Polki i Ukrainki połączyły siły. Zorganizowały kiermasz wielkanocny, jakiego w regionie jeszcze nie było [ZDJĘCIA]
Takiego kiermaszu wielkanocnego w regionie jeszcze nie było. Koło Gospodyń Wiejskich w Rudniku „Rudnickie Jabłonki” zorganizowało spotkanie polsko-ukraińskie. Odbyło się nieopodal miejscowego kościoła, gdzie ustawiono namiot, a na rozstawionych stołach zaprezentowano przeróżne produkty.
Koło Gospodyń Wiejskich w Rudniku to młoda organizacja, ale prężnie działająca. Panie aktywność rozpoczęły, a w zasadzie reaktywowały dawne nieformalne koło, od spektakularnego sukcesu. Niespełna miesiąc po spotkaniu założycielskim zostały zwyciężczyniami ogólnopolskiego konkursu "Jabłonki Swawole 2021" (więcej TUTAJ).
- Przy każdej okazji staramy się pokazać wśród lokalnej społeczności swoje wyroby, zaznaczać swoją obecność, ale też włączamy różne podmioty z terenu gminy, po to, aby się integrować - mówi o zorganizowanym kiermaszu Beata Stępień, przewodnicząca KGW w Rudniku. Tym razem do współdziałania zachęcono Ukrainki, które uciekając przed wojną, schronienie odnalazły w Górnośląskim Centrum Kultury i Spotkań im. Eichendorffa w Łubowicach. - Jesteśmy im za współpracę bardzo wdzięczne, bo ich wyroby są fantastyczne. To spotkanie niosące obopólną korzyść - dodaje. Dochód ze sprzedaży ukraińskich wyrobów zostanie przeznaczony na bieżące wsparcie uchodźców.
Gospodynie z Rudnika na kiermasz przygotowały stroiki i mini babeczki. Natomiast Ukrainki m.in. babki wielkanocne, ziemniaczane pączki, pierogi, a nawet wyroby artystyczne. Spotkanie wsparła parafia św. Katarzyny Aleksandryjskiej w Rudniku oraz działający przy niej zespół Caritasu.
- Pań w ogóle nie musiałyśmy namawiać, zaproponowałyśmy współpracę i od razu do niej przystąpiły. To dziewczyny niezwykle ambitne, pracowite, zaangażowane. Wszystko, o czym mówimy, zawsze spotyka się z entuzjazmem - tak o współpracy z Ukrainkami mówi Beata Stępień.