Dobrowolnie do raciborskiego więzienia? Była taka okazja. Co zobaczyli zwiedzający? [ZDJĘCIA]
Noc Muzeów w Sądzie Rejonowym w Raciborzu odbyła się 20 maja. W ramach tego wydarzenia na zwiedzających otworzył się także raciborski zakład karny przy ul. Eichendorffa. Z zaproszenia mogło skorzystać 50 wcześniej zapisanych osób.
O godzinie 18.00 zaczęła się Noc Muzeów w Sądzie Rejonowym w Raciborzu. Znalazła się tam m.in. wystawa na której można było zobaczyć różne rodzaje broni używanej przez służbę więzienną – od pistoletów, przez karabiny aż po strzelby. Do tego pokazany był ubiór – w tym kamizelki i hełmy kuloodporne. Na zewnątrz przygotowane były wozy służby więziennej. Od środka można było zobaczyć wóz do przewożenia osadzonych.
Dwie grupy po 25 osób
Od godziny 20.00 zaczęło się zwiedzanie Zakładu Karnego w Raciborzu. Przywilej wejścia na teren miało 50 zapisanych osób, które zostały podzielone na dwie grupy po 25 osób. Przed wejściem na teren więzienia każda osoba została wylegitymowana oraz sprawdzona. Należało pozostawić do przechowania wszelkiego rodzaju sprzęt elektroniczny oraz nośniki danych.
Wejście odbywało się nocą więc goście mogli zobaczyć tylko dziedziniec oraz izbę tradycji. Zorganizowana została mała galeryjka, gdzie zaprezentowano prace osadzonych. Pokazano tylko małą ich cząsteczkę. Osadzeni rysują, malują, rzeźbią w drewnie, haftują, a nawet ugniatają róże z... chleba.
Zwiedzający nie zobaczyli, jak wyglądają cele, ale zostały one im opisane. Na jedną osobę cela musi mieć przynajmniej 3,5 metra. W jednej jest po dwóch osadzonych, czyli mają one minimum 7 metrów. W środku znajdują się: łóżka, taboret, stolik, sedes oraz umywalka. Można mieć telewizor, jeśli sprezentuje go rodzina osadzonego.
Zakład zamknięty
Więzienie w Raciborzu to zakład typu zamkniętego dla recydywistów penitencjarnych, czyli osadzeni są w pełnej izolacji, gdzie 23 godziny spędzają w celach, a godzinę mają przeznaczoną na spacery. W zakładzie znajduje się ok. 900 więźniów. W tym pojawią się tacy, którzy są osadzeni na dożywocie lub kilka miesięcy.
Dla osadzonych prowadzone są warsztaty terapii. Mają oni wychowawców, psychologów, lekarzy oraz dentystów. Mają też czas na rozwijanie swoich zainteresowań. Są organizowane dla nich między innymi kółka szachowe czy plastyczne.
Niestety większość więźniów po odsiadce w ciągu najbliższych miesięcy trafia tam ponownie. Na prostą wychodzi zaledwie 4%, z tych, którzy zostali osadzeni pierwszy raz.
Roksana Paź
Zobacz także: