Prezydent Polowy nie chce odpowiadać na pytania komisji rewizyjnej
Jak informują członkowie komisji kontrolującej działania włodarza, ten po raz kolejny uchyla się od udzielenia odpowiedzi na pytania jej członków. Poprosili szefa rady miasta, by ten zajął się tematem na najbliższej sesji.
Komisja kontroluje delegacje służbowe prezydenta i zastępców oraz dodatki stażowe i inne składniki ich wynagrodzenia. Bezskutecznie wnioskuje do włodarza o przekazywanie dokumentów i informacji wskazanych w toku prowadzonej kontroli.
Dodatek specjalny
Jednym z nich jest szczegółowe uzasadnienie przyznania dodatku specjalnego pierwszemu zastępcy Dawidowi Wacławczykowi, który bez niego miałby wyraźnie niższą pensję od drugiego z zastępców. Prezydent Polowy uważa, że komisja nie ma uprawnień do kontroli stosunków pracowniczych. Tymczasem w komisji twierdzą, że chodzi o kontrolę wydatkowania środków publicznych i chcą sprawdzić, czy przestrzegane są zasady: gospodarności, celowości i legalności. Jak słyszymy od przewodniczącej Anny Szukalskiej, sytuacja staje się patowa, bo przy braku dostępu do dokumentów i rozmowy z prezydentem, prace komisji nie mogą postępować.
Punkt na sesji
Wskutek tych utrudnień, na forum komisji uznano, że należy zwrócić się do przewodniczącego rady miasta Mariana Czernera o ujęcie w porządku obrad sierpniowej sesji punktu "Informacja komisji rewizyjnej o utrudnianiu przez prezydenta Dariusza Polowego prac komisji". W głosowaniu nad tym wnioskiem nie brali udziału nieobecni na posiedzeniu radni popierający prezydenta - Anna Ronin i Jarosław Łęski.
Potrzeba dobrej woli
- Trudno jest dopatrzyć się w postępowaniu prezydenta dobrej woli współpracy z komisją w zakresie prowadzonej kontroli - uważa Anna Szukalska, zaznaczając tę opinię w protokole z posiedzenia komisji. Przewodnicząca stwierdziła też, że prezydent zachowuje się w podobny sposób zawsze, gdy temat kontroli jest dla niego „bardzo niewygodny”, co jej zdaniem miało miejsce również w przypadku kontroli spółki Unia Racibórz. - Prezydent niepotrzebnie wydłuża kontrolę, a wystarczyłaby jego dobra wola - skwitowała Anna Szukalska.
Zgodziła się z nią Ludmiła Nowacka, zauważając, że obecnie można odczytać w relacjach prezydent-komisja taką narrację, że co nie zrobi komisja rewizyjna, to jest źle.
Odpowiedź w jednym zdaniu
Na jednej z ostatnich sesji Anna Szukalska omawiała postępowanie włodarza w relacjach z komisją. Radna poprosiła prezydenta o spotkanie z komisją, podając termin z wyprzedzeniem 9 dni i w godzinach pracy urzędu. Prezydent Polowy poinformował komisję o tym, że nie przyjdzie, dopiero w dniu posiedzenia komisji.
Szukalska uznała, że nie jest to poważne traktowanie. - Była też jedna sytuacja, gdzie komisja poprosiła o odpowiedź na pytania. Prezydent stwierdził, że nie jest w stanie odpowiedzieć, potrzebuje więcej czasu, bo jest to czasochłonne, po czym te odpowiedzi po tym dłuższym czasie ograniczyły się do jednego zdania. Te pytania dotyczyły wyjazdów służbowych - objaśniała przewodnicząca komisji rewizyjnej.
- Wygląda to na zabawę w kotka i myszkę - podsumowała A. Szukalska.
Ludzie:
Anna Szukalska
Radna Miasta Racibórz, Powiatowy Rzecznik Praw Konsumentów
Dariusz Polowy
Radny, były prezydent Raciborza
Komentarze
9 komentarzy
Nie musi odpowiadać. W przyszłych wyborach samorządowych też nie musi wygrać.
Czemu ludzie z PIS jak dostaną się do władzy są tacy nadęci i tak jakby łaske komuś robili? Gdzie przyzwoitość, skromność, szacunek do obywateli?
Sułtan polowy?
Ta "gospodarna" pani niech podliczy może koszty wszystkich komisji, wydatki na rzecz powiatu z naszej kasy, miliony na słynną już działkę, czy blokowanie niektórych inwestycji i późniejsze dodatkowe koszta. O marnowaniu czasu na jej pytania oraz kaprysy już nie wspominajmy. W normalnej pracy pracownik powinien być produktywny, efektywny. W przeciwnym razie bywa, że musi zamknąć drzwi z drugiej strony. Tu coś słabo z efektami. Chyba nie tędy droga państwo radni/pani radna?
Do tego radna Szukalska jest jedną z ostatnich osób, które powinny zabierać głos w sprawie gospodarności. Ja tam się nie dziwię Polowemu. Każdy byłby zmęczony tym opozycyjnym cyrkiem. Lepiej by chłop rozwiązywał sprawy ważne dla mieszkańców, niż spełniał wszystkie kaprysy pewnej humorzastej pani. Od samego początku kadencji stara się ciągle przeszkadzać, więc niech pretensje ma do siebie. Jeśli ten Polowy taki zły, to jest proste rozwiązanie: referendum. No ale wtedy już nie będzie tak fajnie, bo kilku radnych straciłoby prawdopodobnie dietki. Lepiej więc w mediach pokrzyczeć, bo tak bezpieczniej
Uważam że radna zapomniała o dość istotnym szczególe. Aby być traktowanym poważnie to po pierwsze trzeba być poważnym.
Złość piękności szkodzi.
Będzie tak samo jak z kontrolą Unii. Szukalska kręci aferę i przepala publiczne pieniądza a niezależny audyt stwierdza że wszystko jest OK
Stopień zacietrzewienia pani Ani osiągnął Himalaje.