspólnych działań doraźnych i omówić możliwości poprawy sytuacji.
Podczas spotkania omówiono zakres i zaawansowanie projektu regulacji koryta cieku Nacyna i przyległych terenów, opracowywanego na zlecenie Polskiej Grupy Górniczej. Z uwagą wysłuchano głosu mieszkańców i ich postulatów.
- Obecni na spotkaniu reprezentanci Państwowej Straży Pożarnej podsumowali prowadzone do tej pory akcje ratownicze oraz przekazali przedstawicielom PGG swoje sugestie dotyczące możliwych działań tymczasowych mogących w niedalekiej przyszłości zmniejszyć obszar oddziaływania rozlanego koryta cieku. Jednak, aby zapobiec ponownemu wylaniu Nacyny, najważniejsze jest natychmiastowe rozpoczęcie robót związanych z regulacją koryta cieku, a tymczasem projekt, powstający na zlecenie Polskiej Grupy Górniczej, od stycznia 2020 r. ciągle jest w fazie uzgodnień - informują urzędnicy.
Jak udało nam się dowiedzieć, problem zalewania dotyczy 4 posesji przy Radoszowskiej oraz kilki kolejnych domów przy ul. Gen. Maczka. Część posesji już została odszkodowana.
- Wyraziłem swoje rozżalenie, bo minęło już 14 miesięcy od maja ubiegłego roku, a prawie nic się tam nie zmieniło - mówi burmistrz Marcin Połomski. - Zależy nam na tym, aby tak naprawdę porozumiały się ze sobą w naszej sprawie dwie spółki skarbu państwa - PGG i Wody Polskie - podkreśla nam burmistrz Marcin Połomski, zapowiadając interwencję w organach nadrzędnych, aby przyspieszyć działalność spółek skarbu państwa w zakresie ul. Radoszowskiej.
Komentarze
2 komentarze
na kopalniach są działy zajmujące się tzw szkodami górniczymi
a Szarlota nie będzie atrakcją dopóki znajduje się na teranie działającej kopalni
ot i proste co ?
Kopalnie nie potrafią jakoś normalnie współżyć z samorządami. Teraz kiedy jest koniunktura na węgiel kopalnie powinny naprawiać to co zniszczyły np. krajobraz, drogi, szkody górnicze, hałdy. Czemu z Szarloty nie zrobić atrakcji turystycznej na miare Polski?