Wtorek, 5 listopada 2024

imieniny: Elżbiety, Sławomira, Zachariasza

RSS

Społecznicy z Bukowa w szoku. Dostali wezwanie do zapłaty na 2 mln zł

17.06.2022 12:59 | 22 komentarze | FK

Przedsiębiorstwo Robót Drogowych Sp.z o.o chce 2 mln złotych od Stowarzyszenia Buków dla Pokoleń argumentując to poniesionymi stratami przez działania członków. Ma to być rekompensata za to, że asfaltownia mogłaby działać w Bukowie, ale nie działa. - To nonsens – twierdzą społecznicy, wskazując, że PRD może przecież działać w Raciborzu.

Społecznicy z Bukowa w szoku. Dostali wezwanie do zapłaty na 2 mln zł
Sołtys Bukowa Stanisław Zuch z wezwaniem do zapłaty, które traktowane jest w gminie jako straszak. fot. Fryderyk Kamczyk
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Społecznicy z Bukowa w szoku. Dostali wezwanie do zapłaty na 2 mln zł

Kilka dni temu stowarzyszenie Buków dla Pokoleń otrzymało pismo, które wprawiło społeczników w osłupienie. Przedsiębiorstwo Robót Drogowych z Raciborza żąda, aby stowarzyszenie wpłaciło na wskazane konto 2 mln złotych w terminie 14 dni. Członkowie organizacji przecierali oczy ze zdumienia. Cała sytuacja nie była jednak ponurym żartem. Podobne pismo dostarczono też dwóm członkom stowarzyszenia.

Sprawa dotyczy asfaltowni, którą raciborskie przedsiębiorstwo chce uruchomić na terenie Bukowa, a konkretnie żwirowni położonej przy ulicy Krzyżanowickiej. Sytuacja ta spowodowała silne protesty mieszkańców, o czym wielokrotnie pisaliśmy na łamach Nowin. Jedną ze stron konfliktu jest założone przez mieszkańców Bukowa stowarzyszenie, które walczy o wstrzymanie inwestycji.

- Działalność naszego stowarzyszenia nie jest nielegalna, nie prowadzimy żadnych spraw niezgodnych z prawem, jako mieszkańcy obawiający się o stan Bukowa, chcemy patrzeć na ręce przedsiębiorstwu, czy wszystko zostało wykonane zgodnie z prawem, chcemy mieć wgląd we wszystkie zezwolenia, aby wszystko było zgodne z projektem i aby zadziałały procedury - mówi sołtys Bukowa Stanisław Zuch.

Walczą o bezpieczeństwo

Raciborskie PRD argumentuje, że stowarzyszenie podejmuje działalność mającą uniemożliwić przedsiębiorstwu realizację inwestycji, wymieniając cały szereg jego działań w ostatnich latach. Argumentem ma być fakt, iż skoro na mocy przepisów stowarzyszenie zwykłe może we własnym imieniu nabywać prawa w tym własność i inne prawa rzeczowe, zaciągać zobowiązania, pozywać i być pozwane, to prowadzi do wniosku, że ponosi przypisaną prawem odpowiedzialność za skutki swoich działań.

- Nasza dzialalność wiążę się z obroną miejscowości przed ewentualnym szkodliwym działaniem wynikającym z produkcji. Argumentem, który podnosi przedsiębiorstwo jest brak produkcji, która nie może być wykonana ze względu na działalności naszego stowarzyszenia. Jest to argument, z którym absolutnie nie mogę się zgodzić. Firma może przecież prowadzić produkcję w Raciborzu ale nie robi tego. Jako sołtys i członek stowarzyszenia nie potrafię zrozumieć dlaczego w Raciborzu ta firma nie może działać ze względu na krytyczne głosy mieszkańców, a w Bukowie mogłaby taką formę produkcji wykonywać – dodaje Zuch.

Próba zastraszenia

Firma PRD na końcu korespondencji dodaje jeszcze jeden element tj. informuje, że w przypadku braku wpłaty w określonym terminie będą podejmowane dalsze czynności mające na celu wyegzekwowanie powyższej kwoty, sprawa zostanie skierowana na drogę postępowania sądowego, co spowoduje według PRD powstanie po stronie stowarzyszenia kolejnych kosztów. Ale, co warte podkreślenia (a czego w piśmie nie ma), koszty te mogą pojawić się dopiero wtedy, gdy PRD w sądzie wygra. A co do tego pewności nie ma. Ponadto niezależnie od powyższego istnieją jeszcze dodatkowe roszczenia firmy wobec działaczy. - Treść pisma, które otrzymało stowarzyszenie oceniam jako próbę zastraszenia każdego z członków naszego stowarzyszenia, w tym i mojej osoby, więc najprawdopodobniej skończy się to doniesieniem do prokuratury. Nie przestraszymy się i dalej zamierzamy działać. Niedawno złożyliśmy skargę na jedno z postanowień SKO, czekamy na decyzję wojewody odnośnie odwołania zezwolenia na budowę. Wszyscy jesteśmy świadomi, że jest to pismo zastraszające, nie mające nic wspólnego z rzeczywistością. Na pismo udzieliliśmy już odpowiedzi i dalej chcemy brać udział w postępowaniu, zaś firma w moim przekonaniu robi wszystko abyśmy nie byli stroną i nie mogli mieć wiedzy w tym temacie - komentuje sprawę Stanisław Zuch.