Kto finansuje Koleje Śląskie? Bilety pokrywają tylko część kosztów
Koleje Śląskie (KŚ) są jednym z najważniejszych fundamentów bezpiecznej i nowoczesnej komunikacji zbiorowej w województwie śląskim. Jak każdy publiczny przewoźnik w Polsce, spółka korzysta z dofinansowania zewnętrznego, bez którego żaden ze składów kolejowych nie mógłby wyjechać na tory. To dzięki dotacji Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego każdego dnia możemy wsiąść do ekologicznych pociągów i dojechać do pracy, szkoły czy odwiedzić liczne atrakcje turystyczne w regionie. Bo przychód z samych biletów to za mało, aby mógł funkcjonować i rozwijać się przewoźnik tej wielkości, z tak złożoną siatką połączeń.
Kto finansuje Koleje Śląskie? Bilety pokrywają tylko część kosztów
Transport publiczny może być finansowany na dwa sposoby. Pierwszym z nich są zewnętrzne środki pieniężne regularnie przekazywane przez właściciela i to do tej kwoty dodawany jest kilkunastoprocentowy przychód ze sprzedaży biletów. Drugim to całkowite utrzymywanie się danego podmiotu ze sprzedaży biletów oraz uzupełniających ofert komercyjnych (np. reklama na burcie pojazdu).
Rozsądne ceny biletów
Pierwszy model zapewnia tanie bilety, atrakcyjne ulgi, zróżnicowaną taryfę i łatwość w realizowaniu długofalowej strategii rozwoju z jak największymi korzyściami dla pasażerów. Przewoźnik korzystający z publicznej dotacji w pierwszej kolejności skupia się na realizowaniu potrzeb mieszkańców i turystów, dbając o właściwe wydatkowanie pieniędzy rządowych/samorządowych. Drugi model to nastawienie na zysk, który jest niezbędny, by przedsiębiorstwo mogło przetrwać na rynku. Troska o dobro podróżnych jest tu również bardzo istotna, ale – jak w każdym biznesie – warstwa finansowa jest traktowana priorytetowo, gdyż prywatny przewoźnik musi zmierzyć się z licznymi uwarunkowaniami w dynamicznym konkurencyjnym otoczeniu. Koleje Śląskie korzystają z pierwszego modelu, co zapewnia, że standardowy jednorazowy bilet, nawet po korektach, nadal nie jest obciążeniem dla pasażera. Stabilizację i możliwość rozwoju spółki zapewnia gł. rekompensata właściciela, czyli Urzędu Marszałkowskiego.
– Decyzja sprzed dekady, by Śląskie miało własnego regionalnego operatora kolejowego, była bardzo słuszna. Nie tylko znacząco wzmocniono szkielet transportu kolejowego w województwie, ale także rozpoczęto korzystną dla podróżnych zmianę, tak w zakresie oferty przewozowej, jak i atrakcyjnego cennika. – mówi dr Anna Urbanek, Adiunkt w Katedrze Transportu Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach – Jednak taki ruch pociąga za sobą ogromne nakłady finansowe na bieżące utrzymanie, rozwój i stałe dostosowanie do potrzeb pasażerów. Warto pamiętać, że organizacja publicznego transportu zbiorowego wymaga stałego dofinansowania ze źródła zewnętrznego, gdyż bez takiej formy dotacji cena biletu dla pasażera byłaby znacząco wyższa – dodaje dr A. Urbanek.
Bez dotacji byłoby drożej
Koleje Śląskie każdego miesiąca wykonują ponad 700 tys. tzw. pociągokilometrów (czyli km przejechanych przez pojedynczy skład). W samym pierwszym kwartale 2022 roku jeden pociągokilometr kosztował przewoźnika prawie 34 zł (dla porównania: analogiczna jednostka autobusowa, uśredniony wozokilometr, to koszt w przedziale 6-8 zł, a przecież różnica między np. rachunkami za media i remonty czy opłatami za korzystanie z infrastruktury jest ogromna). Nadmieńmy, że KŚ nie posiadają na własność torów czy jakichkolwiek urządzeń wzdłuż linii kolejowych. Za każdy postój przy krawędzi peronu i za przejazd dowolnego pociągu obowiązuje cennikowa opłata. Bez wsparcia właściciela wiele stacji nie byłoby po prostu obsługiwanych.
– Koleje Śląskie miały bardzo trudne początki i równie niełatwy pierwszy okres rozwoju, ale – niezależnie od pandemii, zmiany modelu pracy oraz bardzo silnej konkurencji ze strony motoryzacji indywidualnej – stale zdobywa zaufanie podróżnych i staje się regionalnym przewoźnikiem pierwszego wyboru na średnich i długich trasach. – kontynuuje dr Anna Urbanek (UE w Katowicach) – Nie byłoby to jednak możliwe wyłącznie poprzez sprzedaż samych biletów. Co do zasady rozbudowany transport publiczny jest nierentowny i wymaga regularnych dopłat ze środków publicznych – i jest to zasada ogólnoświatowa. Bez dotacji nie byłoby możliwe świadczenie usług w takim zakresie oraz dostosowanie oferty przewozowej do potrzeb społeczeństwa. Spółka publiczna musi mądrze zarządzać finansami, ale jej celem nie jest zysk, ale realizacja misji społecznej. – kończy dr Urbanek.
Koleje Śląskie korygują od 16 maja 2022 r. swój cennik. Jednak są to nieznaczne zmiany. Byłyby dużo wyższe, gdyby nie comiesięczna dotacja zapewniana przez właściciela – Urząd Marszałkowski Województwa Śląskiego.
źródło: Koleje Śląskie
Komentarze
9 komentarzy
@ja11 nawet w takim kraju jak Polska, biedniejszym i mnie rozwiniętym od Czech czy zachodu Europy da się korzystać z kolei zarówno na dłuższych jak i krótszych dystansach. No chyba że się mieszka w zadupiach typu Jastrzębie. Tam to cos takiego jak dworzec kolejowy , pociąg, kultura, rynek itd to pojęcia abstrakcyjne
@Johnrrr nie do końca się mogę zgodzić. Auto jest szybkie ale np. wieczorami, w niedzielę. W godzinach szczytu drogi na Śląsku są zakorkowane, podobnie jak węzły autostradowe. Na większości tras kolejowych pociąg jest szybszy - chyba, że trasa linii kolejowej jest pokręcona np. z Raciborza do Rybnika jest szybciej autem ale np. z Wodzisławia do Rybnika albo z Rydułtów do Katowic zdecydowanie szybszy jest pociąg. Tabor kolejowy starzeje się znacznie wolniej od samochodowego. Żywotność jest 3-5x dłuższa od autobusów czy aut. Więc przeciętne auto w Polsce jest przeważnie w gorszym stanie niż współczesny tabor kolejowy... O ekologii nie wspominam, kolej jest też niezależna od ruskich czy arabskich. Jeżdżąc autem... budujemy komuś innemu imperia, jeżdżąc pociągami - wspieramy polski przemysł wytwórczy (100% kolejowych składów produkowanych jest w Polsce), polskich pracowników, polską energetykę. Kupując auta - wspieramy obce koncerny międzynarodowe. Dobrze, że Koleje Śląskie są dotowane ale szkoda, że są źle zarządzane.
Samochód jest zdecydowanie wygodniejszym do codziennego używania. Kolej jest do rozważenia na dłuższych dystansach. Okazyjnie.
Taniej i zdecydowanie szybciej wychodzi na krótkich dystansach do ok. 50 km nie dotowane auto. Na dłuższych jest znacznie szybsze w obrębie Śląska i tańsze PKP (w zasadzie tylko do dużych miast), chociaż mogliby i jedni i drudzy zrobić informatyczny postęp. Bo naprawdę już 15 lat temu holenderskie rozwiązania w zakresie wytyczania tras i monitorowania pozycji pociągów były lepsze. I jeszcze rok temu Koleje Śląskie miały jakieś postkomunistyczne składy, a to żadna przyjemność jechać złomem półwiecznym i płacić tyle lub nawet trochę więcej ile kosztuje przejazd własnym autem. A dojechanie do ciekawych miejsc jak np. Beskidy, czy Pustynia Błędowska jest nierealne, bo dnia braknie czasowo! Więc po co komu ta firma kolejowa? Dzieciom z ulgami, aby dojechały do najbliższej stacji PKP?! Będzie lepiej, jak ta firma przestanie być dotowana i szybciej dzięki temu kupilibyśmy, dzięki niższym podatkom, te polskie auto elektryczne! :D
@SamochodemTaniej no ale motoryzacja jest zdecydowanie bardziej dotowana niż kolej. Akcyzę i VAT z paliwa zdjęto, za drogi kierowcy nic nie płacą... Masa pieniędzy idzie w budowę i remonty dróg, a państwo z tego nic nie ma... W naszym kraju wszystko na razie postawione na głowie ale to się zmieni. Unia Europejska to zmieni. Zobaczysz.
Skoro Koleje Śląskie są dotowane zarówno z dotacji jak i z biletów to dlaczego tak bardzo się opierają propozycjom pasażerów którzy proszą o lepsze skomunikowania, nowe relacje czy np. przywrócenie stanu sprzed pandemii (w przypadku Bohumina)? Nie robią przecież żadnej łaski bo nie są komercyjną firmą. Swoją drogą nikt spółce handlowej nie zabroniłby innych dochodów tak jak linie lotnicze zarabiają na sprzedaży przekąsek, napojów, kosmetyków, loterii, zarabianiu na reklamach puszczanych na monitorach w pociągach itd). Ale wielu to zauważa, że obecny zarząd pomysłu na lepsze funkcjonowanie nie ma, za to skutecznie likwiduje to co dobrego wypracowali poprzednicy. Mam nadzieję, że my pasażerowie i wyborcy sobie na to nie pozwolimy na dłuższą metę!
Za to IC Wodzisław Rybnik jest juz za 4 zł :)
Haha w pociągu np z Wodzisławia do RYBNIKA, który teraz jeździ prawie pusty (bilet 4,50)podniosą cenę do 9 zł. Kto będzie jeździł? Konduktor i maszynista!
Koleje Śląskie od odejścia Wojciecha Dinges stoczyły na dno. Niestety opłacona redakcja Nowin pisze nieprawdę, a całość o ponad 100% wzroście cen biletów, likwidacji kursów oraz strąku kolejarzy KS możecie przeczytać na stronie Towarzystwa Entuzjastów Kolei http://tek.org.pl/