Szpital po 4 miesiącach notuje stratę na 438 000 zł. Drożyzna daje się we znaki na Gamowskiej
Lecznica nie ma jeszcze nowego wicedyrektora. - Potrzebuję kogoś, kto zaangażuje się w pracę administracyjną - mówi dyrektor naczelny Ryszard Rudnik, który przeprowadza właśnie drugi konkurs na stanowisko zastępcy. Nie ma chętnych na tę funkcję wśród załogi szpitala. Na Gamowskiej odbyła się krótka, cykliczna konferencja prasowa szefa szpitala rejonowego.
Oferty w drugim konkursie na wicedyrektora spływają jeszcze do poniedziałku. Poprzedni nabór unieważniono, bo brak było ważnej oferty. Jedna z kandydatur była do odrzucenia, gdyż nie dotyczyła medyka, a co do drugiej zdecydowały braki formalne.
W fotelu zastępcy nadal zasiada Elżbieta Wielgos-Karpińska. Jej szef Ryszard Rudnik ma nadzieję, że będzie ona pełniła obowiązki do momentu wyłonienia swego następcy.
Musi być to lekarz specjalista, spełniający warunki rozporządzenia ministerialnego, z określonym stażem pracy. - Potrzebuję kogoś, ktoś się zaangażuje w pracę administracyjną. Ta praca nie trwa od godz. 7 do 15, tylko obowiązki wypełnia się w miarę potrzeb. Potrzebne jest dobre planowanie, utrzymywanie kontaktu z kadrą medyczną i nadzór nad pracownikami - wymieniał wymogi dyrektor. Kadencja zastępcy trwa 6 lat. Odkąd dyrektorem naczelnym na Gamowskiej jest Ryszard Rudnik, jego zastępcami byli Zbigniew Wierciński, Włodzimierz Kącik i Elżbieta Wielgos-Karpińska. Dyrektor Rudnik nie spodziewa się, by ofertą zainteresował się ktoś z obecnej załogi szpitala.
Notują stratę, która urośnie
W ciągu czterech, podliczonych już miesięcy działalności szpitala w tym roku, poniósł on 438 tys. zł straty. - Więcej wydajemy, niż uzyskujemy. Ten wynik nie jest jeszcze taki zły. Nastąpił faktyczny wzrost kosztów, a te rosną bardzo mocno - zauważył R. Rudnik.
Wszystkie firmy zewnętrzne, które świadczą usługi dla szpitala (np. w zakresie żywienia pacjentów czy sprzątania obiektu) chcą renegocjacji zawartych kontraktów. Powodem są choćby wzrosty najniższego wynagrodzenia. - Każdy taki ruch to dla nas kwestie milionowe, a nikt nie rekompensuje szpitalowi tych wydatków w jego rocznym budżecie. Jeśli nie zareagujemy na ich żądania, to wypowiedzą nam umowy - wyjaśniał R. Rudnik.
Szef lecznicy dodał, że finansowanie jednostki od lat jest niezmienne, a nie ma gdzie szukać oszczędności. Rudnik zaznaczył, że podwyżki cen paliw odczuło np. pogotowie ratunkowe. Koszty wzrosły, bo karetki zużywają tysiące litrów paliwa.
Czy strata roczna szpitala wyniesie około miliona złotych? Dyrektor nie chce prognozować, jaka to będzie kwota, bo nie jest w stanie przewidzieć, jak obecna sytuacja się rozwinie.
Bieżące inwestycje szpitala
Powstaje nowy Szpitalny Oddział Ratunkowy. Główne prace budowlane powinny skończyć się do końca roku. Później pozostaną roboty wykończeniowe. Na razie występują opóźnienia w dostawach stolarki okiennej, bo łańcuch dostaw jest zakłócony. Jak pomieszczenia zostaną oddane do użytku, pozostanie pół roku na zakup sprzętu dla SOR-u. Latem 2023 roku powinno nastąpić otwarcie oddziału. Umowa z ministerstwem wskazuje na czerwiec 2023 roku. Koszt inwestycji wynosi 10 mln zł. - Już jednak wiadomo, że nie zmieścimy się w tej kwocie - zaznaczył dyrektor.
Brakuje dostawców
Realizowany jest również projekt informatyczny z zakresu e-zdrowia, gdzie jak informuje dyrektor, prace są mocno zaawansowane. Chodzi o wymianę oprogramowania głównego używanego przez szpital. Sprzęt także będzie nowy, na wszystkich 350 stanowiskach. Unowocześniony będzie system kolejkowy. Finał realizacji przewidziano na przyszły rok, co najmniej jego połowę. Szpital styka się z problemami w rozstrzyganiu postępowań przetargowych. Brakuje dostawców, bo rynek dostaw jest zakłócony. - Ostatnio otrzymaliśmy tylko jedną ofertę, a kiedyś co najmniej było 10 - mówił R. Rudnik. Na programy i komputery w szpitalu wydanych będzie 3,9 mln zł.
W trakcie realizacji jest kosztowny projekt (23 mln zł) termomodernizacji szpitala z wymianą systemu jego ogrzewania. Kosztorys jest tu przeliczany, bo rosną stawki usług i towarów budowlanych.
Ludzie:
Ryszard Rudnik
Dyrektor Szpitala Rejonowego w Raciborzu