Burmistrz Kuźni Raciborskiej uważa, że spór zbiorowy wykorzystywany jest politycznie, aby podważyć jego zaufanie wśród pracowników i mieszkańców
- Idą wybory, a zamiast pomysłów programowych dla mieszkańców jest kij, który wkłada się między szprychy - pisze burmistrz Kuźni Raciborskiej Paweł Macha. To reakcja na spór zbiorowy, o którym poinformowała Organizacja Międzyzakładowa Związku Zawodowego Solidarność działająca w urzędzie i zakładzie gospodarki komunalnej i mieszkaniowej.
Przypomnijmy, urzędnicy domagają się podwyższenia płacy zasadniczej dla każdego pracownika urzędu miejskiego (z wyłączeniem burmistrza, zastępcy burmistrza, skarbnika i sekretarza) w wysokości 2 tys. złotych netto. Utworzenia pomieszczenia socjalnego dla pracowników biurowych oraz nieodpłatne udostępnienie w tym pomieszczeniu: herbaty, kawy, cukru i mleka. Przyznanie dodatku za pracę w warunkach szkodliwych dla tych, którzy prowadzą bezpośrednią obsługę petentów. A także podpisanie z urzędnikami umowy na używanie prywatnych telefonów w celach służbowych za wynagrodzeniem ryczałtowym.
Temat omawiany był na Sesji Rady Miejskiej, a relację z dyskusji przedstawiliśmy w artykule „Urzędnicy z Kuźni Raciborskiej chcą podwyżek. Weszli w spór zbiorowy z burmistrzem”. Wówczas o komentarz poprosiliśmy także związki zawodowe, aby w ten sposób obie strony mogły wyrazić swoje zdanie.
W reakcji na artykuł do redakcji Nowin wpłynęło stanowisko burmistrza Machy:
Poniżej stanowisko Burmistrza, którego brakowało w artykule publikowanym na łamach Nowin na Pana prośbę. Spór rozgrywany na łamach prasy nie jest najlepszym pomysłem ale skoro związek zawodowy pozwolił sobie na skomentowanie sesji Rady Miejskiej, widać nie mam wyjścia.
Na sesji opisanej przez Pana w punkcie pt. sprawozdanie z działalności międzysesyjnej burmistrza, zgłosiłem problem i fakt rozpoczęcia sporu w Urzędzie Miejskim, który pojawił się w czasie, którego dotyczył punkt ujęty w porządku obrad.
Nie przedstawiłem na niej swojego stanowiska jak również starałem się nie komentować tego co zawierał materiał przedstawiony Radzie Miejskiej.
Sesja to nie miejsce na prezentację poglądów burmistrza poza sytuacją, w której odpowiadam na pytania oraz rekomenduję to, czy inne zadanie, przed głosowaniami. Ta sesja była ostatnią przed wakacjami, a więc rokowania będą musiały zaczekać do września. O zmianach w budżecie decyduje Rada Miejska, o czym wiedzą przedstawiciele związków zawodowych pisząc w swoim stanowisku o weryfikacji budżetu, niezbędnej do kolejnego kroku przy stole negocjacji. To właśnie powód przedstawienia wysokości wynagrodzeń na prezentacji, które zostały wyliczone przez referat finansowy Urzędu Miasta, czyli referat w którym pracuje od jakiegoś czasu przewodnicząca związków zawodowych.
Kwestionowanie rzetelności wyliczeń, poziomu przychodu, oraz uposażeń średnich po podwyżkach, które miały miejsce kilka miesięcy temu pozostawię bez komentarza. Cieszy natomiast fakt, że jak piszą związkowcy w Pana publikacji, chcą zrezygnować ze sporu po tym jak dowiedzieli się ile rzeczywiście zarabiają.
Zaufanie jest niezmiernie ważne, dzięki niemu jesteśmy w stanie z całym zaangażowaniem pracować w służbie dla mieszkańców. Urząd Miejski pracuje dla mieszkańców, a nie odwrotnie. Przez ostatnie 8 lat budowałem tego typu relacje z mieszkańcami oraz współpracownikami. Wielokrotnie udowodniłem swoją troskę o każdy grosz w budżecie miasta, jak i respektowałem nieformalne uzgodnienia z załogą dotyczące wzrostu wynagrodzeń. Na tyle, na ile pozwalała sytuacja w budżecie Miasta, oraz zgodnie z zaangażowaniem poszczególnych pracowników.
Traktuję ten spór bardzo osobiście, gdyż uważam iż jest wykorzystywany politycznie, aby to zaufanie nad którym mocno pracowałem podważyć, zarówno jako do pracodawcy jak i przedstawiciela mieszkańców. Mimo tej sytuacji wiem, że nie wszyscy pracownicy zgadzają się z tak postawionymi żądaniami i jestem im za taką postawę bardzo wdzięczny.
Niezrozumiały jest dla mnie argument dotyczący jakiejkolwiek szkodliwości w bezpośrednim kontakcie z mieszkańcem. Tu każdy sam musi odpowiedzieć sobie na pytanie co dalej? Nie każdy nadaje się do wykonywania zawodu lekarza, nauczyciela czy urzędnika. Według mnie są pewne zawody cechujące się powołaniem i pewnego rodzaju służbą wobec drugiego człowieka. Brak empatii zwyczajnie dyskwalifikuje.
Co do warunków socjalnych o których piszą związkowcy, to kolejna chucpa biorąc pod uwagę fakt kończonej inwestycji w postaci remontu Urzędu Miejskiego w Kuźni Raciborskiej. Ponad 3 mln złotych w kompletny remont budynku, oraz ponad 1 mln złotych wydany na ten sam cel w ZGKiM . Proszę sprawdzić to samemu odwiedzając obydwa budynki osobiście.
Jestem w trudnej sytuacji jako pracodawca i burmistrz w jednej osobie ale pewne roszczenia są nie do przyjęcia. To warunki zaporowe, które postawione są nie po to aby znaleźć rozwiązanie, tylko po to aby wywołać konflikt. Jako pracodawca nie wolno mi prezentować konkretnych danych dotyczących osób z imienia i nazwiska. Między innymi dlatego miałem postanowienie o wszczęciu czynności przez prokuratora o utrudnianie działalności związkowej na wniosek autorów zamieszania. Koledzy związkowców z pracy byli przesłuchiwani przez policję. Rozszerzona kontrola PIP przeprowadzona została również na wniosek tej organizacji a raczej jej kierownictwa. Obydwa postępowania zakończyły się pomyślnie dla Urzędu Miejskiego. Dodatkowo wygenerowany czas pracy osób które były w to zaangażowane nie został zrekompensowany nawet zwykłym słówkiem „przepraszam” w stosunku do kolegów z pracy.
Zapewniam, że mimo jakości pracy niektórych zatrudnionych, różnice w przychodach nie są zbyt wielkie. W najbliższej przyszłości postaram się bardziej zróżnicować wynagrodzenia osób, które się angażują, od tych którym na tej pracy nie zależy, łącznie z zaprzestaniem współpracy. Zadowolenie mieszkańców z poziomu świadczonych usług to jedno z podstawowych kryteriów oceny urzędnika w samorządzie.
Idą wybory, a zamiast pomysłów programowych dla mieszkańców jest kij, który wkłada się między szprychy.
Z poważaniem
Paweł Macha
Burmistrz
Ludzie:
Paweł Macha
Były burmistrz Kuźni Raciborskiej.
Komentarze
11 komentarzy
Potrzebna przedszkolanka w Turzu , jedyne przedszkole w gminie które jest wyłącznie dla rodziców bezrobotnych
Panie Burmistrzu za pióra i do Maxpolu tam się należy dodatek za szkodliwą pracę Związek zaw. za bramę utrzymywać się ze swoich składek a nie z moich podatków
Nie sadzę żeby Burmistrzowi brakowało dobrej woli lecz brakuje mu pomysłu na Gminę. Co niestety coraz mocniej wychodzi na wierzch. Do tego otacza się klakierami, którzy zgodnie mu przytakują. Szkoda Gminy bo ma spory potencjał. Uwikłanie się w gierki wewnątrz urzędu jeszcze bardziej pogarsza sytuację.
Przedszkole w Turzu potrzebuje pomocy !!!! Jest otwarte od 8 :-(
Rodzice nie mogą iść do pracy !!!! Zamiast podwyżki załatwcie druga przedszkolankę
smacznej darmowej kawusi, niech się marudzący urzędnik z kuźni nią zakrztusi
Pan Burmistrz jak nigdy do tej pory ma okazję pokazać przysłowiowe jaja. Czas postawić się urzędnikom. Szczególnie tym niezbyt kompetentnym od obsługi rady miasta. W dalszym ciągu proszę o listę nazwisk od Burmistrza. Czas wyrzucić te nazwiska na forum.
Czemu winny tu jest burmistrz?Każdy z tych urzedasow podpisując umowę widzial co podpisuje i ile będzie zarabiał.
Chwasty się wyrywa, a pazerny dwa razy traci.
Pan burmistrz to musi mieć ostatnie zdanie, a czy nie jest tak że winni się tłumaczą? źle to świadczy o nim. A w temacie nadchodzących wyborów , to jak życie pokazuje nikt nie powinien być dłużej niż dwie kadencje.
Proszę o podanie nazwisk urzędników występujących w sporze zbiorowym.
Rozliczymy. Zresztą w 2023 zmieni się na tyle skład Rady Miasta, że przestaną fikać, a połowa straci robotę. Dobrze, że nadchodzi gruntowna zmiana.
Tym urzędasom w głowach się przewróciło.
jeśli jakaś urzędniczyna domaga się dodatku szkodliwego bo musiał w ramach swych obowiązków spotkać się z mieszkańcami to mnie szlag trafia podejście do petenta jak za Gierka jak nie pasuje w EKO OKNACH są przyjęcia ale zastrzegam tam trzeba PRACOWAĆ i kawusi za darmo niema