Mieszkaniec Pietrowic Wielkich apeluje do radnych Raciborza. Prosi, aby zatrzymali budowę asfalciarni w Kornicach
- Ufam, że Państwo powołani do służby ludziom oraz rozumiejący możliwe problemy wynikające z powstania asfalciarni w bliskiej odległości: mieszkańców, ujęcia wody, zakładu Eko-Okna, powstającego przedszkola i żłobka podejdą do naszego apelu ze zrozumieniem i odważnym przeciwstawieniu się temu działaniu - napisał do Radnych Miasta Racibórz pietrowiczanin Krzysztof Mikoda.
Prezydent Polowy nie wycofa się z procedur w sprawie asfalciarni w Kornicach – tego dowiedzieli się wczoraj (tj. 15 czerwca) mieszkańcy gminy Pietrowice Wielkie sprzeciwiający się realizacji tej inwestycji w ich gminie.
W walce się jednak nie poddają. Do radnych Raciborza jeden z mieszkańców Pietrowic Wielkich skierował apel.
- Jestem przekonany, że to, co myśli w tej sytuacji i jak na to reaguje reprezentant Waszego Miasta, Pan Dariusz Polowy nie jest wyrazem wszystkich osób, i że zdecydowana większość powie dziś „STOP WOJNIE”. Bo rozsądek i rozumienie drugiego człowiek oraz dobroć ma tu największe znaczenie niż interes - napisał.
Mieszkaniec zwrócił się do radnych z apelem, aby już teraz zatrzymali budowę wytwórni mas bitumicznych w Kornicach. - Żaden interes biznesowy nie może być przeciw ludziom, nie może im szkodzić - argumentuje.
>>> TUTAJ pełna treść petycji (kliknij aktywny link) <<<- W Kornicach powstanie tzw. asfalciarnia? 17 wiadomości, 71 komentarzy w dyskusji, 268 zdjęć
Komentarze
7 komentarzy
Radni Raciborza wszystko blokują w Raciborzu, więc pewnie wszystko zablokują również w innej gminie, jeśli tylko będą mieć mu temu okazję
Jako mieszkaniec Raciborza popieram to, że Polowy dba o interes spółki i mieszkańców Raciborza. Radni nie mają przecież żadnych kompetencji, nie decydują w tej sprawie, pan Mikoda się ośmiesza i pokazuje, że żyje na bakier ze znajomością prawa
to musi być -jedzie do Bytom Bobrek --
asfalem palą w piecach ---
Ziołowe trollostwo sięga zenitu.
Ciekawe czy radni Raciborza zadbają o interes miasta. Czy ulegną szantażowi.
Gościowi już szkodzi nawet sam fakt zapytania.
Ludzie chcieliby wszysko mieć ale nie chcą żeby było blisko nich.