Konflikt dyrektorów szpitali. Poszło o podkupywanie lekarzy
Szpital w Rybniku chce przejąć lekarzy z Wodzisławia Śl.? Okazuje się, że mają być im proponowane stawki nawet o 40% wyższe, niż mają obecnie.
Nie od dziś wiadomo, że w polskich szpitalach trwa ostra walka o lekarzy. W najtrudniejszej sytuacji są mniejsze placówki powiatowe, które w różny sposób próbują znaleźć kandydatów do pracy. - Lekarzy brakuje, a tego typu działania rozbijają rynek kadry medycznej - przyznaje dyrektor Powiatowego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej (PPZOZ) w Rydułtowach i Wodzisławiu Śl. Krzysztof Kowalik, któremu Wojewódzki Szpital Specjalistyczny (WSS) nr 3 w Rybniku ma podkupować pracowników. Dyrekcja WSS nie zgadza się jednak z tą opinią.
Stawki o 40% wyższe
Dyrektor Kowalik jest zbulwersowany działaniami dyrekcji WSS i mówi wprost: to próby przekupienia naszych pracowników. Wyjaśnia, że od pewnego czasu notorycznie prowadzone są rozmowy zakulisowe z lekarzami. - Szpital w Rybniku proponuje im niebotycznie wysokie stawki, żeby przyszli tam pracować - mówi. Nieoficjalnie, oferowane warunki mają być wyższe nawet o 40%. Zdaniem szefa PPZOZ-u to nieczysta gra ze strony rybnickiego szpitala kierowanego przez Ewę Ficę. Dzwonić mają telefony przede wszystkim chirurgów oraz internistów. - Lekarzy na rynku brakuje, a tego typu działania rozbijają rynek kadry medycznej. To powoduje, że te stawki ciągle będą rosły - zwraca uwagę Kowalik.
Jeszcze nikt nie odszedł
Szef wodzisławsko-rydułtowskiej placówki mówi, że cały czas jest w kontakcie ze swoimi lekarzami. To właśnie od nich dowiedział się o propozycjach ze strony rybnickiego WSS. Jak przyznaje dyrektor Kowalik, jeszcze nikt nie podjął decyzji o odejściu, ale nie ukrywa, że przy tak oferowanych stawkach musi się liczyć z tym, że ktoś może odejść. Złożenie wypowiedzeń przez całą grupę chirurgów doprowadziłoby do konieczności zawieszenia oddziału. Choć na chwilę obecną nie ma takiego zagrożenia. - Próbujemy naszym lekarzom pokazać, jakie są korzyści z pracy w Wodzisławiu, których nie będą mieli w Rybniku - mówi Krzysztof Kowalik.
Problemy WSS w Rybniku
Przypomnijmy, że w rybnickim szpitalu od dłuższego czasu są problemy z kadrą medyczną. Od lipca 2021 r. - po konflikcie z dyrekcją - nie wznowiły pracy oddziały laryngologiczne dla dzieci i dorosłych, a przez kilka miesięcy zawieszone były pediatria i interna. Kolejne problemy pojawiły się w bieżącym roku. W marcu informowaliśmy, że 7 z 10 lekarzy oddziału chirurgii ogólnej złożyło wypowiedzenia. Dyrekcja rybnickiego szpitala cały czas rozmawia z medykami, którzy chcą odejść. Jak widać, postanowili także skontaktować się m.in. z chirurgami i internistami ze szpitala w Wodzisławiu Śl. Jak udało nam się dowiedzieć, kuszonych ma być około 10 lekarzy pracujących w niepełnym wymiarze.
Szpital odpowiada
Poprosiliśmy WSS o odniesienie się do sytuacji i zarzutów dyrektora Kowalika. - Rozmawiamy na temat pracy w rybnickim szpitalu z wieloma lekarzami jednak nazywanie takich rozmów „próbą przekupienia" uważam za niedorzeczność - odpowiedziała nam Ewa Fica, dyrekotr WSS nr 3 w Rybniku. - Nie mam wątpliwości, że dyrektor szpitala w Wodzisławiu Śl. też takie rozmowy z pracownikami innych placówek prowadzi. Powiem więcej są lekarze, którzy z Rybnika w ostatnich latach trafili właśnie do Wodzisławia. Dlatego zalecałabym panu dyrektorowi, którego zresztą świetnie znam, więcej rozwagi w formułowaniu opinii - dodała na koniec.
Komentarze
4 komentarze
do poniżej
to nie jest podgryzanie to jest prawo rynku ty też byś zmienił pracę jeżeli dostałbyś takie pieniądze 40% więcej np 400zł na godzinę zwiększ sobie do 600zł kolosalna różnica a praca ta sama
SR jak zawsze chce nas podgryzać.Klasyk.
Chirurgie pan dyrektor moze juz uznac za straca buhahaha
Lekarzy zawsze podkupuja. Jest ich malo wg norm i chca zarabiac coraz wiecej za to samo lub za mniej pracy. Zycie. Jakby smieciarzy bylo tez malo to pewnie podkupywaliby ich w MPO.